-
11. Data: 2010-06-11 22:40:55
Temat: Re: sprzedaż auta
Od: megrims <m...@i...pl>
W dniu 2010-06-11 22:09, Piter pisze:
> na ** p.m.s ** megrims pisze tak:
>
>> czy ludzie wolą włoszczyznę z przebiegiem 300 kkm byle by
>> nie był lakierowany
>
> ja nie wolę. Mam gdzieś że mój pasek był lakierowany.
> Jest ocynkowany i nie znalazłem rdzy a szukać umiem dobrze :)
>
> Ważne dla mnie jest
> czy kiedykolwiek miał założony gaz i jazzmeni wsadzali swoje pazury
> że z tyłu ma też tarcze
> że ma silnik poprzecznie
> że nie ma wspomagania kierownicy
> że nie ma szyberdachu
>
> dla każdego co innego
>
>
2.0 diesel - nie gazowany :D
z tyłu ma tarcze.
Silnik podłużnie - napęd na tył
ma wspomaganie kierownicy,
nie ma szyberdachu.
a o co chodzi z tymi jazzmenami?
-
12. Data: 2010-06-11 22:46:53
Temat: Re: sprzedaż auta
Od: BearBag <c...@g...com>
>
> Kitu nie ma. Nigdy żadna cześć nie była tak uszkodzona, aby było
> konieczne szpachlowanie. Albo część nowa, albo tylko uszkodzenia
> lakieru. Ale luz. Obniżę cene i zobaczymy co się będzie działo.
hehe widze że nigdy nie widziałem zakładu blacharskiego/ lakierniczego
od środka :)
-
13. Data: 2010-06-11 22:53:34
Temat: Re: sprzedaż auta
Od: Karolek <d...@o...pl>
megrims pisze:
> 2.0 diesel - nie gazowany :D
> z tyłu ma tarcze.
Bebny tez :>
--
Karolek
-
14. Data: 2010-06-11 22:58:49
Temat: Re: sprzedaż auta
Od: megrims <m...@i...pl>
W dniu 2010-06-11 22:53, Karolek pisze:
> megrims pisze:
>
>> 2.0 diesel - nie gazowany :D
>> z tyłu ma tarcze.
>
> Bebny tez :>
>
>
ROTFL.. no tak..
-
15. Data: 2010-06-11 23:03:54
Temat: Re: sprzedaż auta
Od: megrims <m...@i...pl>
W dniu 2010-06-11 22:46, BearBag pisze:
>
>>
>> Kitu nie ma. Nigdy żadna cześć nie była tak uszkodzona, aby było
>> konieczne szpachlowanie. Albo część nowa, albo tylko uszkodzenia
>> lakieru. Ale luz. Obniżę cene i zobaczymy co się będzie działo.
>
> hehe widze że nigdy nie widziałem zakładu blacharskiego/ lakierniczego
> od środka :)
Widziałem. Ale to auto nie miało żadnej blachy uszkodzonej tylko
zdarty lakier do podkładu. Łamały się zderzaki, bo są do zderzania.
Przecież jak płacę AC, to mam prawo naprawić uszkodzony lakier.
Mam zdjęcia. Uszkodzenia były nie do spolerowania - cały element
trzeba było malować. Rozumiem. Auto wypadkowe i już.
-
16. Data: 2010-06-11 23:32:02
Temat: Re: sprzedaż auta
Od: Karolek <d...@o...pl>
megrims pisze:
> W dniu 2010-06-11 22:46, BearBag pisze:
>>
>>>
>>> Kitu nie ma. Nigdy żadna cześć nie była tak uszkodzona, aby było
>>> konieczne szpachlowanie. Albo część nowa, albo tylko uszkodzenia
>>> lakieru. Ale luz. Obniżę cene i zobaczymy co się będzie działo.
>>
>> hehe widze że nigdy nie widziałem zakładu blacharskiego/ lakierniczego
>> od środka :)
>
> Widziałem. Ale to auto nie miało żadnej blachy uszkodzonej tylko
> zdarty lakier do podkładu. Łamały się zderzaki, bo są do zderzania.
> Przecież jak płacę AC, to mam prawo naprawić uszkodzony lakier.
> Mam zdjęcia. Uszkodzenia były nie do spolerowania - cały element
> trzeba było malować. Rozumiem. Auto wypadkowe i już.
>
Masz prawo, tak samo jak ktos ma prawo nie chciec Twojego naprawianego
samochodu :>
--
Karolek
-
17. Data: 2010-06-11 23:45:16
Temat: Re: sprzedaż auta
Od: megrims <m...@i...pl>
W dniu 2010-06-11 23:32, Karolek pisze:
(ciach)
> Masz prawo, tak samo jak ktos ma prawo nie chciec Twojego naprawianego
> samochodu :>
>
Oczywiście
-
18. Data: 2010-06-12 02:35:24
Temat: Re: sprzedaż auta
Od: to <t...@a...xyz>
megrims wrote:
> I jak tu teraz sprzedać takie powypadkowe auto.
Napisz w ogłoszeniu, że był lakierowany z powodu uszkodzenia lakieru i
miał jakaś tam drobną stłuczkę, stąd wymiana zderzaków. Jak nic nie
napiszesz to będziesz użerał się z nudziarzami szukającymi używanej
nówki. Ale nie wyliczaj też wszystkiego w taki sposób jak w tym poście,
bo pewnie nikt nie zadzwoni, myśląc, że w rzeczywistości jest jeszcze
gorzej czyli auto to totalny wrak.
--
http://www.youtube.com/watch?v=n1PLEc8YL-g
-
19. Data: 2010-06-12 05:18:43
Temat: Re: sprzedaż auta
Od: "Jackare" <j...@i...pl>
Użytkownik "megrims" <m...@i...pl> napisał w wiadomości
news:hutlns$t6c$1@usenet.news.interia.pl...
>
> No i przychodzi pewnego dnia klient, wyciąga miernik grubości lakieru,
> i się zaczyna. łe.. panie... toż to gruz, złom i kicha.....
>
to pogonić frajera z tym mierniczkiem i niech sobie kupi rzęcha w komisie.
Czekając odpowiednio cierpliwie i długo, sprzedasz w końcu za cenę jaka Cię
interesuje. Pośpiech jest złym doradcą, a przejmować się upierdliwcami nie
ma co. W wielu przypadkach klient który przede wszystkim będzie wydziwiał by
zbić cenę to handlarz. Nawet jeśli na takiego nie wygląda. Ustal cenę i jej
nie negocjuj. Zobaczysz że ktoś w końcu kupi i doceni to o czym piszesz,
czyli udokumentowaną historię samochodu
--
Jackare
-
20. Data: 2010-06-12 06:17:21
Temat: Re: sprzedaż auta
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"Jackare" <j...@i...pl> wrote in message
news:huuub4$fbd$1@node1.news.atman.pl...
> Użytkownik "megrims" <m...@i...pl> napisał w wiadomości
> news:hutlns$t6c$1@usenet.news.interia.pl...
>> No i przychodzi pewnego dnia klient, wyciąga miernik grubości lakieru,
>> i się zaczyna. łe.. panie... toż to gruz, złom i kicha.....
>>
>
> to pogonić frajera z tym mierniczkiem i niech sobie kupi rzęcha w komisie.
> Czekając odpowiednio cierpliwie i długo, sprzedasz w końcu za cenę jaka
> Cię interesuje. Pośpiech jest złym doradcą, a przejmować się upierdliwcami
> nie ma co. W wielu przypadkach klient który przede wszystkim będzie
> wydziwiał
> by zbić cenę to handlarz. Nawet jeśli na takiego nie wygląda. Ustal cenę i
> jej nie negocjuj. Zobaczysz że ktoś w końcu kupi i doceni to o czym
> piszesz, czyli udokumentowaną historię samochodu
Wystarczy w ofercie podać że malowany, i już żaden "frajer z mierniczkiem"
nie przyjdzie oglądać bo to byłaby strata czasu dla obu stron...
Właśnie o to chodzi, że wielu ludzi nie rozumie, że im bardziej szczery opis
auta tym sprawniej, szybciej i z mniejszym wysiłkiem dojdzie do transakcji.
Jeśli ja szukając 2-latka szukałem niemalowanego to po co miałbym oglądać
auto z ogłoszenia w którym byłoby napisane że był malowany? Bezsens...