W dniu 24-12-2018 o 15:52, z pisze:
> W dniu 2018-12-24 o 15:16, Cavallino pisze:
>> To bym się nie zgodził.
>
> Skoro masz większe doświadczenie w mojej branży i okolicy...

Nie zrozumiałeś - chodziło o to, że przy takich założeniach nie
zgodziłbym się pracować inaczej niż na etacie.

Zysk z innej formy zatrudnienia ma być kwotowo MÓJ w 100%.
Pracodawca zyskuje na czymś takim wszelkie inne rzeczy, nic nie tracąc,
więc nie ma żadnego powodu, żebym ja nie dostał całkowitych różnic
finansowych do własnej kieszeni.

>
> z
>
> PS. Ostatnio zmieniałem pracodawców jak rękawiczki. Każdemu układ na
> "dzieło" pasował. Ale podzielić się ogromnym zyskiem już nie chcieli.


Może powinieneś zmienić zawód, albo miejsce zamieszkania, a nie pracodawcę?

Nie wiem czy dobrze pamiętam, że działasz w oświacie, w każdym razie w
Poznaniu szkoła mojej córki szuka od pół roku anglisty - bez powodzenia.
Szkoła jest prywatna, sportowa, więc rękawów potencjalny kandydat pewnie
wyrywać nie musi, a mimo to chętnych za bardzo nie ma.

> Dalej szukają pracowników i psioczą że same niewdzięczniki się trafiają.
> Czy to jeszcze zaszłości dawnego systemu?

Raczej jeszcze nie zrozumieli że czasy "10 pracowników na jedno miejsce"
już się skończyły i raczej szybko nie wrócą.

do góry

On 2018-12-25 11:26, Cavallino wrote:

>>
>> PS. Ostatnio zmieniałem pracodawców jak rękawiczki. Każdemu układ na
>> "dzieło" pasował. Ale podzielić się ogromnym zyskiem już nie chcieli.
>
>
> Może powinieneś zmienić zawód, albo miejsce zamieszkania, a nie pracodawcę?
>
> Nie wiem czy dobrze pamiętam, że działasz w oświacie, w każdym razie w
> Poznaniu szkoła mojej córki szuka od pół roku anglisty - bez powodzenia.
> Szkoła jest prywatna, sportowa, więc rękawów potencjalny kandydat pewnie
> wyrywać nie musi, a mimo to chętnych za bardzo nie ma.

A ile płacą?

do góry