-
61. Data: 2017-10-15 17:33:03
Temat: Re: [OT] Akumulator... w styropianie.
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 10/15/2017 5:16 PM, s...@g...com wrote:
> Badaja czy dziala. Bo wychodzi im ze nie wiedzą dlaczego statystyki są jakie są a
pokazują ze piesy sie leczą a nie powinny.
Wystarczy że dasz linka dla artykułu opublikowanego w dowolnym periodyku
weterynaryjnym o wartości naukowej. To ostatnie jest wazne: istnieja
czasopisma publikujące dowolne wypociny za pieniądze, ba, istnieją
periodyku publikujące za darmo ale zgodnie z ideologią. Wskazane było by
coś z listy Filadelfijskiej. Zauważ że to jest przełomowe odkrycie więc
jeśli jest prawdziwe to zostalo już tam opublikowane. Oczywiście możliwa
jest też wersja schizofreniczna: ONI to blokuja.
> I nie wiadomo czy to piesowi pomaga czy właścicielowi pomaga ze piesa je jakies tam
atomy :)
Najzwyczajniej jak w kazdej religii: nie pomaga ale ludzie wierzą.
> -Nie wierzyć byle komu w byle prawdy a tylko w takie które brzmią sensownie i maja
jakies tam przełożenie na nasze życie.
Innymi słowy przedkładasz naukę opartą o podstawy ścisłe nad wiedze
ludową gromadzoną od wieków przy grilu i piwku bazująca na poglądach
szwagra. No i słusznie. Ktoś musi być na zboczu krzywej gaussa.
-
62. Data: 2017-10-15 17:34:42
Temat: Re: Akumulator... w styropianie.
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 10/15/2017 5:01 PM, Marcin N wrote:
> Jak to się dzieje, że oryginalne akumulatory wytrzymują dłużej niż
> markowe ze sklepu?
Masz jakieś dane statystyczne[1]?
[1] Dla wyjasnienie: Statystyka to nie przypadek szwagra.
-
63. Data: 2017-10-15 18:00:50
Temat: Re: Akumulator... w styropianie.
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik s...@g...com ...
> W dniu niedziela, 15 października 2017 16:49:59 UTC+2 użytkownik
> Budzik napisał:
>> Użytkownik s...@g...com ...
>>
>> >> > Homeopatia zakłada, że to, co w dużych dawkach szkodzi/truje -
>> >> > w małych dawkach pomaga.
>> >>
>> >> Tylko zapewne nie słyszałes *jak* małej dawki homeopatia wymaga.
>> >> Idź i poczytaj a potem możesz policzyć ilosc atomów we
>> >> wszechświecie aby mieć pogląda na stopień rozcieńczenia
>> >> postulowany w tej metodzie.
>> >
>> > Heh a niemce takie cwane ze badaja czemu homeopatia dziala u
>> > zwierząt, np. u psów. To jest dopiero ciekawostka :)
>> >
>> Badaja czy działają czy dlaczego działają?
>
> Badaja czy dziala. Bo wychodzi im ze nie wiedzą dlaczego statystyki
> są jakie są a pokazują ze piesy sie leczą a nie powinny. I nie
> wiadomo czy to piesowi pomaga czy właścicielowi pomaga ze piesa je
> jakies tam atomy :)
>
No to skoro badaja a juz wiedza ze pomaga to cos z tymi badaniami nie ten
tegees...
Ale chetnie poczytam - dasz jakies linki do wiarygodnego zródła?
>> > Wiesz niedawno mielismy ogólnie uznawana prawde ze masło jest
>> > złe, margaryna dobra, jajka złe bo maja cholesterol a od tłuszczy
>> > sie grubnie. Nie minęło 30 lat i zaczyna sie odkrywanie odwrotnej
>> > prawdy
>> > :)
>> >
>> Myslac w ten sposób, mozna przyjac dwa sposoby działania:
>> - zaczac negowac wszystko to co obecnie podaje nauka (bo przeciez
>> za 30 lat...)
>> - poczekac az naukowcy odkryja cos i udowodnia.
> -Nie wierzyć byle komu w byle prawdy a tylko w takie które brzmią
> sensownie i maja jakies tam przełożenie na nasze życie.
>
ok, i co ci wychodzi z tym masłem?
Albo homeopatia?
Albo dajmy na to ze szczepionkami na odre na ten przykład...?
>
>> Rozumiem, ze prezentujesz podejscie a?
>>
> Ależ czemuż to od razu do takich konluzji dążyć? Podyskutować nie
> warto?
Warto, dlatego pytam.
Na razie przedstawiłes takie wnioskowanie, wiec takie wyciagam wnioski.
>
> Jak naukowiec wywnioskuje ze mozna zyc dluzej o 5% jak sie
> codziennie robi czynnosc A i 5% dłużej czyniąc codzień B to fajnie.
> Ale nikt nie wybadał czy czyniąc i A i B zyskamy 10%. Czy warto
> czynić A i B (oraz pewnie cala reszte alfabetu) dla dodatkowych 10
> lat zycia? To jest pytanie. :)
>
> Zawsze chcialem zliczyc co bym musial codziennie spozywać aby dłużej
> zyć. A nastepnie porównać to do zasad żywienia i mozliwych
> kombinacji aby sie przekonać czy my mamy szanse tego króliczka
> dogonić czy jednak wyjdzie jak w tej piosence Piersi: A mówili mi
> przyjaciele Nie mieszaj ogórków z dżemem
> Musztardy z kisielem i śliwek z likierem
> Żołądek to nie San Francisco
No i jakie wnioski?
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Najpewniejszą metodą zachowania tajemnicy jest
sprawienie, by ludzie wierzyli, że już ją znają." Frank Herbert
-
64. Data: 2017-10-15 18:23:13
Temat: Re: Akumulator... w styropianie.
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
W dniu 2017-10-15 o 16:13, Marcin N pisze:
>> Pod warunkiem że na drugą starczy pojemności pomniejszonej przez
>> temperaturę. Pamięta ktoś zalecenia aby przy dużych mrozach najpierw
>> "obudzić" akumulator zapaleniem światła na kilkanaście sekund?
>
> Po co budzić światłami, jak można rozrusznikiem. Od razu obudzą się też
> inne elementy silnika.
Akumulator ze spadkiem temperatury traci pojemność.
Jak jest na granicy zakręcenia to możesz nie odpalić.
Starzy praktycy radzili "rozbudzić" akumulator pobierając niewielki
prąd do żarówek zanim zaczniesz pobierać go dużo do rozrusznika.
Podobno działało.
Dzisiaj "budzenie" załatwiają autoalarmy i piloty do drzwi.
Pozdrawiam
-
65. Data: 2017-10-15 18:29:35
Temat: Re: Akumulator... w styropianie.
Od: Marcin N <m...@o...pl>
W dniu 2017-10-15 o 17:34, Sebastian Biały pisze:
> On 10/15/2017 5:01 PM, Marcin N wrote:
>> Jak to się dzieje, że oryginalne akumulatory wytrzymują dłużej niż
>> markowe ze sklepu?
>
> Masz jakieś dane statystyczne[1]?
>
> [1] Dla wyjasnienie: Statystyka to nie przypadek szwagra.
Nie mam. Ale czy sugerujesz, że jest inaczej?
--
MN
-
66. Data: 2017-10-15 18:36:36
Temat: Re: Akumulator... w styropianie.
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 10/15/2017 6:29 PM, Marcin N wrote:
>>> Jak to się dzieje, że oryginalne akumulatory wytrzymują dłużej niż
>>> markowe ze sklepu?
>> Masz jakieś dane statystyczne[1]?
>> [1] Dla wyjasnienie: Statystyka to nie przypadek szwagra.
> Nie mam. Ale czy sugerujesz, że jest inaczej?
Nie. Skoro nie mam danych statystycznych to jakiekolwiek twierdzenia w
tej kwestii są idityzmem.
-
67. Data: 2017-10-15 18:50:19
Temat: Re: Akumulator... w styropianie.
Od: "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl>
W dniu .10.2017 o 18:29 Marcin N <m...@o...pl> pisze:
>>> Jak to się dzieje, że oryginalne akumulatory wytrzymują dłużej niż
>>> markowe ze sklepu?
>> Masz jakieś dane statystyczne[1]?
>> [1] Dla wyjasnienie: Statystyka to nie przypadek szwagra.
>
> Nie mam. Ale czy sugerujesz, że jest inaczej?
>
Oryginalny u mnie wytrzymał 3 lata. Zamiennik (bosh) działał już 3 lata i
dawał nadzieje na kolejny bezawaryjny sezon (auto miesiąc temu sprzedałem).
TG
-
68. Data: 2017-10-15 18:57:40
Temat: Re: Akumulator... w styropianie.
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 10/15/2017 6:50 PM, Tomasz Gorbaczuk wrote:
> Oryginalny u mnie wytrzymał 3 lata. Zamiennik (bosh) działał już 3 lata
> i dawał nadzieje na kolejny bezawaryjny sezon (auto miesiąc temu
> sprzedałem).
Sliczna statystyka. W taki przykładowo w każdym Fordzie zawsze pali się
najpierw prawa żarówka (wiem, bo szwagrowi się spaliła).
-
69. Data: 2017-10-15 19:59:53
Temat: Re: Akumulator... w styropianie.
Od: "Axel" <n...@s...mu>
"LinFanQri" wrote in message
news:59e2d614$0$647$65785112@news.neostrada.pl...
>> A masz w swoim samochodzie miejsce na styropian wokół akumulatora? Czy
>> wymienisz na mniejszy?
> Mam benzyniaka. Ale miejsca na akumulator sporo także domniemam, że
> nadwozie również robili na diesla.
Tyle, że większy akumulator, to zwykle dłuższy akumulator, a żeby włożyć aku
w styropianie potrzebujesz więcej miejsca w 3 wymiarach...
--
Axel
-
70. Data: 2017-10-15 22:39:23
Temat: Re: Akumulator... w styropianie.
Od: cef <c...@i...pl>
W dniu 2017-10-15 o 18:23, RadoslawF pisze:
> W dniu 2017-10-15 o 16:13, Marcin N pisze:
>
>>> Pod warunkiem że na drugą starczy pojemności pomniejszonej przez
>>> temperaturę. Pamięta ktoś zalecenia aby przy dużych mrozach najpierw
>>> "obudzić" akumulator zapaleniem światła na kilkanaście sekund?
>>
>> Po co budzić światłami, jak można rozrusznikiem. Od razu obudzą się
>> też inne elementy silnika.
>
> Akumulator ze spadkiem temperatury traci pojemność.
> Jak jest na granicy zakręcenia to możesz nie odpalić.
> Starzy praktycy radzili "rozbudzić" akumulator pobierając niewielki
> prąd do żarówek zanim zaczniesz pobierać go dużo do rozrusznika.
> Podobno działało.
> Dzisiaj "budzenie" załatwiają autoalarmy i piloty do drzwi.
Nie wiem czy działało, bo nie testowałem,
ale zalecenia takie były. Może nawet w instrukcji samochodów.
Ja w zasadzie mam taki odruch, że jak jest siarczyście zimno,
to uruchamiam na dzień dobry radio - mimo, że pilot i oświetlenie
wnętrza już "budzi".
I dopiero wtedy próbuję rozrusznikiem