-
121. Data: 2009-12-23 22:44:04
Temat: Re: skrócona superheterodyna AM na lampach
Od: Tomasz Szczesniak <t...@s...pl>
Dnia Wed, 23 Dec 2009 21:48:27 +0100 na fali pl.misc.elektronika stacja
J.F <j...@p...onet.pl> nadala:
>>> Nie popadajmy już w skrajność. ;)
>>> Hmm... Niemniej synteza + wyświetlanie częstotliwości na lampach nixie
>>> byłoby już fajnym pomysłem. ;)
>>Były fabrycznie produkowane woltomierze cyfrowe z podwójnym całkowaniem
>>(lampowe), bodajże 5-cio cyfrowe, to i syntezę da się zrobić.
> A nie byly na jakis ciekawych lampach, np dekatronach ?
Takie układy też bywały, ale dekatrony są koszmarnie wolne. Od czasu
jonizacji i dejonizacji nie uciekniesz.
> Kiedys mi wpadl w rece stary schemat, hm, co to bylo, chyba generator
> wzorcowy z lat 50.
> Kwarc w termostacie .. a dalej cala masa powielaczy czestotliwosci ..
> Dzis by sie dalo PLL.
WTedy też PLL było wbrew pozorom znane, ale powielacze były prostsze.
stabilniejsze i odporniejsze na zużycie lamp.
--
Tomasz Szcześniak
t...@s...pl
FIDO: 2:480/127.134 HYDEPARK moderator
http://www.stareradia.pl - wszystko o przedwojennej radiotechnice
-
122. Data: 2009-12-23 23:00:58
Temat: Re: skrócona superheterodyna AM na lampach
Od: "Tornad" <t...@o...net>
>
Ale tam były
> dwa różne
> transformatory: sterujący parę tranzystorów i wyjściowy (głośnikowy).
> Jak pisałem, przy zastosowaniu pary komplementarnej i głośnika o dużej
> oporności,
> transformatory są niepotrzebne.
> pzsdr,
> Andrzej
>
A jak sie ma do tego "ekonomia"? W moim odczuciu zastosowanie prostego stopnia
koncowego na transformatorach jest bardziej ekonomiczne; baterie dluuuzej
pracuja.
Naszym pierwszym odbiornikiem byl chyba koliber. I tam ta Twoja koncowka byla
zastosowana. A Japonce robili ja na trafach i jakos tak sie dziwnie skladalo,
ze kazdy wolal sony.
Pzdr.
Tornad
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
123. Data: 2009-12-24 00:00:59
Temat: Re: skrócona superheterodyna AM na lampach
Od: Tomasz Szczesniak <t...@s...pl>
Dnia Thu, 24 Dec 2009 00:00:58 +0100 na fali pl.misc.elektronika stacja
Tornad <t...@o...net> nadala:
> A jak sie ma do tego "ekonomia"? W moim odczuciu zastosowanie prostego stopnia
> koncowego na transformatorach jest bardziej ekonomiczne; baterie dluuuzej
> pracuja.
Tu chodziło o co innego - dopasowanie mocy. Jak głosnik ma X omów, a
zasilanie Y woltów to aby dopasować moce stosowani transformator. Inaczej
pobór prądu z baterii byłby wiekszy (a moc byłaby tracona na
tranzystorach wyjściowych) i efektywność rozwiązania gorsza.
--
Tomasz Szcześniak
t...@s...pl
FIDO: 2:480/127.134 HYDEPARK moderator
http://www.stareradia.pl - wszystko o przedwojennej radiotechnice
-
124. Data: 2009-12-24 00:36:48
Temat: Re: skrócona superheterodyna AM na lampach
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Wed, 23 Dec 2009 22:44:04 +0000 (UTC), Tomasz Szczesniak wrote:
>J.F <j...@p...onet.pl> nadala:
>>>Były fabrycznie produkowane woltomierze cyfrowe z podwójnym całkowaniem
>>>(lampowe), bodajże 5-cio cyfrowe, to i syntezę da się zrobić.
>> A nie byly na jakis ciekawych lampach, np dekatronach ?
>
>Takie układy też bywały, ale dekatrony są koszmarnie wolne. Od czasu
>jonizacji i dejonizacji nie uciekniesz.
Ale do woltomierza chyba starcza.
>> Kiedys mi wpadl w rece stary schemat, hm, co to bylo, chyba generator
>> wzorcowy z lat 50.
>> Kwarc w termostacie .. a dalej cala masa powielaczy czestotliwosci ..
>> Dzis by sie dalo PLL.
>WTedy też PLL było wbrew pozorom znane, ale powielacze były prostsze.
>stabilniejsze i odporniejsze na zużycie lamp.
Calosc dosc dziwaczna mi sie jednak wydala, ale coz - moze tak wyglada
porzadny sprzet.
J.
-
125. Data: 2009-12-24 00:46:23
Temat: Re: skrócona superheterodyna AM na lampach
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Thu, 24 Dec 2009 00:00:58 +0100, Tornad wrote:
>A jak sie ma do tego "ekonomia"? W moim odczuciu zastosowanie prostego stopnia
>koncowego na transformatorach jest bardziej ekonomiczne; baterie dluuuzej
>pracuja.
Przeciez w klasie B to na jedno wychodzi
>Naszym pierwszym odbiornikiem byl chyba koliber. I tam ta Twoja koncowka byla
>zastosowana. A Japonce robili ja na trafach i jakos tak sie dziwnie skladalo,
>ze kazdy wolal sony.
Ja tam nie wiem, bo w kraju to mozna bylo sobie wolec.
Ale minelo pare lat i transformatorow nie stosowal juz nikt.
W sumie to sie zastanawiam czemu je w ogole stosowano .. nic sie
przeciez w technice nie zmienilo. Czyzby tranzystory staly sie tansze
niz transformatory ?
Zaraz .. a moze to z braku komplementarnych ?
J.
-
127. Data: 2009-12-24 06:16:55
Temat: Re: skrócona superheterodyna AM na lampach
Od: Tomasz Szczesniak <t...@s...pl>
Dnia Thu, 24 Dec 2009 01:46:23 +0100 na fali pl.misc.elektronika stacja
J.F <j...@p...onet.pl> nadala:
> W sumie to sie zastanawiam czemu je w ogole stosowano .. nic sie
> przeciez w technice nie zmienilo. Czyzby tranzystory staly sie tansze
> niz transformatory ?
> Zaraz .. a moze to z braku komplementarnych ?
To też. Ale jak masz głośnik który znamionową moc uzyskuje przy
1V/50mA napięcia, a masz baterię zasilającą 6V to lepiej użyć
transformatora i z baterii brać 15mA zamiast 50. No i pierwsze
tranzystory mocy były mocy tylko z nazwy, wytracanie na nich
kilkuset mW dobrze im nie robiło.
--
Tomasz Szcześniak
t...@s...pl
FIDO: 2:480/127.134 HYDEPARK moderator
http://www.stareradia.pl - wszystko o przedwojennej radiotechnice
-
126. Data: 2009-12-24 06:16:55
Temat: Re: skrócona superheterodyna AM na lampach
Od: Tomasz Szczesniak <t...@s...pl>
Dnia Thu, 24 Dec 2009 01:36:48 +0100 na fali pl.misc.elektronika stacja
J.F <j...@p...onet.pl> nadala:
>>> A nie byly na jakis ciekawych lampach, np dekatronach ?
>>Takie układy też bywały, ale dekatrony są koszmarnie wolne. Od czasu
>>jonizacji i dejonizacji nie uciekniesz.
> Ale do woltomierza chyba starcza.
Tego nie wiem, na oczy takiej konstrukcji nie widziałem. Ale była lepsza
alternatywa - E1T próżniowa lampa licząca, to pracuje do 1MHz a nwet
wyżej.
>>WTedy też PLL było wbrew pozorom znane, ale powielacze były prostsze.
>>stabilniejsze i odporniejsze na zużycie lamp.
> Calosc dosc dziwaczna mi sie jednak wydala, ale coz - moze tak wyglada
> porzadny sprzet.
Po prostu ówczesnymi środkami ekonomiczniej byłó zrobić powielanie
częstotliwości niż dzielenie. Zwłaszcza, że uzyskanie stabilnego
generatora na większą częstotliwość jest trodniejsze niż na mniejszą.
--
Tomasz Szcześniak
t...@s...pl
FIDO: 2:480/127.134 HYDEPARK moderator
http://www.stareradia.pl - wszystko o przedwojennej radiotechnice
-
128. Data: 2009-12-24 10:40:43
Temat: Re: skrócona superheterodyna AM na lampach
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Thu, 24 Dec 2009 06:16:55 +0000 (UTC), Tomasz Szczesniak wrote:
>J.F <j...@p...onet.pl> nadala:
>> W sumie to sie zastanawiam czemu je w ogole stosowano .. nic sie
>> przeciez w technice nie zmienilo. Czyzby tranzystory staly sie tansze
>> niz transformatory ?
>> Zaraz .. a moze to z braku komplementarnych ?
>
>To też. Ale jak masz głośnik który znamionową moc uzyskuje przy
>1V/50mA napięcia, a masz baterię zasilającą 6V to lepiej użyć
>transformatora i z baterii brać 15mA zamiast 50. No i pierwsze
>tranzystory mocy były mocy tylko z nazwy, wytracanie na nich
>kilkuset mW dobrze im nie robiło.
No ale 50mA przepuszczaly ... ?
Bo tak jak piszesz .. 1V skuteczne, czyli 2.8Vpp, obnizylbym napiecie
do 4.5V i byloby w sam raz ..
J.
-
129. Data: 2009-12-24 13:04:20
Temat: Re: skrócona superheterodyna AM na lampach
Od: Włodzimierz Wojtiuk <w...@w...pl>
In news:slrnhj29pb.5ke.tszczesn@tomek.dom,
Tomasz Szczesniak <t...@s...pl> nabazgrał:
> Dnia Tue, 22 Dec 2009 20:39:44 +0100 na fali pl.misc.elektronika
> stacja Włodzimierz Wojtiuk <w...@w...pl> nadala:
>
>>> DDS to może nie, ale syntezę się da. Zużyje się naprawdę dużo lamp,
>>> ale działać będzie :)
>> A to może jednak (wspomniane gdzieś niedawno) tyratrony by sie
>> przydały!
>
> A do czego tyratrony w syntezie?
Ja tam nie wiem , dlatego napisałem " ... by ... " :-)
Włodek
-
130. Data: 2009-12-24 20:12:27
Temat: Re: skrócona superheterodyna AM na lampach
Od: "Andrzej" <d...@o...pl>
Uzytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisal w wiadomosci
news:94e5j595r3aqkqofhtlrblr9qn56lha172@4ax.com...
> On Thu, 24 Dec 2009 00:00:58 +0100, Tornad wrote:
>>A jak sie ma do tego "ekonomia"? W moim odczuciu zastosowanie prostego
>>stopnia
>>koncowego na transformatorach jest bardziej ekonomiczne; baterie dluuuzej
>>pracuja.
>
> Przeciez w klasie B to na jedno wychodzi
>
>>Naszym pierwszym odbiornikiem byl chyba koliber. I tam ta Twoja koncowka
>>byla
>>zastosowana. A Japonce robili ja na trafach i jakos tak sie dziwnie
>>skladalo,
>>ze kazdy wolal sony.
>
> Ja tam nie wiem, bo w kraju to mozna bylo sobie wolec.
>
> Ale minelo pare lat i transformatorow nie stosowal juz nikt.
>
> W sumie to sie zastanawiam czemu je w ogole stosowano .. nic sie
> przeciez w technice nie zmienilo. Czyzby tranzystory staly sie tansze
> niz transformatory ?
>
> Zaraz .. a moze to z braku komplementarnych ?
>
> J.
>
Jak byl glosnik 4 czy 8 ohm to przy zasilaniu np. 9 V musial byc
transformator (odbiornik Migo czy Minor)
Przy 40 ohm mozna bylo juz nie stosowac transformatora. W Kolibrze byla para
tranzystorów PNP.
Zastosowanie (pózniej) tranzystorów komplementarnych uproscilo konstrukcje.