eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.motocyklemotocykl z UK - troche skomplikowanemotocykl z UK - troche skomplikowane
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!uw.edu.pl!newsgate.cistron.nl!newsgate.
    news.xs4all.nl!news2.euro.net!feeder.news-service.com!postnews.google.com!news2
    .google.com!npeer03.iad.highwinds-media.com!news.highwinds-media.com!feed-me.hi
    ghwinds-media.com!nx02.iad01.newshosting.com!newshosting.com!newsfeed.neostrada
    .pl!unt-exc-02.news.neostrada.pl!unt-spo-b-01.news.neostrada.pl!news.neostrada.
    pl.POSTED!not-for-mail
    Content-Type: text/plain; charset=utf-8; format=flowed; delsp=yes
    Newsgroups: pl.rec.motocykle
    Date: Tue, 08 Jun 2010 00:47:07 +0200
    Subject: motocykl z UK - troche skomplikowane
    MIME-Version: 1.0
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    From: Gr4N4c1K <granacik@wy_ciac.poczta.onet-dot-pl>
    Message-ID: <o...@n...tpi.pl>
    User-Agent: Opera Mail/10.10 (Win32)
    Lines: 93
    Organization: Telekomunikacja Polska
    NNTP-Posting-Host: 83.24.131.8
    X-Trace: 1275950826 unt-rea-b-01.news.neostrada.pl 17095 83.24.131.8:60184
    X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.motocykle:624297
    [ ukryj nagłówki ]

    Powitać.

    Z góry mówię, że przeczesywałem odmęty internetu w poszukiwaniu odpowiedzi
    na dręczące mnie pytanie, ale niestety mój (w zasadzie to mojego
    znajomego) problem jest na tyle nietypowy, że postanowiłem jednak zwrócić
    się tutaj o pomoc.

    Tytułem wstępu wpierw opiszę postacie z tej historii:

    Pan A. - ziom nasz na stałe obecnie zamieszkujący Wielką Brytfankę

    Pan B. - znajomy Pana A. mieszkający nad Wisłą

    Pan C. - mój znajomy przez którego to wszystko

    Narrator czyli ja i Motocykl.

    A było to tak. Pan A. mieszka sobie, jak już wspominałem, w UK i posiada
    (posiadał) motocykl. Motocykl jak to motocykl. Dwa koła, silnik i takie
    tam co każdy ma, oczywiście zarejestrowany wg standardów tamtejszego
    prawa, DR V5C. Pewnego razu Pana A. odwiedził Pan B. zobaczyć jak się tam
    mu na obczyźnie żyje. Jak to w wypadku dłuższej rozłąki przyjaciół,
    podczas mocnych polaków rozmów, wspomaganych porterem, Pan B. stwierdził,
    że strasznie mu się spodobał motocykl w którego posiadaniu jest Pan A. i,
    że bez niego do kraju nie wróci. U Pana A. drgnęła żyłka handlarza,
    stwierdził, że jak Pan B. postawi litra to pogadają o interesie. Pan B.
    rad nierad litra postawił i obaj zaczęli dobijać targu. Efektem czego było
    spisanie umowy K/S w naszym ojczystym języku na obcym terenie (na umowie
    widnieje miasto z centralnej części wyspy), nastąpiła wymiana
    towarowo-walutowa, opito solidnie sprawę na szczęście co by sprzęt dobrze
    się w nowych rękach prowadził po czym nadeszła chwila rozstania. Powieźli
    na lawecie motocykl i szczęśliwego jak dziecko Pana B. do kraju ojczystego.
    Po powrocie Pan B. zaczął proces legalizacji świeżo nabytego środka
    lokomocji. Wpierw wykupił polisę OC, potem przeprowadził ,,pierwszy
    przegląd" i... i na tym się skończyło przez różne problemy
    rodzinno-społeczne (wieść gminna niesie, że zapuścił ciasto do formy, czy
    coś w tym stylu) które wyperswadowały mu z głowy wydatki inne niż
    konieczne. Nie chciał ale musiał i zapakował motor do kurnika i o temacie
    zapomniał na jakiś czas. I czas ten zapewne byłby dłuższy niż krótszy
    gdyby nie pewien splot wydarzeń.
    Tu właśnie w tej opowieści pojawia się Pan C., który to odwiedził był Pana
    B. w jego posiadłości. A, że dawno się nie widzieli to po obiedzie w stylu
    ,,czym chata bogata" czyli czysta i ogórki gospodarz oprowadzał gościa po
    gospodarstwie chwaląc się dobytkiem i jakością inwentarza. Nie omieszkali
    też zajrzeć do kurnika, jako, że drób był oczkiem w głowie Pana B. I tam
    stała się rzecz niebywała. Blask świetlisty i chórał anielski poraziły
    Pana C. Przerażony padł na kolana przed obrazem jaki mu się ukazał.
    Osłaniając oczy ręką przed nieziemskim światłem ujrzał Go. Tak, to jego
    wyśniony, wymarzony Motocykl. Ten jeden jedyny, przed plakatami z Jego
    wizerunkiem rozwieszonymi na wszystkich możliwych ścianach w jego
    młodzieńczym pokoiku w mieszkaniu w poPGRowskim bloku nie raz się
    masturbował. Wtem jakby z nieba głos się doń odezwał mówiąc mu, iż oto
    teraz stoi przed swoją jedną jedyną szansą życiową aby Go wreszcie posiąść
    i spełnić swoje najskrytsze marzenie. Bardziej skryte niż perwersyjny seks
    z siostrami bliźniaczkami w komnacie Wolfensteina. Szczęście niepojęte
    ogarnęło Pana C. Przeżegnał się, powstał z kolan i chwytając za bary Pana
    B., przerażonego jeszcze tym co widział, patrząc mu prosto w oczy spytał:
    ,,Ile?? Qrfa!!!". Ten wstrząśnięty nie mieszany podał cenę bez bicia, gdyż
    zaczął zdawać sobie sprawę, że jak będzie oponował to żyw z tego nie
    ujdzie. Poza tym myśl się taka chytra u niego pojawiła, że w sumie to
    dobrze, że jeleń się trafia bo pieniądz bądź co bądź się w domu przyda, a
    i za razem kłopotu się pozbędzie. Dobicie targu bez targu było już w tym
    momencie formalnością, spisano umowę K/S pomiędzy Panem B. i Panem C.
    gdzie miejsce spisania podano ojcowiznę Pana B. i obaj uradowani wrócili
    do biesiadowania, którego końca długo było nie widać.
    Powrotu Pana C. ze zdobyczą do domu nie ma co opisywać bo się domyślać
    jeno można, że ciężko było. Za to już od progu swojego apartamenta Pan C.
    ze szczęścia pił miesiąc prawie cały. Gdy napitki się skończyły, wszyscy
    druhowie wymiękli, wątroba uporała się z metabolizmem nadmiaru C2H5OH i
    kac gigant przestał tłamsić szare komórki (szczerze to nie sądzę, że on
    ich ma zbyt wiele) zaczął myśleć o rejestracji Motocykla. Trochę będąc
    przerażony, gdyż on genetycznie nie cierpi wszelakich urzędów jak również
    po przebytej traumie, spowodowanej wejściem z drzwiami CBŚ nad ranem,
    przez przypadek, bo chłopaki pomylili mieszkania, klatki, dom i ulice w
    poszukiwaniu jakiegoś strasznego bandyty, boi się organów władzy z powodu
    gdyby coś poplątał i zaczęły go ścigać, zadręcza mnie prośbą o rade co on
    ma zrobić. Nadmienię, że jest to osobnik niereformowalny i trudny do
    zajebania więc informacje takie by dać sobie siana w grę nie wchodzą. On
    chce nim jeździć i już. A ja sam niewiele wiem bo osobiście nigdy nie
    przerejestrowywałem pojazdu z zagranicy. Unkle Gugle też mi nie chce pomóc
    zbytnio w tym zawiłym temacie. Tak więc ja teraz proszę Was o drobną pomoc.

    Reasumując mamy:
    Motocykl
    DR na niego angielski V5C na Pana A.
    Umowę między Panem A. i Panem B. po polsku spisaną za granicą
    Umowę między Panem B. i Panem C. po polsku spisaną w kraju
    Ubezpieczenie polskie opłacone przez Pana B.
    Pierwszy przegląd (jakieś dwa papierki)

    Da się jakoś tą łamigłówkę w miarę prosto rozwikłać?

    Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: