eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.motocykleniezbytszybkoniezbytszybko
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.
    atman.pl!.POSTED!not-for-mail
    From: "Jackare" <1...@1...tralala.com>
    Newsgroups: pl.rec.motocykle
    Subject: niezbytszybko
    Date: Fri, 4 Nov 2011 22:59:28 +0100
    Organization: ATMAN - ATM S.A.
    Lines: 68
    Message-ID: <j91n87$hfa$1@node2.news.atman.pl>
    NNTP-Posting-Host: 89-73-86-137.dynamic.chello.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: node2.news.atman.pl 1320443975 17898 89.73.86.137 (4 Nov 2011 21:59:35 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Fri, 4 Nov 2011 21:59:35 +0000 (UTC)
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Windows Mail 6.0.6000.16480
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.0.6000.16669
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.motocykle:647779
    [ ukryj nagłówki ]

    Skrzypiące zawiasy zamykanej bramy garażu sprawiają że ciarki rozchodzą się
    po całym kręgosłupie. Przeczucie czegoś złego, czy czegoś niesamowitego co
    być może się dziś wydarzy ?
    Jakiś wewnętrzny imperatyw każe usiąść na siodełku i po prostu posiedzieć
    przed odpaleniem silnika. Wzrok omiata znane szczegóły: licznik, manetki,
    klamki, wystające spod osłon kierownicy mocowania szyb.
    Ostre jesienne słońce zaczyna grzać czarny pancerz skórzanej kurtki
    zmuszając w końcu do zrobienia czegoś. Zpowrotem do garażu czy na asfalt? Na
    asfalt. Zrobić rundkę po okolicy i do domu. Znowu ten dreszcz niepokoju na
    kręgosłupie.
    Stacyjka, przycsk rozrusz.... ups przecież już od roku nie działa. Czubek
    buta na kopke. Dwa słabe, jeden mocny i silnik starej vespy zaskakuje swoim
    brym-bym-bym. Niebieski dymek kręci znajomo w nosie.
    Kilka ruchów manetką, jedynka, ruszamy dwójkatrójka, jazda. Myśli i niepokój
    zostają pod garażem, resztki rozważań zastępuje instynkt. Wyostrza się
    wzrok, radar słuchu wyłuskuje z pomiędzy pracy dwusuwowego silnika inne
    odgłosy ważne, nieważne i nie wiadomo jakie.
    Chłodny wiatr omiata twarz, chce wcisnąć się pod kask, ale nie mogąc,
    przyjemnie pogwizduje na jego krawędziach. Ciało, dłonie, stopy, tyłek -
    wszytko to przyrasta do niewielkiego skutera i lekko drżąc balansuje po
    szaro-czarnej wstążce asfaltu.
    Czerwone światło. Szare twarze w stojącym obok autobusie. Nieostre i nieco
    zniekształcone wibracjami okien wielkiej metalowej puszki. Wiszący w
    powietrzu ciężki kleks spalin diesla. Znowu ruch. Na światłach pierwszy,
    potem odstawiony przez dżokejów w focusach, civicach i oplach.
    Krótka walka z koleinami, skręt w prawo, skręt w lewo. Znajome ulice,
    zaułki, mijane po raz stoniewiadomoktóry twarze zawsze tych samych
    zdegenerowanych lokalesów. Rozluźnienie. Zza ściany instynktownego skupienia
    dobiega do świadomości jakiś blues. Ni to Riedel, ni to Niemen, ni to
    Nalepa.
    Bluesowy zaśpiew próbuje dopasować się do bzyczącego silnika vespy. O! Fajna
    dupa idzie. Co tam dupa. Motocykl jest jednoosobowy. Każdy. I żaden
    dodatkowy balast nie jest tu potrzebny choćby był nie wiem jak blodnwłosy i
    długonogi.
    Dziura, hamulec, unik gaz, znów fajna dupa ale tamta pierwsza fajniejsza
    była, liście przy krawężniku, dużo liści - trzeba minąć bo może woda pod
    nimi, ty debilu w puszce nie tak blisko , czekaj kurka blaszka to ci na
    światłach się niezły opierdol przytrafi. Światła, debil w puszce okazuje się
    być wiekowym księdzem, nauka kultury na drodze nie dochodzi do skutku.
    Jesienne słońce szybko się chowa. Jeszcze kilka uliczek i do garażu. Chłodno
    się robi, pęcherz dopomina się o swoje prawa.Zielone światło, noga
    postawiona na podeście trochę ścierpła i zaczyna mrówkować.
    Znów gdzieś z tyłu głowy zaczyna wibrować znany-nieznany blues. Kto to
    grał? Co ten tył tak dobija? Przytyło się...Znajomy zjazd w kerunku garażu,
    myśli już ustwiają się wokół tego że taki kawał trzeba zpowrotem piechotą,
    ścierpnięta noga jeszcze troszkę mrówkuje. Może jakaś fajna kolacyjka, może
    potem browarek z kumplami. Hamulec, dziura, unik - jak zawsze w tym miejscu.
    Oczy szukają następnej znajomej dziury w szybko zpadającym zmroku. I te
    światła. O tej porze dnia to fikcja. Zakręt w prawo (uwaga na żwirek),
    kałuża która tu jest zawsze - chyba od bitwy pod Grunwaldem, trochę garbów w
    starym asfalcie i jest garaż. Światła, kranik, stacyjka, kask. Blues znika i
    jeszcze bardziej ucieka wgłąb bluesowy wątek. Kto go do cholery grał i w
    ogóle co to za melodia. Nie ważne. Dwa zamki, skrzypienie bramy, znajoma
    mieszanina garażowych zapachów. Ręka szuka wyłącznika, pstryk, światło
    garażowych lamp atakuje źrenice.
    Rozgrzany silnik sprawia że zapach garażu staje się bardziej intensywny.
    Bardziej znany, bardziej namacalny przywołuje do pamięci parę napraw
    wykonywanych w kucki przy motocyklach. Kask ląduje na lusterku, blokada
    unieruchamia kierownicę i skuter staje się jakby sparaliżowanym zwierzątkiem
    łypiącym smutnym skrzywionym okiem reflektora.
    Pstryczek od światła, brama która tym razem skrzypi bardziej sennie.
    Swędzienie szyi uwolnionej z kołnierza kurtki. Piętnaście minut spcerkiem do
    domu w lekko wilgotnym powietrzu jesiennego wieczoru. Dwóch garażowych
    sąsiadów też wraca do domu, jeden siedzi na krzesełku przed garażem i
    zaciąga się papierosem. Macha ręką zapraszając na szklankę kawy z gruntem.
    Gdzieś szczeka pies, gdzieś słychać syrenę straży pożarnej. Zycie jest
    piękne...

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: