eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingglupota a sprawnosc w programowaniu
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 33

  • 11. Data: 2011-12-15 07:06:24
    Temat: Re: glupota a sprawnosc w programowaniu
    Od: " " <f...@N...gazeta.pl>

    identifikator: 20110701 <N...@g...pl> napisał(a):

    > nie no ogólnie to masz rację, powiem więcej to zjawisko obserwowalne jest
    we
    > wszelkich dziedzinach, a tłumaczy to tylko jedno - FART! niektórzy mają
    > więcej farta niż inni...
    > system powinien to w jakiś sposób korygować, ale tego nie robi i promuje
    > farciarzy, myślałem, że w końcu się na tym przejadą i system się wywali -
    > ale nie, oni dalej mają farta...
    >
    > mój były kolega z pracy mówił tak "co jak co, ale trzeba wierzyć z swojego
    > własnego wszechobecnego farta" znaczy świadomy...
    >

    nie chodzi o 'farta' bo oni piszą sprawniej programy (niz
    zwykli madrzejsi od nich ludzie)

    chodzi mi o pewien typ programisty ktory jest ewidentnie
    glupszy od reszty ale zarazem bardziej aktywny i 'sprawny'

    poruszany temat dotyczy kwestii i prob zrozumienia jak glupota
    moze pomagac w programowaniu









    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 12. Data: 2011-12-15 07:21:46
    Temat: Re: glupota a sprawnosc w programowaniu
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>

    W dniu 2011-12-15 08:06, f...@N...gazeta.pl pisze:
    > identifikator: 20110701<N...@g...pl> napisał(a):
    >
    >> nie no ogólnie to masz rację, powiem więcej to zjawisko obserwowalne jest
    > we
    >> wszelkich dziedzinach, a tłumaczy to tylko jedno - FART! niektórzy mają
    >> więcej farta niż inni...
    >> system powinien to w jakiś sposób korygować, ale tego nie robi i promuje
    >> farciarzy, myślałem, że w końcu się na tym przejadą i system się wywali -
    >> ale nie, oni dalej mają farta...
    >>
    >> mój były kolega z pracy mówił tak "co jak co, ale trzeba wierzyć z swojego
    >> własnego wszechobecnego farta" znaczy świadomy...
    >>
    >
    > nie chodzi o 'farta' bo oni piszą sprawniej programy (niz
    > zwykli madrzejsi od nich ludzie)
    >
    > chodzi mi o pewien typ programisty ktory jest ewidentnie
    > glupszy od reszty ale zarazem bardziej aktywny i 'sprawny'
    >
    > poruszany temat dotyczy kwestii i prob zrozumienia jak glupota
    > moze pomagac w programowaniu

    Problem jest zapewne w rozumieniu tej "głupoty". Niestety - nie obraź
    się, ale czytając wiele Twoich wątków, o tym jak zrewolucjonizowałbyś C
    raczej każą mi myśleć, że nie potrafisz takiej rzeczywistej stwierdzić.
    I obawiam się, że Ci twoi, jak ich nazywasz głupsi znajomi, ogólnie są
    tacy tylko w Twoim pokrętnym rozumieniu.



    --
    Kaczus
    http://kaczus.republika.pl


  • 13. Data: 2011-12-15 08:32:16
    Temat: Re: glupota a sprawnosc w programowaniu
    Od: " " <f...@N...gazeta.pl>

    Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał(a):

    > W dniu 2011-12-15 08:06, f...@N...gazeta.pl pisze:
    > > identifikator: 20110701<N...@g...pl> napisał(a):
    > >
    > >> nie no ogólnie to masz rację, powiem więcej to zjawisko obserwowalne jest
    > > we
    > >> wszelkich dziedzinach, a tłumaczy to tylko jedno - FART! niektórzy mają
    > >> więcej farta niż inni...
    > >> system powinien to w jakiś sposób korygować, ale tego nie robi i promuje
    > >> farciarzy, myślałem, że w końcu się na tym przejadą i system się wywali -
    > >> ale nie, oni dalej mają farta...
    > >>
    > >> mój były kolega z pracy mówił tak "co jak co, ale trzeba wierzyć z
    swojego
    > >> własnego wszechobecnego farta" znaczy świadomy...
    > >>
    > >
    > > nie chodzi o 'farta' bo oni piszą sprawniej programy (niz
    > > zwykli madrzejsi od nich ludzie)
    > >
    > > chodzi mi o pewien typ programisty ktory jest ewidentnie
    > > glupszy od reszty ale zarazem bardziej aktywny i 'sprawny'
    > >
    > > poruszany temat dotyczy kwestii i prob zrozumienia jak glupota
    > > moze pomagac w programowaniu
    >
    > Problem jest zapewne w rozumieniu tej "głupoty". Niestety - nie obraź
    > się, ale czytając wiele Twoich wątków, o tym jak zrewolucjonizowałbyś C
    > raczej każą mi myśleć, że nie potrafisz takiej rzeczywistej stwierdzić.
    > I obawiam się, że Ci twoi, jak ich nazywasz głupsi znajomi, ogólnie są
    > tacy tylko w Twoim pokrętnym rozumieniu.
    >

    spodziewam sie ze to co pisza zrozumieją ew tylko niektorzy; ->

    ci ktorzy wiedzą co mam na mysli, bo zauwazyli juz kiedys cos
    takiego, rzucil im sie w oczy specyficzny typ kodera o ktorym
    mowie

    (a takich koderow nie spotyka sie tak duzo, ja spotkalem
    kiedys jednago w realu lata temu i dwoch w necie (mz
    podchodzacych pod ten typ))

    <nie chodzi mi tez by jechac po calosci po tych ziomkach
    (i tak moze zdeczko przesadzam w swoim nastawieniu, ale moze
    i nie) ale jest mz w nich cos proszacego sie o krytyke -
    _obrone_ przed nimi i przed ich specyficzna 'niemadroscia')

    dokladnie przedstawic te rzeczy byloby sporym zadaniem i
    raczej nie dam rady tego zrobic, tylko moge przyblizac
    o co mi chodzi - chodzi mi o niezwykle powierzchownego
    kolesia, ktory od wiekszosci programistow rozni sie wlasnie
    pewnym rodzajem powierzchownego podejscia (przy okazji
    ci ktorych znam maja wielka sklonnosc do 'mądrzenia sie'
    niezaleznie czy plota bezsensy czy mowia z sensem)

    - trudno mi niestety opisac dokladniej ta powierzchownosc
    (ale jest to cos co mi osobiscie przywodzi skojarzenia
    z pieskiem 'odie' z komiksu o garfieldzie, albo grupy
    harcerzy z kreskowek)

    [przy okazji przypomnialem sobie ze znam jeszcze jeden
    typ kodera - ktory tez jest troche podobny do opisywanego
    w tym ze tez kojarzy mi sie z kreskowkami (ale tym razem
    nie z odie czy tym strusiem co gonil williego coyote tylko
    bardziej z napakowanymi miesniowo bohaterami z kreskowek)
    i tez trudno wyobrazic sobie co do niego by miewal
    kiedykolwiek depresje (ten typ z kolei mocno kojarzy mi
    sie z decem ('rudym rydzem') ze stylowej spolki spolem)
    - znalem dwu koderow w takim typie i obaj byli bardzo
    dobrymi koderami (demoscenowej prowiniencji)

    ale nie wiem czemu ja mialem zawsze silne trudnosci w
    dogadywaniu sie z oboma tymi typami koderow ]


    [ogolnie to trudny temat i chodzi mi o to by zauwazyc
    pewne spostrzezenia w sila rzeczy nieco zartobliwym
    tonie]

    ///

    co do rewolucjoniczowania c to wcale nie chce
    rewolucjonizowac c - wrecz przeciwnie chcialbym go
    absolutnie niezmianiac w duchu, tylko dodac pare kresek
    praktycznej poprawki - jest to jednak bardzo trudne i
    wymaga wogole glebokiego ducha zastanawiania sie - ostatnio
    wogole odpadlem w tym temacie (stracilem zdolnosci
    do myslenia o tym), ale moze wroce, niestety musze
    potrzaskac pare prototypow gierek 2d (a nawet 1d jak to
    nazywam) i tym sie teraz zajmuje a to wymaga innego
    (plytszego) rodzaju myslenia i koliduje z glebszym
    mysleniem w stylu c - moja mozgownica slabnie



    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 14. Data: 2011-12-15 12:05:04
    Temat: Re: glupota a sprawnosc w programowaniu
    Od: Arkadiusz Dymek <a...@n...bedzie>

    W dniu 12/14/2011 4:51 PM, f...@W...gazeta.pl wrote:

    > wydaje mi sie ze zauwazylem cos takiego
    >
    > czy glupota moze pomagac w dobrym programowaniu?
    >
    > czy ktos zauwazyl cos podobnego do tego co ja tu opisuje?
    >
    > jak to zrozumiec jak to wytlumaczyc?

    Czytając Twoje posty, podejrzewam, że pisząc o głupocie, masz na myśli
    zawężone horyzonty - swego rodzaju programistyczne klapki na oczy. Po
    prostu tam, gdzie Ty wpadasz w dygresje i zaczynasz zastanawiać się nad
    tym, jak można zmienić C, żeby ułatwić rozwiązanie jakiegoś zadania albo
    skąd się jakaś konstrukcja historycznie wzięła i zaczynasz grzebać w
    sieci, oni w 100% koncentrują się na zadaniu i po prostu go rozwiązują,
    nie tracąc sił i czasu na dodatkowe rozważania.

    Pozdrawiam,
    Arkadesh


  • 15. Data: 2011-12-15 12:27:48
    Temat: Re: glupota a sprawnosc w programowaniu
    Od: "identifikator: 20110701" <N...@g...pl>

    > Tak to sobie tłumaczcie.

    tak znam teorię o tym, że oni są inteligentniejsi...


  • 16. Data: 2011-12-15 12:55:18
    Temat: Re: glupota a sprawnosc w programowaniu
    Od: " " <f...@N...gazeta.pl>

    wypowiedz niejako na temat ale NIE O TO CHODZI:

    powyzej wypisane przypuszczenia absolutnie nie
    wytrzymuja krytyki (ktorej nie mam sily tu jawnie
    przeprowadzac)
    - zreszta to nie chodzi o rozwiazanie jakiegos problemu
    w skali kilku godzin - chodzi o wielokroc szersze roznice
    jakby z gatunku osobowosci - (*)


    (*)
    a podkreslam ze mowie o _szczegolnym_ przypadku pewnego
    typu ziomkow i tego co zauwazylem (a nie jakiegos "dlaczego
    ktos wogole programuje lepiej niz ja ") jak juz mialoby byc
    ogolniej to jest to pytanie:

    - dlaczego (i na jakich warunkach) glupota pomaga w programowaniu ?

    (a nie: dlaczego jedni lepiej programuja a drudzy gorzej)


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 17. Data: 2011-12-15 13:07:12
    Temat: Re: glupota a sprawnosc w programowaniu
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>

    W dniu 2011-12-15 13:55, f...@N...gazeta.pl pisze:
    > wypowiedz niejako na temat ale NIE O TO CHODZI:
    >
    > powyzej wypisane przypuszczenia absolutnie nie
    > wytrzymuja krytyki (ktorej nie mam sily tu jawnie
    > przeprowadzac)
    > - zreszta to nie chodzi o rozwiazanie jakiegos problemu
    > w skali kilku godzin - chodzi o wielokroc szersze roznice
    > jakby z gatunku osobowosci - (*)
    >
    >
    > (*)
    > a podkreslam ze mowie o _szczegolnym_ przypadku pewnego
    > typu ziomkow i tego co zauwazylem (a nie jakiegos "dlaczego
    > ktos wogole programuje lepiej niz ja ") jak juz mialoby byc
    > ogolniej to jest to pytanie:
    >
    > - dlaczego (i na jakich warunkach) glupota pomaga w programowaniu ?
    >
    > (a nie: dlaczego jedni lepiej programuja a drudzy gorzej)
    >
    >

    Czyli wymyśliłeś, że jeśli ktoś ma inny styl bycia niż Ty, to jest
    głupi? Ciekawe kryterium....


    --
    Kaczus
    http://kaczus.republika.pl


  • 18. Data: 2011-12-15 13:09:29
    Temat: Re: glupota a sprawnosc w programowaniu
    Od: Michoo <m...@v...pl>

    W dniu 15.12.2011 13:55, f...@N...gazeta.pl pisze:
    > - dlaczego (i na jakich warunkach) glupota pomaga w programowaniu ?
    Ciągle się skarżysz, że Ci coś nie idzie, więc tym samym już dawno
    sfalsyfikowałeś swoją dopiero co postawioną tezę - głupota jednak NIE
    pomaga.

    --
    Pozdrawiam
    Michoo


  • 19. Data: 2011-12-15 14:16:03
    Temat: Re: glupota a sprawnosc w programowaniu
    Od: " M.M." <m...@N...gazeta.pl>

    <f...@W...gazeta.pl> napisał(a):

    > wydaje mi sie ze czasem daje sie zauwazyc taka zaleznosc
    > ze programowanie idzie czestokroc 'lepiej' ziomkom ktorzy
    > mają ewidentnie male mozgownice
    [ciach]

    Nie zrozumialem tego postu, wiec to chyba prawda ze dobrze programuje ;-)
    Pozdrawiam




    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 20. Data: 2011-12-15 14:41:31
    Temat: Re: glupota a sprawnosc w programowaniu
    Od: Jacek <a...@o...pl>

    Odpowiedz proszę w czym w ogóle głupota może pomóc.

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: