witam
zrobiłem łódkę zdalnie sterowaną. w łódce i pilocie jest esp.
Komunikują się przez espnow. dane wysyłane są w jedną stronę, dwa
"int"y, więc jest tego bardzo mało. w sadzawce, kałuży, stawiku,
fontannie, działa. zasięg... odchodzę tak daleko ze nie wiem gdzie jest
dziób czy rufa, może 50 metrów. pojechałem dzisiaj nad jezioro, wkładam
łódkę do wody, przerywa. ale to niemalże z zegarkiem w ręce -sekundę
działa - 2 sekundy nie. sekundę działa 2 sekundy nie. (działa - kręcą
się śruby napędowe, nie działa, nie wiem z jakiego powodu, ale w
programie jest warunek: brak zasięgu (nie ma nowych informacji od
pilota) = śruby stop)
wyciągam łódkę z wody - działa 100% ok. idę 30 kroków - działa 100% ok.
wkładam do wody - nie działa(znowu przerywa). może opór wirników -
próbuję palcami wywołać opór - marny efekt, ale raczej działa. w domu
wlożyłem łódkę do wiadra - działa 100% ok.
Czyżby wielka tafla wody zagłuszała espnow (wifi)?
ToMasz