1. Data: 2012-01-23 13:32:33
Temat: [rozw hum] oglupienie programistyczne - i srodki zaradcze
Od: " " <f...@g...pl>
mz istnieje cos takiego bo sam zauwazam ze temu
podlegam ( i wspominałem nawet o tym od czasu do czasu;)
jest to nawet dosyc oczywiste, po prostu im 'bardziej'
i 'wylaczniej' ktos zajmuje sie tematem programowania
tym mniej uzywa glowy na inne (bardziej filozoficzne
czy humanistyczne sposoby),
programowanie jest aktywnoscia ktora wymaga
pewnego okreslonego rodzaju aktywnosci umyslowej
skupionej wokol rozpoznawania tematow (troche
to przypomina wchodzenie pod gore rozmaitych
tematow - to jest dobrze znane ludziom jak czytam
np ich blogi - ja podzielam podobna sciezkę - niejako
za nimi),
ale jest tez przy tym jakby devoid (pozbawiona/pozbawione)
innego rodzaju tej aktywnosci - co wiecej tej inej
aktywnosci (mam na mysli glownie humanistyczną)
mozna sie przy tym nawet 'oduczyc' (jak ze mna sie
np w sporym stopniu stalo)
co w zwiazku z tym?
z jednej strony swiat programowania jest ciekawy
i jest to thingum wartosciowe jako zajecie
z drugiej strony przesadne 'oglupienie' zawodowe
wyrasta na rzecz do ktorej jednak wypadaloby sie
odniesc (pominawszy temat oglupienia ogolnego, a
ostatnie 5 lat mialem kiepskie)
jak sie odniesc? wychodzi mi na to ze ew sposobem
byloby byc moze zajmowanie sie programowaniem
mniej (nie w mysl dotychczasowego: i tak nie mam
nic lepszego do roboty), gdyby tak pol dnia zajmowac
sie programowaniem a pol dnia czyms innym moze
byloby inteligentniej :/ (w mojej i tak paskudnej (ze
wzgledu na kiepska sytuacje zdrowotna i podeszly (35)
wiek) sytuacji) yakie sa wnioski ale pytanie czy
uda mi sie to jeszcze wprowadzic - te mysli zreszta
kielkuja we mnie od jakiegos ale raczej bardzi
niedlugiego niz dlugiego czasu)
zwlaszcza ze uwazam ze w swoim postepie
pramistycznym (wspinaniu sie pod gorke tematow)
osiagnalem juz (tez niedawno) pewien tolerowalny poziom
co jak co w kazdym razie, uda sie czy sie nie uda,
pomyslec nie zaszkodzi :/
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/