Dostałem odpowiedz od TP, na moja skargę dotycząca handlowania moimi danymi
i nic rewolucyjnego tam nie było, w TP maja chyba problemy z czytaniem bo w
odpowiedzi odnoszą się do jakiejś książki internetowej, ja pisałem o
papierowej edycji wydawnictwa 'Rondo".Odpowiedziano mi ze ich nie obchodzi
to co znajduje się w innych publikacjach, no pewno tak najłatwiej, to nie
ja, to kolega i to ja mam ścigać umieszczających moje dane.Tylko co mnie
obchodzi inne wydawnictwo, ktoś nie może widać zrozumieć ze jeśli ja
zawieram umowę z TP o świadczenie usług i to na TP leży dbanie aby te moje
dane nie wyciekały do innych wydawców. Klasyczny przykład niedotrzymania
umowy, tylko że w Polsce wszystko takie sprawy są to tematy sadowe, może to
trwać latami i ja musze na początku kasę wybulić.Czyli obywatel dalej ma
pecha bo urodził się w Polsce gdzie urzędnik ma prawo w rzyci .Czekam teraz
na opinie UKE, tez się nie podniecam ze to może cos zmienić, tez urzędnicy
... ,chociaż szefową UKE jest prawnik i tutaj może być rożnie .
Pozdrawiam