-
1. Data: 2009-11-26 21:14:26
Temat: akumulator a zimowanie
Od: "Zoomi" <z...@p...onet.pl>
Witam Szanowną Grupę!
Jak radzicie sobie z akumulatorem podczas zimowanie sprzętu? Do tej pory
normalnie użytkuję motorek, ale kiedyś spadnie śnieg i na 2, 3 miesiące
trzeba będzie zamknąć maszynę w garażu. Czy wymontowujecie akumulator, czy
też czasem adpalacie maszynę. Poradźcie nowemu.
Pozdrawiam
Paweł
-
2. Data: 2009-11-26 21:27:01
Temat: Odp: akumulator a zimowanie
Od: "Agent0700" <k...@w...pl>
> nijak. mój przetrwał 3 miechy a -30stopni :)
A ja wyciągam, podładowuję, przechowuję na strychu w cieple.
J
-
3. Data: 2009-11-26 21:40:40
Temat: Re: akumulator a zimowanie
Od: masti <g...@t...hell>
Dnia pięknego Thu, 26 Nov 2009 22:14:26 +0100, osobnik zwany Zoomi
wystukał:
> Witam Szanown? Grupe!
>
> Jak radzicie sobie z akumulatorem podczas zimowanie sprzetu
nijak. mój przetrwał 3 miechy a -30stopni :)
--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett
-
4. Data: 2009-11-26 22:16:05
Temat: Re: akumulator a zimowanie
Od: "greg" <g...@f...com>
"Zoomi" <z...@p...onet.pl> wrote in message
news:hemr3j$nid$1@news.onet.pl...
> Witam Szanowną Grupę!
>
> Jak radzicie sobie z akumulatorem podczas zimowanie sprzętu? Do tej pory
> normalnie użytkuję motorek, ale kiedyś spadnie śnieg i na 2, 3 miesiące
> trzeba będzie zamknąć maszynę w garażu. Czy wymontowujecie akumulator, czy
> też czasem adpalacie maszynę. Poradźcie nowemu.
> Pozdrawiam
> Paweł
A ja odpalam co miesiąc mniej więcej.
A jak mi sie nie chce odpalać to podladowuje.
Bo jak sie rozladuje to sie zasiarcza i traci pojemność.
Ale niezależnie od akumulatora i tak dobrze co jakiś czas odpalać -
przeplukuje się gaźnik świeża benzynką i przesmaruje się gladź cylindra i
takie tam.
No chyba, że chce Ci sie zakonserwować na postój.
No to spokojnej zimy.
greg
-
5. Data: 2009-11-26 22:36:46
Temat: Re: akumulator a zimowanie
Od: "Leszek Karlik" <l...@h...pl>
On Thu, 26 Nov 2009 23:16:05 +0100, greg <g...@f...com> wrote:
[...]
> Ale niezale?nie od akumulatora i tak dobrze co jaki? czas odpalaae -
> przeplukuje sie ga 1/4 nik ?wie?a benzynk? i przesmaruje sie glad 1/4 cylindra i
> takie tam.
Ojezu, znowu? :-)
Jak już koniecznie chce się w zimie odpalać to trzeba pamiętać, żeby
najlepiej się przejechać trochę, albo przynajmniej zostawić silnik
pracujący na tyle długo żeby wszystko złapało temperaturę pracy, silnik,
wydech, takie tam.
--
Leszek 'Leslie' Karlik
NTV 650
-
6. Data: 2009-11-27 21:17:08
Temat: Re: akumulator a zimowanie
Od: The_EaGle <t...@d...com>
Leszek Karlik pisze:
> Ojezu, znowu? :-)
No co?
> Jak już koniecznie chce się w zimie odpalać to trzeba pamiętać, żeby
> najlepiej się przejechać trochę, albo przynajmniej zostawić silnik
> pracujący na tyle długo żeby wszystko złapało temperaturę pracy, silnik,
> wydech, takie tam.
No tak, przecież nie po to sie idzie do sprzeta w środku zimy żeby go
uruchomić na 30 sekund. Uruchamiam, przejade sie do bramy i nazad. Śnieg
i szosowe opony motocyklowe to super połączenie ;)
Pozdrawiam
Rafał
CBF500
-
7. Data: 2009-11-27 21:36:21
Temat: Re: akumulator a zimowanie
Od: "Marcin" <a...@i...pl>
> No tak, przecież nie po to sie idzie do sprzeta w środku zimy żeby go
> uruchomić na 30 sekund.
No nie na 30 sekund a wypadałoby na 20-30. Minut.
Aczkolwiek są specjaliści, którzy głoszą, że takie sobie grzanie bez jazdy
to najgorsze co być może. ALe ja tam się nie znam. Wyjmę aku i już.
-
8. Data: 2009-11-28 03:08:27
Temat: Re: akumulator a zimowanie
Od: "Leszek Karlik" <l...@h...pl>
On Fri, 27 Nov 2009 22:17:08 +0100, The_EaGle <t...@d...com> wrote:
[...]
>> Ojezu, znowu? :-)
> No co?
No wątki o "przepalaniu" sprzętu na zimę. Ile można :-)
>> Jak już koniecznie chce się w zimie odpalać to trzeba pamiętać, żeby
>> najlepiej się przejechać trochę, albo przynajmniej zostawić silnik
>> pracujący na tyle długo żeby wszystko złapało temperaturę pracy, silnik,
>> wydech, takie tam.
> No tak, przecież nie po to sie idzie do sprzeta w środku zimy żeby go
> uruchomić na 30 sekund. Uruchamiam, przejade sie do bramy i nazad.
Przejechanie się do bramy i nazad to nie 30 sekund tylko, powiedzmy, 60
sekund.
No, 90 sekund jak się ma bardzo duży garaż podziemny. ;-> Nadal
zdecydowanie
za mało żeby się silnik i wydech nagrzały i cała wilgoć odparowała.
> Śnieg i szosowe opony motocyklowe to super połączenie ;)
Ta, wiem. Ale w zimie jak śnieg nie pada to szybko znika z dróg rozjeżdżony
przez samochody. Jak jest asfalt suchy i czarny to można jeździć nawet
jak na trawnikach leży śnieg. :-)
--
Leszek 'Leslie' Karlik
NTV 650
-
9. Data: 2009-11-28 16:22:45
Temat: Re: akumulator a zimowanie
Od: The_EaGle <t...@d...com>
Marcin pisze:
>> No tak, przecież nie po to sie idzie do sprzeta w środku zimy żeby go
>> uruchomić na 30 sekund.
>
> No nie na 30 sekund a wypadałoby na 20-30. Minut.
No zgadza się krócej to wycieczka do sprzęta nie miała by sensu.
> Aczkolwiek są specjaliści, którzy głoszą, że takie sobie grzanie bez jazdy
> to najgorsze co być może. ALe ja tam się nie znam. Wyjmę aku i już.
To są ci sami specjaliści którzy radzą wymieniać parami żarówki w
reflektorach? ;)
Wcale sie nie dziwie jeżeli chodzi o grzanie bez rozgrzania ale grzanie
bez przejechania to już kompletna durnota :) czym różni się stojący
wyłączony motocykl od stojącego włączonego za wyjątkiem przesmarowanego
i rozgrzanego silnika? ;)))
Skrzynia biegów i łożyska nie protestują po 4 miesiącach postoju a
silnik od wewnątrz sobie koroduje...
Pozdrawiam
Rafał
-
10. Data: 2009-11-28 16:55:55
Temat: Re: akumulator a zimowanie
Od: The_EaGle <t...@d...com>
Leszek Karlik pisze:
> On Fri, 27 Nov 2009 22:17:08 +0100, The_EaGle <t...@d...com> wrote:
>
> [...]
>>> Ojezu, znowu? :-)
>> No co?
>
> No wątki o "przepalaniu" sprzętu na zimę. Ile można :-)
Ale ja nie chce tworzyć nowego subtematu...
>>> Jak już koniecznie chce się w zimie odpalać to trzeba pamiętać, żeby
>>> najlepiej się przejechać trochę, albo przynajmniej zostawić silnik
>>> pracujący na tyle długo żeby wszystko złapało temperaturę pracy, silnik,
>>> wydech, takie tam.
>> No tak, przecież nie po to sie idzie do sprzeta w środku zimy żeby go
>> uruchomić na 30 sekund. Uruchamiam, przejade sie do bramy i nazad.
> Przejechanie się do bramy i nazad to nie 30 sekund tylko, powiedzmy, 60
> sekund.
> No, 90 sekund jak się ma bardzo duży garaż podziemny. ;-> Nadal
> zdecydowanie
> za mało żeby się silnik i wydech nagrzały i cała wilgoć odparowała.
Nie nie to tak nie wygląda.
Podchodzę, uruchamiam na ssaniu po kilkudziesięciu sek wyłączam ssanie,
następnie zakładam rękawice, kask (kolejne 2min) wsiadam jade 30m
zawracam i tak pare rundek, następnie odstawiam na miejsce czyszczę
(10min), smaruje łańcuch (5min) znow sie przejade i wstawiam i wyłączam.
Spokojnie cała ceremonia zajmuje z pół godziny w tym czasie moto cały
czas pracuje :> Tak postępuje raz w miesiącu w zimie. Akumulator pozniej
podłączam do prostownika na całą noc. I za miesiąc powtórka.
Nie wiem czy robie coś źle ale się sprawdza tzn - moto jest sprawne po
zimie.
>> Śnieg i szosowe opony motocyklowe to super połączenie ;)
>
> Ta, wiem. Ale w zimie jak śnieg nie pada to szybko znika z dróg rozjeżdżony
> przez samochody. Jak jest asfalt suchy i czarny to można jeździć nawet
> jak na trawnikach leży śnieg. :-)
Ta... ja zimą jeździłem , wtedy po raz pierwszy zdarzyło mi się jechać
bokiem ;)