-
111. Data: 2018-03-31 14:19:23
Temat: Re: Czestotliwosc sieci
Od: slawek <f...@f...com>
On Sat, 31 Mar 2018 13:02:54 +0200, "HF5BS" <h...@...pl> wrote:
> przypadkach zdawanie się na programy naprawiające, to stuprocentowa
> katastrofa danych... Więc co... "całkowałem". W końcu kiedyś
jedynym
Zdarzyło mi się użyć takiego programu: 100% skuteczności. Może miałem
szczęście plus dysk wcześniej był zdefragmentowany.
> Ja sam czasem, gdy np. potrzebuję wyszukać jakiś tekst, wolę
niekiedy
> skrobnąć prosty programik w BASICu, gdzie zawrę dokładnie to, czego
chcę,
> zamiast kombinowania z gotowymi programami...
Lepiej użyć awk, jest specjalnie do robienia różnych takich rzeczy,
do których sed to trochę za mało. No i jeżeli to tylko wyszukanie to
zwykle wystarczy grep.
A oczywiście da się zrobić grep w awk.
-
112. Data: 2018-03-31 21:18:11
Temat: Re: Czestotliwosc sieci
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sat, 31 Mar 2018 13:02:54 +0200, HF5BS napisał(a):
> Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>>Czyżby dylatacja? No, chodzi mi o zmianę rozmiarów kwarcu, wraz z
>>>temperaturą, a także przypomniało mi się, jak w pisemkach (nie tylko)
>>
>> Kwarc akurat ma zmiany dobrze rozpoznane - duzo zalezy od kierunku
>> wyciecia plytki z krysztalu.
>
> Chyba więcej, niż 4 osie cięcia, czy jakoś tak, nie pamiętam, która jest ta
> najlepsza, ale chyba i najdroższa.
Wiecej niz 4
https://en.wikipedia.org/wiki/Crystal_oscillator#Cry
stal_cuts
A najlepsza ... zaezy do czego.
P.S. ciekawa notka powyzej
A badly designed oscillator circuit may suddenly begin oscillating on
an overtone. In 1972, a train in Fremont, California crashed due to a
faulty oscillator. An inappropriate value of the tank capacitor caused
the crystal in a control board to be overdriven, jumping to an
overtone, and causing the train to speed up instead of slowing down.
72 ... to chyba nie do procesora, jakies zdalne sterowanie ?
J.
-
113. Data: 2018-04-01 01:16:47
Temat: Re: Czestotliwosc sieci
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "slawek" <f...@f...com> napisał w wiadomości
news:almarsoft.6834270105902718944@news.v.pl...
> On Sat, 31 Mar 2018 13:02:54 +0200, "HF5BS" <h...@...pl> wrote:
>> przypadkach zdawanie się na programy naprawiające, to stuprocentowa
>> katastrofa danych... Więc co... "całkowałem". W końcu kiedyś
> jedynym
> Zdarzyło mi się użyć takiego programu: 100% skuteczności. Może miałem
> szczęście plus dysk wcześniej był zdefragmentowany.
Dokładnie tak. Zresztą ta moja miesięczna sesja nie była jedyna, gdzie
ręcznie musiałem przywrócić, bo wskutek błędu elektroniki dysku sterownik
potrafił dostać dzikie dane i zabrnąć w maliny, nadpisując ciąg alokacji,
czyli FAT, innym razem bootsektor. Raz tylko składałem pofragmentowany plik,
na szczęście, wnętrze miał tak charakterystyczne, że bez trudu dało się
wyszukać właściwe części i spiąć.
A tak, gdzie była fragmentacja, często dane leciały w niwecz.
Stąd też została mi "obsesja", by regularnie utrzymywać ciągłość plików, aby
właśnie w razie zamazania ciągu/-ów alokacji, nie szukać danych na slepo po
całym dysku (mój największy, to teraz 3 TB - a 12 TB jest w planie -, więc
przeszukać ponad 5 mld sektorów, to ciut nadupierdliwe...).
> Lepiej użyć awk, jest specjalnie do robienia różnych takich rzeczy, do
> których sed to trochę za mało. No i jeżeli to tylko wyszukanie to zwykle
> wystarczy grep. A oczywiście da się zrobić grep w awk.
Pewnie i tak, z tym, że mechanizm GREP niekoniecznie by zadziałał (zależy od
sytuacji*), gdyż wykonywane działanie niekiedy jest na tyle nieregularne, że
nie da się ująć w skrypt. Prędzej będzie ręcznie zaprogramować zależność,
którą ma zbadać i wtedy zrobić działanie. A czasem rzecz załatwia zwykłe
wyszukanie, różna jest komplikacja.
(*) - np. wykonać operację tylko wtedy, gdy w linii są np. litery t małe i D
duże, odległe od siebie o różnicę między pierwszą, a trzecią literą
poprzedniej linijki... A miewałem jeszcze osobliwsze wyszukania.
Więc spoko, lubię po prostu mieć to pod kontrolą po swojemu. Nie uważam
znanych programów za złe. Po prostu, niekiedy łatwiej jest, jak samemu coś
zrobię.
--
Pies może złamać serce tylko raz,
kiedy jego własne przestaje bić...
-
114. Data: 2018-04-01 01:26:14
Temat: Re: Czestotliwosc sieci
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:etbmmyzh9ja7$.1rljd7387mgj0.dlg@40tude.net...
> A badly designed oscillator circuit may suddenly begin oscillating on
> an overtone. In 1972, a train in Fremont, California crashed due to a
> faulty oscillator. An inappropriate value of the tank capacitor caused
> the crystal in a control board to be overdriven, jumping to an
> overtone, and causing the train to speed up instead of slowing down.
>
> 72 ... to chyba nie do procesora, jakies zdalne sterowanie ?
Albo np. bateria przerzutników, przecież już przed wojną telewizja... jakoś
trzeba było zachować podział między H a V, nieparzysty, więc co za różnica,
czym te przerzutniki pędzono?
A rzeczony pociąg, może tam był falownik do silnika/-ów, albo do jakiegoś
układu kontrolnego, gdzie owerton powodował zwartusianie karkulowsiała, czy
co tam w tablicy mieli - no i było ratuwsianku...
--
Pies może złamać serce tylko raz,
kiedy jego własne przestaje bić...
-
115. Data: 2018-04-01 01:51:35
Temat: Re: Czestotliwosc sieci
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sun, 1 Apr 2018 01:26:14 +0200, HF5BS napisał(a):
> Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>> A badly designed oscillator circuit may suddenly begin oscillating on
>> an overtone. In 1972, a train in Fremont, California crashed due to a
>> faulty oscillator. An inappropriate value of the tank capacitor caused
>> the crystal in a control board to be overdriven, jumping to an
>> overtone, and causing the train to speed up instead of slowing down.
>>
>> 72 ... to chyba nie do procesora, jakies zdalne sterowanie ?
>
> Albo np. bateria przerzutników, przecież już przed wojną telewizja... jakoś
IMO - wtedy to powielano czestotliwosci, stad te 5*5*5 ... ale kwarcem
stabilizowane - jakis PLL z powielaczem ?
> trzeba było zachować podział między H a V, nieparzysty, więc co za różnica,
> czym te przerzutniki pędzono?
> A rzeczony pociąg, może tam był falownik do silnika/-ów, albo do jakiegoś
> układu kontrolnego, gdzie owerton powodował zwartusianie karkulowsiała, czy
> co tam w tablicy mieli - no i było ratuwsianku...
Cos mi sie nie wydaje.
Ale jakis uklad sterujacy na TTL czy tranzystorach, ale cyfrowy, moze
juz byl.
https://spectrum.ieee.org/ns/pdfs/03_73_bart.pdf
J.
-
116. Data: 2018-04-01 08:29:35
Temat: Re: Czestotliwosc sieci
Od: slawek <f...@f...com>
On Sun, 1 Apr 2018 01:16:47 +0200, "HF5BS" <h...@...pl> wrote:
> (*) - np. wykonać operację tylko wtedy, gdy w linii są np. litery t
małe i D
> duże, odległe od siebie o różnicę między pierwszą, a trzecią literą
> poprzedniej linijki...
Awk da radę: jest językiem sterowanym przepływem danych, ma składnię
zbliżoną do C, tablice asocjacyjne, regex, itp. itd. A całość to
kilkudziesięcio kilobajtowy exe, nie wymaga instalacji i jest za
darmo, podobnie jak podręcznik.
-
117. Data: 2018-04-01 12:36:20
Temat: Re: Czestotliwosc sieci
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:13kjsdk7gm4wk$.uxgftwvoabct.dlg@40tude.net...
>>> 72 ... to chyba nie do procesora, jakies zdalne sterowanie ?
>>
>> Albo np. bateria przerzutników, przecież już przed wojną telewizja...
>> jakoś
>
> IMO - wtedy to powielano czestotliwosci, stad te 5*5*5 ... ale kwarcem
> stabilizowane - jakis PLL z powielaczem ?
Może i powielano, wlale nie przeczę. Jednak wydaje mi się, że jakoś trzeba
było to chociaż względnie ustabilizować, w końcu wówczas klima (dla
stabilizacji temperatury), czy jakość zaskakiwania generatora synchro w TV,
nie była chyba tak rozbudowana, jak w czasach powojennych? Kwarc wydaje się
w miarę dobrym i niedrogim źródłem takiej stabilności. Poza tym, jak np.
nosną w urządzeniach telefonii wielokrotnej stabilizować? A tam, jest to
dość krytyczne, bo rozjazd o kilka Hz potrafi mocno pogorszyć jakość
przekazu.
>
>> trzeba było zachować podział między H a V, nieparzysty, więc co za
>> różnica,
>> czym te przerzutniki pędzono?
>
>> A rzeczony pociąg, może tam był falownik do silnika/-ów, albo do jakiegoś
>> układu kontrolnego, gdzie owerton powodował zwartusianie karkulowsiała,
>> czy
>> co tam w tablicy mieli - no i było ratuwsianku...
>
> Cos mi sie nie wydaje.
Ja tylko gdybam, spekuluję.
Jednakże, jeśli silnik był pędzony falownikiem i jego "popęd" zwartusiał, to
by mnie nie zdziwiło.
> Ale jakis uklad sterujacy na TTL czy tranzystorach, ale cyfrowy, moze
> juz byl.
>
> https://spectrum.ieee.org/ns/pdfs/03_73_bart.pdf
Trochę mi się obraz rozjeżdża, ale tak widzę, że może tam coś było w jakiś
sposób taktowane i rozjazd "popędu" rozjechał temat, urządzenie nie było
nawet w stanie zaalarmować, że coś go boli. Powiedzmy, np. mamy nadajnik,
najprostszy, dla uproszczenia bez filtrów, pędzony kwarcem. Działa sobie,
odbiornik coś odbiera, a tu nagle bęc, przeskakuje na owerton, więc co?
Odbiornik nadal słucha, gdzie słuchał, ale stracił sygnał, i nawet, jakby
nadajnik alarmował, że wszystko się pochrzaniło, to odbiornik i tak nie
odbierze. A jeśli odbierze, to porozjeżdżane zależności czasowe wzięły w łeb
i odbiornik nie wie, jak zinterpretować to, co dostaje, czy określić to jako
szum i czekać na właściwy sygnał (gorsze), czy zaalarmować, ze ma na wejściu
bzdury (lepsze rozwiązanie, acz wydaje mi się mniej oczywiste, aby uprościć
odbiór).
Może takie coś?
Jak wiecie, pracowałem na centrali telefonicznej. Na łączach
międzycentralowych nośnych, istotne były zależności czasowe. Teraz wyobraźmy
sobie, że czasami steruje komputer, który nagle odjechał niewiele, o 10%. I
już czasy biorą w łeb, bo np. skrócone o 10% 600 ms sygnalizujące zwolnienie
łącza, przy 540 ms miało pełne prawo nie zadziałać. I tak, jak może centrala
wewnętrznie by nadal działała, tak natychmiast legły by wszystkie wiązki
takich łączy, gdyż odległa centrala mogła nie rozpoznać sygnału "zwolnij
łącze". Niektóre rozpoznawały, ale nie wszystkie, co jakiś czas było to
sprawdzane.
Wystarczy, żeby położyć układ.
Na takiej zasadzie gdybam, spekuluję, co się tam mogło dziać. Artykuł
przelecę, jak mi oczy się trochę uspokoją.
Na szczęście na mojej centrali, za zależności odpowiadał prosty układ RC,
gdzie potencjometrem dociągało sie stałą czasową do wymaganej wartości.
Dobrze ustawione, nie ruszane, było na lata i różne klimaty (zimno|ciepło).
--
Pies może złamać serce tylko raz,
kiedy jego własne przestaje bić...
-
118. Data: 2018-04-01 12:38:07
Temat: Re: Czestotliwosc sieci
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "slawek" <f...@f...com> napisał w wiadomości
news:almarsoft.1188904274353340390@news.v.pl...
> On Sun, 1 Apr 2018 01:16:47 +0200, "HF5BS" <h...@...pl> wrote:
>> (*) - np. wykonać operację tylko wtedy, gdy w linii są np. litery t
> małe i D
>> duże, odległe od siebie o różnicę między pierwszą, a trzecią literą
>> poprzedniej linijki...
>
> Awk da radę: jest językiem sterowanym przepływem danych, ma składnię
> zbliżoną do C, tablice asocjacyjne, regex, itp. itd. A całość to
> kilkudziesięcio kilobajtowy exe, nie wymaga instalacji i jest za darmo,
> podobnie jak podręcznik.
No, czyli spełnia moje założenia. Spróbuję przebadać, jak kupię laptokowi
nowy dysk...
--
Pies może złamać serce tylko raz,
kiedy jego własne przestaje bić...
-
119. Data: 2018-04-01 14:21:42
Temat: Re: Czestotliwosc sieci
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sun, 1 Apr 2018 12:36:20 +0200, HF5BS napisał(a):
> Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>> Albo np. bateria przerzutników, przecież już przed wojną telewizja...
>>> jakoś
>> IMO - wtedy to powielano czestotliwosci, stad te 5*5*5 ... ale kwarcem
>> stabilizowane - jakis PLL z powielaczem ?
>
> Może i powielano, wlale nie przeczę. Jednak wydaje mi się, że jakoś trzeba
> było to chociaż względnie ustabilizować, w końcu wówczas klima (dla
> stabilizacji temperatury), czy jakość zaskakiwania generatora synchro w TV,
> nie była chyba tak rozbudowana, jak w czasach powojennych? Kwarc wydaje się
> w miarę dobrym i niedrogim źródłem takiej stabilności.
Albo stabilizowano czestotliwoscia z sieci, zeby nie lataly pasy po
ekranie.
> Poza tym, jak np.
> nosną w urządzeniach telefonii wielokrotnej stabilizować? A tam, jest to
> dość krytyczne, bo rozjazd o kilka Hz potrafi mocno pogorszyć jakość
> przekazu.
A owszem, ale moze tam nie bylo problemu dzielenia ...
>>> trzeba było zachować podział między H a V, nieparzysty, więc co za
>>> różnica,
>>> czym te przerzutniki pędzono?
>>
>>> A rzeczony pociąg, może tam był falownik do silnika/-ów, albo do jakiegoś
>>> układu kontrolnego, gdzie owerton powodował zwartusianie karkulowsiała,
>>> czy
>>> co tam w tablicy mieli - no i było ratuwsianku...
>>
>> Cos mi sie nie wydaje.
>
> Ja tylko gdybam, spekuluję.
> Jednakże, jeśli silnik był pędzony falownikiem i jego "popęd" zwartusiał, to
> by mnie nie zdziwiło.
Ale to raczej nie czasy falownikow. Na tyratronach mialyby byc, czy
juz na tyrystorach ?
No i raczej bylyby analogowe, po co im kwarcowa stabilizacja.
>> Ale jakis uklad sterujacy na TTL czy tranzystorach, ale cyfrowy, moze
>> juz byl.
>>
>> https://spectrum.ieee.org/ns/pdfs/03_73_bart.pdf
>
> Trochę mi się obraz rozjeżdża, ale tak widzę, że może tam coś było w jakiś
> sposób taktowane i rozjazd "popędu" rozjechał temat, urządzenie nie było
> nawet w stanie zaalarmować, że coś go boli.
Ale pare ciekawostek w tabelce widze.
Bit-by-Bit comparator
P-signal generator
P-signal decoder
Wydaje mi sie, ze zawiodla jakas automatyka torowa - cos mialo wykryc
pociag, przeslac sygnal zwolnienia, pociag odebrac i zwolnic.
> Jak wiecie, pracowałem na centrali telefonicznej. Na łączach
> międzycentralowych nośnych, istotne były zależności czasowe. Teraz wyobraźmy
> sobie, że czasami steruje komputer, który nagle odjechał niewiele, o 10%. I
> już czasy biorą w łeb, bo np. skrócone o 10% 600 ms sygnalizujące zwolnienie
> łącza, przy 540 ms miało pełne prawo nie zadziałać. I tak, jak może centrala
> wewnętrznie by nadal działała, tak natychmiast legły by wszystkie wiązki
> takich łączy, gdyż odległa centrala mogła nie rozpoznać sygnału "zwolnij
> łącze".
Ja najbardziej.
Z tym - ze to juz wymaga "komputerowego" sterowania.
> Na szczęście na mojej centrali, za zależności odpowiadał prosty układ RC,
> gdzie potencjometrem dociągało sie stałą czasową do wymaganej wartości.
> Dobrze ustawione, nie ruszane, było na lata i różne klimaty (zimno|ciepło).
A tolerancje po stronie odbiorczej mogly byc wieksze, skoro nadawcza
byla "na oko" ustawiana :-)
J.
-
120. Data: 2018-04-01 15:31:11
Temat: Re: Czestotliwosc sieci
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:1wz7m2t15ggp7$.1p978b1uqhnar.dlg@40tude.net...
>> Może i powielano, wlale nie przeczę. Jednak wydaje mi się, że jakoś
>> trzeba
>> było to chociaż względnie ustabilizować, w końcu wówczas klima (dla
>> stabilizacji temperatury), czy jakość zaskakiwania generatora synchro w
>> TV,
>> nie była chyba tak rozbudowana, jak w czasach powojennych? Kwarc wydaje
>> się
>> w miarę dobrym i niedrogim źródłem takiej stabilności.
>
> Albo stabilizowano czestotliwoscia z sieci, zeby nie lataly pasy po
> ekranie.
Tylko, że w tamtych czasach nie spodziewam się zbyt dużej stabilności 50 Hz,
a po powieleniu... powiedzmy, 0.1 Hz odchyłki, to daje (wg dzisiejszych
proporcji) 31.25 Hz (półramka, to 50 Hz, cała oczywiście 25, a linii na
półramkę jest 312,5, jakby nie liczyć), może to mieć znaczenie w mniej
stabilnych układach, choć wielkich trudności się nie spodziewam. Jeśli
jednak bujnie się bardziej (skoro w PRLu potrafiło podobno (nie doszedłem, w
którym kościele dzwonili) zjechać do 49.5 (a przed wijną, to nie bardziej?),
to pomnóżmy, 0.5 * 312,5, da to już 156,25, a tego, spodziewam się, mniej
stabilne układy mogły by nie wytrzymać. (i nie wytrzymywały, obraz potrafił
"dziwnym trafem" zerwać sync-H).
>
>> Poza tym, jak np.
>> nosną w urządzeniach telefonii wielokrotnej stabilizować? A tam, jest to
>> dość krytyczne, bo rozjazd o kilka Hz potrafi mocno pogorszyć jakość
>> przekazu.
>
> A owszem, ale moze tam nie bylo problemu dzielenia ...
Wydaje mi się, że mógł być, tylko inaczej pozyskiwano poszczególne
częstotliwości i może odchyłki się jakoś kompensowały? Nie mam kogo
podpytać.
>> Ja tylko gdybam, spekuluję.
>> Jednakże, jeśli silnik był pędzony falownikiem i jego "popęd" zwartusiał,
>> to
>> by mnie nie zdziwiło.
>
> Ale to raczej nie czasy falownikow. Na tyratronach mialyby byc, czy
> juz na tyrystorach ?
w '72? Co za problem tyrystorów użyć? Może bardziej problem w ich
(nie)wyłaczalności?
>
> No i raczej bylyby analogowe, po co im kwarcowa stabilizacja.
To już prędzej... Ale jednak, coś się stało i coś zgłupiało od owertonu.
Hmm... tylko co? Może dwa układy z własnymi kwarcami, gdzie jak jeden dostał
kota, to drugi "myślał", ze go zgubił? Albo jak w jednym układzie, jak kwarc
dał ciała, to np. pojawił się problem niedostatecznej stromości zboczy,
zmiany następowały za szybko, aby stan układu zdążył się ustabilizować i
zabrnęło w maliny...
> Wydaje mi sie, ze zawiodla jakas automatyka torowa - cos mialo wykryc
> pociag, przeslac sygnal zwolnienia, pociag odebrac i zwolnic.
Całkiem możliwe - rozjechały się czestotliwości, porównanie stanów dawało
kosmiczne rezultaty (albo nie dawało w ogóle), czego nie dało się skorygować
i stało się, co sie stało.
>> Na szczęście na mojej centrali, za zależności odpowiadał prosty układ RC,
>> gdzie potencjometrem dociągało sie stałą czasową do wymaganej wartości.
>> Dobrze ustawione, nie ruszane, było na lata i różne klimaty
>> (zimno|ciepło).
>
> A tolerancje po stronie odbiorczej mogly byc wieksze, skoro nadawcza
> byla "na oko" ustawiana :-)
Mogły - i często tak się robiło. Jednak, np. na E10A, nie było takiego pola
manewru i taki rozjazd naprawdę mógł położyć wiązkę na amen, bo tam
tolerancja bywała bardzo niska. Dość powiedzieć, że E10A jako jedyna mi
znana, niemal nie dawała dobrze wystukać numeru widełkami aparatu nawet, gdy
ktoś miał dobre wyczucie, jak powinien klepać. Tak wąski miała margines. A
takich E10A trochę było. Łódź, Szczecin, kilka lokalnie w Warszawie i
okolicach, gdzie była sygnalizacja, w której rozpoznanie dyspozycji zależało
od czasu emisji sygnału. Czy to sygnalizacja na łączach MM, czy to
multirejestr, gdzie trzeba było się dość wąsko zmieścić z regulacją tarczy w
aparacie.
Na szczęście nie docierały do mnie wieści, aby były z tego powodu jakieś
znaczące problemy, prędzej zdarzało się, że wystąpił błąd w programie i np.
centrala wymagała, przy kodzie R2, jawnego otrzymania dyspozycji "koniec
wybierania" (sygnał "I-15" w przód, jako odpowiedź wstecz A6), inaczej
brnęła w maliny i łączyła nawet nie wiadomo, gdzie (jedna z E10A w
Szczecinie, miejska), zdecydowanie nie lokalnie. Chwilowy błąd, poprawili,
ale i tak o dyspozytora i IBN się oparło, taka procedura, nikt nikomu nie
nagadał.
--
Pies może złamać serce tylko raz,
kiedy jego własne przestaje bić...