-
61. Data: 2023-11-03 00:49:13
Temat: Re: czy i jak reperowac te wtyczke do lamki ledowej?
Od: io <i...@o...pl.invalid>
W dniu 02.11.2023 o 22:28, Piotr Gałka pisze:
> W dniu 2023-11-02 o 17:13, io pisze:
>
>>> Mam inne zdanie na ten temat.
>>> Rowerem (Albatros z jedną przerzutką) kupionym mi przez rodziców
>>> około 1970r jeździłem (niezbyt intensywnie) 30 lat i nic (łożyska,
>>> zębatki, łańcuch) się nie zużywało tak jak się zużywa w obecnie
>>> robionych sprzętach. Wystarczyło dbać, smarować. Materiały były
>>> znacznie solidniejsze.
>>
>> A gdzie Ty wtedy taki rower z przerzutkami kupiłeś?! Ja o przerzutkach
>> to mogłem tylko pomarzyć. Jak nastały nowe czasu to rzucili rowery z
>> przerzutkami za 100zł (!!!), no i jakoś nie chce mi się zepsuć.
>
> Ja z tamtych czasów kojarzę dwie 'kolarzówy'. Albatros z przerzutką z
> tyłu (manetka na ramie) i 'Kobuz' - to samo, ale bez przerzutki.
>
> Za młody byłem, aby rozumieć skąd i gdzie i jakim cudem, ale skądś tata
> się dowiedział, że w jakimś sklepie w Sopocie rzucili rowery.
> Pojechaliśmy (ja, brat i tata) do Sopotu. Były 3 sztuki Albatrosów. W
> każdym można się było o coś przyczepić, ale sprzedawca nie marudził (nie
> wiem, czy tata coś tam musiał za to...) i pozwolił nam z tych 3 złożyć
> sobie dwa. Kupowaliśmy chyba ze 2 godziny przekładając różne części (nie
> tylko koła) wielokrotnie. Ja dostałem z zieloną ramą, a brat z niebieską.
Tak, chodzenie po sklepach elektronicznych bo może jakieś nie
niepełnowartościowe części rzucili. Albo za jakimś sprzętem AV. Za
meblami. U kresu tej "powszechnej szczęśliwości" rodzice stali 3 doby za
miernym telewizorem.
>
> Jeszcze więcej szczęścia miałem z butami narciarskimi, ale to wiele lat
> później - 79 rok (liczę według tego na którym roku studiów to było).
> Mieliśmy kupić Tatry (za 3000), ale w jednaj parze kapeć był
> zmasakrowany, że nie dało się nogi włożyć, a w drugiej przy próbie
> zapięcia sprzączka wystrzeliła o mało nie tłukąc szyby. Wtedy gość
> powiedział, że mają jakieś sprowadzone dla sportowców buty 'Dynafit' i
> oni sobie powybierali a te co zostały trafiły do sklepu.
> Pasowały jak ulał (ale kosztowały 4300).
> Tatry po 3..4 latach pękały (brakowało jakiegoś importowanego dodatku do
> plastiku), a ja w tych Dynafitach jeździłem jeszcze w 2005 roku (czyli
> co najmniej 26 lat).
Sam widzisz, dziadostwo.
> Pamiętam jak na krzesełkach w Małym Cichym jakaś kobieta tłumaczyła
> córce, że teraz to ona najpierw musi sobie kupić buty, bo te mają już 16
> lat. Nic nie mówiłem, ale jak sobie wtedy policzyłem to mi wyszło, że
> mam na nogach buty 26 letnie. Czy to był ich ostatni rok - nie jestem
> pewien, ale możliwe.
No tak, budynki też jakoś dalej stoją to chyba nie były takie
dziadowskie. Tylko ściana w kuchni jest przechylona na pomieszczenie o 15cm.
>
>>> Narzędzia z tamtych czasów też są znacznie lepsze. Mogę na zapieczoną
>>> śrubę założyć klucz i uderzyć go dużym młotkiem.
>>> Płaski klucz, który kupiłbym teraz to pęknie albo się okaże tak
>>> miękki, że nakrętka się w nim obróci zmieniając jego kształt.
>>
>> A mówisz o dobrym czy o tanim? Kupiłbyś porządny to by taki był.
>
> Masz rację. Mówię o tanim. Ale z kupieniem dobrego miałbym problem. Bo
> cena nie koniecznie musi świadczyć o jakości, a wszystkie wyglądają na
> oko ładnie.
Ale dla kogo to jest. Mechanik samochodowy nie kupuje zestawu za 100zł.
-
62. Data: 2023-11-03 00:51:54
Temat: Re: czy i jak reperowac te wtyczke do lamki ledowej?
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2023-10-31, Piotr Gałka <p...@c...pl> wrote:
> Kiedyś wszystko się naprawiało i według mnie to jest dobre 'dla Planety'
> podejście. Więc jak najbardziej pochwalam to co zrobiłeś.
Ja mam jeszcze taki problem, że bym wszystko chciał naprawić, a jak się
ma pewną krytyczną ilośc gratów w chałupie i nie jest się jeszcze
emerytem to akcja "dla Planety" wygląda często tak: W chałupie piętrzą
się stosy popsutych gratów, z cześciami do ich naprawy, a potem człowiek
i tak kupi nowe, a stare, razem z częściami lądują na smietniku przy
pierwszej wiekszej akcji typu przeprowadzka, porządki milenijne lub atak
małżonki. To samo zresztą dotyczy gromadznia starych, ale nadal
sprawnych urządzeń. Świetnie jak się ma na to miejsce, ale sens tego
(poza sprawieniem sobie frajdy/oszczędzeniem rozterk) jest na ogół
żaden.
20 lat zajęło mi nauczenie się wyrzucania na śmietnik rzeczy
funkcjonalnie sprawnych lub naprawialnych i nadal mnie boli jak to
robię. Rozwiązaniem jest znalezienie kogoś, komu sie to przyda, ale nie
zawsze się daje.
--
Marcin
-
63. Data: 2023-11-03 01:07:58
Temat: Re: czy i jak reperowac te wtyczke do lamki ledowej?
Od: Robert Wańkowski <r...@w...pl>
W dniu 03.11.2023 o 00:51, Marcin Debowski pisze:
> Rozwiązaniem jest znalezienie kogoś, komu sie to przyda, ale nie
> zawsze się daje.
Ja wystawiam na OLX z zaznaczeniem "za darmo". Znika wszystko w ciągu
mniej niż godzina.
Robert
-
64. Data: 2023-11-03 03:02:55
Temat: Re: czy i jak reperowac te wtyczke do lamki ledowej?
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2023-11-03, Robert Wańkowski <r...@w...pl> wrote:
> W dniu 03.11.2023 o 00:51, Marcin Debowski pisze:
>> Rozwiązaniem jest znalezienie kogoś, komu sie to przyda, ale nie
>> zawsze się daje.
>
> Ja wystawiam na OLX z zaznaczeniem "za darmo". Znika wszystko w ciągu
> mniej niż godzina.
Nie mam ani sił ani czasu uzerać się z banda roszczeniowych suwerenów.
--
Marcin
-
65. Data: 2023-11-03 16:30:47
Temat: Re: czy i jak reperowac te wtyczke do lamki ledowej?
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
W dniu 2023-11-03 o 00:36, io pisze:
>> Wierzę naukowcom, którzy mówią, że za ileś lat wojny będziemy toczyli
>> nie o dostęp do ropy a o dostęp do wody.
>
> No tak coś mówią, ale rzeki jakoś tak dalej sobie płyną i jak wyżej.
> Morze jakoś podmywa brzegi a nie cofa się.
Nie każde morze:
https://szwendamsie.pl/blog/ciekawostki/jak-z-morza-
zrobiono-kaluze
P.G.
-
66. Data: 2023-11-03 22:44:39
Temat: Re: czy i jak reperowac te wtyczke do lamki ledowej?
Od: "ptoki (ptoki)" <s...@g...com>
On Wednesday, November 1, 2023 at 1:35:25 p.m. UTC-5, io wrote:
> W dniu 01.11.2023 o 01:57, Adam pisze:
> > Dnia Tue, 31 Oct 2023 16:51:32 +0100, io napisał(a):
> >
> >> W dniu 31.10.2023 o 16:12, Piotr Gałka pisze:
> >>> W dniu 2023-10-31 o 02:25, 1634Racine pisze:
> >>>
> >>>> normalny czlek naszych czasow, wyrznal by lampke do kosza, kupil nowa
> >>>> chinszczyzne za 60-100zet, ja reperuje za 25 zet. Dlaczego chce miec
> >>>> czas na to? Pewnie dlatego, ze cos mi sie nie zgadza z czyms, gdybym
> >>>> kupil na pstryk nowa.
> >>>
> >>> Kiedyś wszystko się naprawiało i według mnie to jest dobre 'dla Planety'
> >>> podejście. Więc jak najbardziej pochwalam to co zrobiłeś.
> >>
> >> Dziadostwo jakie wtedy było też popierasz?
> >>
> >
> > Jakie dziadostwo???
> > Jak kupowałeś sprzęt, to najczęściej dodatkowo były schematy, czasem
> > dokumentacje DTR (np. do silników stacjonarnych, kompresorów, hydroforów
> > itp), był szeroki dostęp do części zamiennych.
> > Zresztą często do sprzętu byłu dodawane części zamienne.
> > Sprzęt był projektowany tak, aby był w miarę łatwo naprawialny i aby służył
> > długo.
> > Dane techniczne były podawane rzetelnie.
> > Jeśli przykładowo na silniku pisało, że ma 1,5kW - to tyle miał.
> > Jeśli na wzmacniaczu było, że ma 25W mocy - to tyle miał mocy w sinus, a
> > nie w piku.
> > Jeśli kupowało się przewód na 2kW, to miał 2,5 mm2 i można spokojnie było
> > na nim pociągnąć nawet 3kW.
> >
> > Dziadostwo to jest teraz.
> > Dziadostwo i powszechne oszukaństwo.
> >
> >
> Powszechne dziadostwo. Sprzęt był słaby. Wkładano do magnetofonu
> dziadowskie głowice i dziadowskie mechanizmy. Dziadowskie taśmy były.
Eeee bez przesady.
Glowice w magnetofonach byly lepsze niz dzis sie da kupic.
Mechanizmy byly riobione na licencji jakiegos tomsona czy innego grundiga i czesto po
prostu byly takie bo zachod takie robil.
I na zachodzie tez tandete robili.
U nas jak juz robili to jakosc raczej nie opadala dramatycznie. To zachod robil coraz
lepsze.
I wtedy jak i dzis 5 lat to byl kawal czasu. Wiec i postep byl a u nas tlukli bo
licencja nadal byla wiec sie kontynuowalo.
Nie pamietam aby elektronika z prl byla dramatycznie dziadowska. Byla relatywnie
droga, nieco toporna, byly pewne komponenty ktore zdychaly (lampy w rubinach czy ich
alumionowe transformatory czy powielacze do kineskopow. Ale reszta zazwyczaj
dzialala.
Sporo zestawow audio z diory dzialalo ok. No, czasem koncowki mocy gdzies tam padly
ale jakby porownac do padajacych ukladow zasilania we wspolczesnych laptokach to
czestotliwosc awarii nie byla taka dramatyczna.
> Dobrze znane wady nie były eliminowane. Pralki naprawiano bo się psuły i
> było to konieczne a nie dlatego, że można było. Samochodopodobnego
To troche tak. Ale dzis jest nieco podobnie. Apple ma poronione pomysly trwajace pare
generacji laptopow.
IMHO problemem w prl bylo to ze nie dalo sie czesci dostac aby sprzety naprawiac.
I co ciekawe wracamy do tego no pomaly sporo sprzetu da sie naprawic tylko z plyt
dawcow a nie z scalaka z digikeja.
> malucha nie dało się nie naprawiać i nie konserwować. Tak samo rowery.
Maluch to byla konstrukcja z lat 70tych. Uwczesne auta takie byly. Pozniejsze maluchy
juz lepsze byly. Jakis postep tam byl. Moim zrobilem 120kkm bez remontow.
A grzebniecie w nim zeby naprawic do stanu ok to 2-3 dni roboty maks (hamulce,
sprzeglo, zwrotnice jakis amortyzator i gotowe).
A ze gnily? Kazde gnije. Nie chce brzmeiec jakbym idolizowal ale nieco w autach
grzebalem i nawet dzis moge znalezc kiepsciaki takie ze maluchowi by wstyd nie bylo.
Mam akurat porownanie do nowki sztuki auta i starego forda. Forda naprawiam za
trzypisiont a nowego to nawet nie wiem jak rozkrecic bo wszystko ciasne i trudno
dostepne.
W starszym fordzie w przestrzeni silnika w pilke grac mozna. Wyjecie maglownicy to
bylo 2h i doslownie 6 srob (ale nieco zapieczonych wiec szlo dluzej).
W nowszym fokusie tego bym nie zrobil.
W innym fordzie za doslownie 1200pln wymienilem prawie cale tylne zawieszenie. Duzo
tam tego nie bylo wiec dlatego latwo. Ale malacz podobny w tym zakresie...
> Winda regularnie stawała między piętrami. Telewizor nie miał pilota a
> jego kineskop po 3 latach zgubił kolory. Nie kojarzę by cokolwiek było
> naprawdę dobre i trwałe. Może poza ruską lodówką. No ale to ruską.
>
Eee no. Rubin dosyc dlugo dzialal i kolory mial. No, jak mu lampa nie padla.
Kineskopy nie nawalaly. Powielacz trza bylo czasem wymienic.
Ale odkurzacze zelmera czy inne ich miksery byly niedozajebania. Podobnie wiertarka
celma.
> Dzisiaj przede wszystkim ludzie nie chcą naprawiać. Bo mogą kupić coś
> współcześniejszego. Nie muszą jeździć 40-letnim maluchem i jubilatem.
Nie chca naprawiac bo naprawa kosztuje 2/3 kosztu nowego a podejrzenie jest ze jak
sie naprawi za 2/3 kosztu to nie podziala dlugo bo co innego jest juz zuzyte.
Albo ktos wprowadzi nowy standard i naprawione i tak nie bedzie dzialac bo nie ma
jak.
Demonizujesz nieco.
-
67. Data: 2023-11-05 16:18:19
Temat: Re: czy i jak reperowac te wtyczke do lamki ledowej?
Od: io <i...@o...pl.invalid>
W dniu 03.11.2023 o 22:44, ptoki (ptoki) pisze:
> On Wednesday, November 1, 2023 at 1:35:25 p.m. UTC-5, io wrote:
>> W dniu 01.11.2023 o 01:57, Adam pisze:
...
>>> Dziadostwo to jest teraz.
>>> Dziadostwo i powszechne oszukaństwo.
>>>
>>>
>> Powszechne dziadostwo. Sprzęt był słaby. Wkładano do magnetofonu
>> dziadowskie głowice i dziadowskie mechanizmy. Dziadowskie taśmy były.
>
> Eeee bez przesady.
> Glowice w magnetofonach byly lepsze niz dzis sie da kupic.
Jakich? Głowica w kasetowym deck'u starła się od taśmy w pół roku od
zakupu. Głowice stożkowe nie ścierały się, ale ich nie wkładano do tych
deck'ów. Podobnież głowice w Arii jak na wysoką klasę toru akustycznego
to jakiś żart był.
...
>
> Nie pamietam aby elektronika z prl byla dramatycznie dziadowska. Byla relatywnie
droga, nieco toporna, byly pewne komponenty ktore zdychaly (lampy w rubinach czy ich
alumionowe transformatory czy powielacze do kineskopow. Ale reszta zazwyczaj
dzialala.
> Sporo zestawow audio z diory dzialalo ok. No, czasem koncowki mocy gdzies tam padly
ale jakby porownac do padajacych ukladow zasilania we wspolczesnych laptokach to
czestotliwosc awarii nie byla taka dramatyczna.
Jasne, szuflady z Diory nie byłem w stanie dorwać i mógłbym ją sobie
dopiero dzisiaj kupić jak już do niczego nie jest mi potrzebna.
>
>> Dobrze znane wady nie były eliminowane. Pralki naprawiano bo się psuły i
>> było to konieczne a nie dlatego, że można było. Samochodopodobnego
>
> To troche tak. Ale dzis jest nieco podobnie. Apple ma poronione pomysly trwajace
pare generacji laptopow.
> IMHO problemem w prl bylo to ze nie dalo sie czesci dostac aby sprzety naprawiac.
>
> I co ciekawe wracamy do tego no pomaly sporo sprzetu da sie naprawic tylko z plyt
dawcow a nie z scalaka z digikeja.
Ale to znowu teoretyzowanie. Ludzie nie po to kupują sprzęt by go
naprawiać. Uszkodzony można po prostu wyrzucić.
>
>> malucha nie dało się nie naprawiać i nie konserwować. Tak samo rowery.
>
> Maluch to byla konstrukcja z lat 70tych. Uwczesne auta takie byly. Pozniejsze
maluchy juz lepsze byly. Jakis postep tam byl. Moim zrobilem 120kkm bez remontow.
No tak, u schyłku ich produkcji już chyba tak awaryjne nie były.
> A grzebniecie w nim zeby naprawic do stanu ok to 2-3 dni roboty maks (hamulce,
sprzeglo, zwrotnice jakis amortyzator i gotowe).
> A ze gnily? Kazde gnije. Nie chce brzmeiec jakbym idolizowal ale nieco w autach
grzebalem i nawet dzis moge znalezc kiepsciaki takie ze maluchowi by wstyd nie bylo.
Tak, tak, ostatnio w garażu znalazłem worek ze wszystkim częściami jakie
przez lata padły w maluchu.
>
> Mam akurat porownanie do nowki sztuki auta i starego forda. Forda naprawiam za
trzypisiont a nowego to nawet nie wiem jak rozkrecic bo wszystko ciasne i trudno
dostepne.
A fordy w Polsce produkowano? Ja tu raczej widzę problem polskiego
dziadostwa a nie że na całym świecie.
...
>
>> Winda regularnie stawała między piętrami. Telewizor nie miał pilota a
>> jego kineskop po 3 latach zgubił kolory. Nie kojarzę by cokolwiek było
>> naprawdę dobre i trwałe. Może poza ruską lodówką. No ale to ruską.
>>
>
> Eee no. Rubin dosyc dlugo dzialal i kolory mial. No, jak mu lampa nie padla.
Kineskopy nie nawalaly. Powielacz trza bylo czasem wymienic.
> Ale odkurzacze zelmera czy inne ich miksery byly niedozajebania. Podobnie wiertarka
celma.
Tutaj nie będę zaprzeczał, ale to moim zdaniem nie oddaje całokształtu.
>
>> Dzisiaj przede wszystkim ludzie nie chcą naprawiać. Bo mogą kupić coś
>> współcześniejszego. Nie muszą jeździć 40-letnim maluchem i jubilatem.
>
> Nie chca naprawiac bo naprawa kosztuje 2/3 kosztu nowego a podejrzenie jest ze jak
sie naprawi za 2/3 kosztu to nie podziala dlugo bo co innego jest juz zuzyte.
> Albo ktos wprowadzi nowy standard i naprawione i tak nie bedzie dzialac bo nie ma
jak.
>
>
> Demonizujesz nieco.
>
>
Tak, rower mam z PRL :-) Do sokowirówki nie było już części.
-
68. Data: 2023-11-05 16:20:17
Temat: Re: czy i jak reperowac te wtyczke do lamki ledowej?
Od: io <i...@o...pl.invalid>
W dniu 03.11.2023 o 16:30, Piotr Gałka pisze:
> W dniu 2023-11-03 o 00:36, io pisze:
>
>>> Wierzę naukowcom, którzy mówią, że za ileś lat wojny będziemy toczyli
>>> nie o dostęp do ropy a o dostęp do wody.
>>
>> No tak coś mówią, ale rzeki jakoś tak dalej sobie płyną i jak wyżej.
>> Morze jakoś podmywa brzegi a nie cofa się.
>
> Nie każde morze:
>
> https://szwendamsie.pl/blog/ciekawostki/jak-z-morza-
zrobiono-kaluze
Lokalnie to u mnie staw wysechł i żaby nie kumkają :-)
-
69. Data: 2023-11-13 23:11:55
Temat: Re: czy i jak reperowac te wtyczke do lamki ledowej?
Od: Mirek <m...@n...dev>
On 30.10.2023 17:43, J.F wrote:
> Ja potrafie odczuwać "mrowienie" na sprzężeniu pojemnosciowym.
>
>
Macbook podłączony do ładowarki - jak się po nim delikatnie przejedzie
palcem to czuć taką jakby śliskość czy drganie powierzchni. Jak się
dotknie go jednocześnie drugą ręką albo odłączy od ładowarki to ten
efekt znika - zaczyna normalnie szurać palec po obudowie.
--
Mirek.
-
70. Data: 2023-11-14 10:58:08
Temat: Re: czy i jak reperowac te wtyczke do lamki ledowej?
Od: vamastah <s...@w...pl>
mam to samo z moim Lenovo G580 z metalowa obudowa - taki juz urok
urzadzen z uziemiona obudowa i starych instalacji elektrycznych