-
71. Data: 2022-01-28 17:44:21
Temat: Re: Załącznik prądu dzwonkowy
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Mateusz Bogusz napisał:
>> Przecież nie wystarczą. Tego dotyczy(ła) bieżąca dyskusja, tylko
>> to w niej jest interesujące. A nie jakieś opowiastki o kapaniu wody
>
> Co Wy z tym że dyskusja była/jest o gazie?
Bowiem uważam[y], że z tym gazem, mokrym i suchym, to ciekawy temat.
> Nie do "kapania gazu" ja się odniosłem, tylko do kapania wody
No więc właśnie. Nie dość, że nudne, kompletnie nie na temat (0%),
to jeszcze jakieś brednie o uszczelnianiu rur szlamem.
--
Jarek
-
72. Data: 2022-01-28 18:08:13
Temat: Re: Załącznik prądu dzwonkowy
Od: Dawid Rutkowski <d...@w...pl>
piątek, 28 stycznia 2022 o 17:44:23 UTC+1 Jarosław Sokołowski napisał(a):
> Pan Mateusz Bogusz napisał:
> >> Przecież nie wystarczą. Tego dotyczy(ła) bieżąca dyskusja, tylko
> >> to w niej jest interesujące. A nie jakieś opowiastki o kapaniu wody
> >
> > Co Wy z tym że dyskusja była/jest o gazie?
> Bowiem uważam[y], że z tym gazem, mokrym i suchym, to ciekawy temat.
Hmm, a ten mokry gaz (to był w końcu "koksowniczy" czy "miejski" - czy to może to
samo?)
to na ile % był mokry?
Bo to w pewnym sensie do dziś zostało - napotkana przeze mnie na wsi technologia
rozpalania pieca była taka, że do węgla trzeba było dolać wody. I to nawet nie był
miał, tylko bryły węgla. Po co?
Hmm, zastanawiam się, czy jak palili drewnem (nie kradzionym tylko marnowanym - z
wyciętych w sadzie jabłoni...) to też dolewali wody...
PS.: A zaczęło się od dzwonka, a nawet tylko przełącznika ;>
PS2: "Z badań wyszło, że do kiełbasy nie można dodawać więcej niż 30% papieru
toaletowego, jak jest więcej to już nie chcą żreć. Z resztą ta technologia i tak jest
mało opłacalna z uwagi na konieczność użycia deficytowego papieru toaletowego." ;>
Nie mówiąc już o zawartości cukru w cukrze...
-
73. Data: 2022-01-28 19:03:16
Temat: Re: Załącznik prądu dzwonkowy
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Dawid Rutkowski napisał:
>>>> Przecież nie wystarczą. Tego dotyczy(ła) bieżąca dyskusja, tylko
>>>> to w niej jest interesujące. A nie jakieś opowiastki o kapaniu wody
>>> Co Wy z tym że dyskusja była/jest o gazie?
>> Bowiem uważam[y], że z tym gazem, mokrym i suchym, to ciekawy temat.
>
> Hmm, a ten mokry gaz (to był w końcu "koksowniczy" czy "miejski" - czy
> to może to samo?) to na ile % był mokry?
Koksowniczy to z koksowni, jako produkt odpadowy. Gdzieś na Śląsku pewnie
taki mieli. W Warszawie mieliśmy gaz miejski z miejskiej gazowni na Woli.
Wcześniej zwany gazem świetlnym, bo spalany był głównie w latarniach
ulicznych. Technologoia uzyskiwania w każdym przypadku z grubsza ta sama.
W jej wyniku powstaje też woda pogazowa (nie mylić z gazowaną, sodową),
więc na początku mógł mieć nawet 100% wilgotności względnej. Gazownie
chyba nawet jakoś wstępnie osuszały. Z warszawskiego bloku, w którym
spędziłem dzieciństwo, pamiętam w piwnicy odstojniki w instalacji gazowej.
Takie zaślepione kawałki rur sterczące w dół z głównego gazociągu. Ze
śrubką do spuszczania wody.
> Bo to w pewnym sensie do dziś zostało - napotkana przeze mnie na wsi
> technologia rozpalania pieca była taka, że do węgla trzeba było dolać
> wody. I to nawet nie był miał, tylko bryły węgla. Po co?
W celu łatwiejszego zgazowania na wstępie przy rozpalaniu. Trudno mi
powiedzieć, na ile to realnie pomagało.
--
Jarek
-
74. Data: 2022-01-29 11:00:01
Temat: Re: Załącznik prądu dzwonkowy
Od: Dawid Rutkowski <d...@w...pl>
piątek, 28 stycznia 2022 o 19:03:21 UTC+1 Jarosław Sokołowski napisał(a):
> Pan Dawid Rutkowski napisał:
> >>>> Przecież nie wystarczą. Tego dotyczy(ła) bieżąca dyskusja, tylko
> >>>> to w niej jest interesujące. A nie jakieś opowiastki o kapaniu wody
> >>> Co Wy z tym że dyskusja była/jest o gazie?
> >> Bowiem uważam[y], że z tym gazem, mokrym i suchym, to ciekawy temat.
> >
> > Hmm, a ten mokry gaz (to był w końcu "koksowniczy" czy "miejski" - czy
> > to może to samo?) to na ile % był mokry?
> Koksowniczy to z koksowni, jako produkt odpadowy. Gdzieś na Śląsku pewnie
> taki mieli. W Warszawie mieliśmy gaz miejski z miejskiej gazowni na Woli.
> Wcześniej zwany gazem świetlnym, bo spalany był głównie w latarniach
> ulicznych. Technologoia uzyskiwania w każdym przypadku z grubsza ta sama.
> W jej wyniku powstaje też woda pogazowa (nie mylić z gazowaną, sodową),
> więc na początku mógł mieć nawet 100% wilgotności względnej. Gazownie
> chyba nawet jakoś wstępnie osuszały. Z warszawskiego bloku, w którym
> spędziłem dzieciństwo, pamiętam w piwnicy odstojniki w instalacji gazowej.
> Takie zaślepione kawałki rur sterczące w dół z głównego gazociągu. Ze
> śrubką do spuszczania wody.
Czego to się człowiek na starość nie dowie z interneta.
Tzn. z wiki - już wiem, dlaczego "odkręciła gaz, nie zapukał nikt na czas" - 10%
czadu, do lat 80-tych szło do mieszkań.
To pewnie z okazji moich urodzin zmienili na gaz ziemny ;>
A ja wciąż sądziłem, że to trujące, a nie "jedynie" wybuchowe.
A mimo to jeszcze we współczesnych filmach ("Dziewczyna z szafy") potrafią truć się
gazem z kuchenki...
> > Bo to w pewnym sensie do dziś zostało - napotkana przeze mnie na wsi
> > technologia rozpalania pieca była taka, że do węgla trzeba było dolać
> > wody. I to nawet nie był miał, tylko bryły węgla. Po co?
> W celu łatwiejszego zgazowania na wstępie przy rozpalaniu. Trudno mi
> powiedzieć, na ile to realnie pomagało.
Zgazowania węgla? Sporo jeszcze nie wiem...
-
75. Data: 2022-01-29 12:47:00
Temat: Re: Załącznik prądu dzwonkowy
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Dawid Rutkowski napisał:
> Czego to się człowiek na starość nie dowie z interneta. Tzn. z wiki
> - już wiem, dlaczego "odkręciła gaz, nie zapukał nikt na czas" - 10%
> czadu, do lat 80-tych szło do mieszkań.
> To pewnie z okazji moich urodzin zmienili na gaz ziemny ;>
> A ja wciąż sądziłem, że to trujące, a nie "jedynie" wybuchowe.
Wciąż kroniki notują przypadki, że wyleciał w powietrze cały bydynek,
a przy tym poszkodowanych zostało wiele osób. Bo ktoś sobie wymyślił,
że się w swojej kuchni otruje gazem. Nieuctwo i wagarowanie nie jest
widać całkiem niegroźne -- o własnościach metanu uczą (uczyli) już
w szkole podstawowej.
> A mimo to jeszcze we współczesnych filmach ("Dziewczyna z szafy")
> potrafią truć się gazem z kuchenki...
Nie oglądam współczesnych produkcji. Ale nie zdziwi mnie, jeśli młody
scenarzysta pod wpływem lektury starszych powieści umieści w serialu
scenę trucia się zapałkami. Kiedyś bardzo popularny (i skuteczny)
sposób kończenia z tym światem. Sto lat temu zapałki robione były
z białego fosforu.
>>> Bo to w pewnym sensie do dziś zostało - napotkana przeze mnie na wsi
>>> technologia rozpalania pieca była taka, że do węgla trzeba było dolać
>>> wody. I to nawet nie był miał, tylko bryły węgla. Po co?
>> W celu łatwiejszego zgazowania na wstępie przy rozpalaniu. Trudno mi
>> powiedzieć, na ile to realnie pomagało.
>
> Zgazowania węgla? Sporo jeszcze nie wiem...
Warto popatrzeć jak wygląda rozpalanie węgla -- zanim całkiem zabronią
i czarne bryłki będą nie do zdobycia. Na początku wątły płomień unosi
się nad węglem. Na tym etapie powierzchnia paliwa jest jeszcze zbyt
chłodna, by zapłonąć, ale ciepło już wydobywa z wnętrza palny gaz.
Jarek
--
Jak juz mioł co przepedzieć, to zacynoł tak: "Nie bede wóm duzo godoł, bo i ni
ma do kogo". Pote wywodziył krótko a nie długo: "Wiedź-cie se, ze syćko płynie.
Nie zstąpis dwa razy do tej samej wody". Wtoz ta wiy, co mioł na myśli? Wto ta
wie, co mo na myśli stary cłek, kie jako dziecko w ogień sie zapatrzy?
-
76. Data: 2022-01-29 18:10:26
Temat: Re: Załącznik prądu dzwonkowy
Od: Paweł Pawłowicz <pawel.pawlowicz13@gmailDOTcom>
W dniu 29.01.2022 o 12:47, Jarosław Sokołowski pisze:
[...]
> Nie oglądam współczesnych produkcji. Ale nie zdziwi mnie, jeśli młody
> scenarzysta pod wpływem lektury starszych powieści umieści w serialu
> scenę trucia się zapałkami. Kiedyś bardzo popularny (i skuteczny)
> sposób kończenia z tym światem.
I nader nieprzyjemny.
P.P.
-
77. Data: 2022-01-29 23:38:01
Temat: Re: Załącznik prądu dzwonkowy
Od: Michał Jankowski <m...@f...edu.pl>
W dniu 29.01.2022 o 11:00, Dawid Rutkowski pisze:
>
> Czego to się człowiek na starość nie dowie z interneta.
> Tzn. z wiki - już wiem, dlaczego "odkręciła gaz, nie zapukał nikt na czas" - 10%
czadu, do lat 80-tych szło do mieszkań.
> To pewnie z okazji moich urodzin zmienili na gaz ziemny ;>
> A ja wciąż sądziłem, że to trujące, a nie "jedynie" wybuchowe.
>
> A mimo to jeszcze we współczesnych filmach ("Dziewczyna z szafy") potrafią truć się
gazem z kuchenki...
Przez dobrze ponad 100 lat do mieszkań doprowadzano trujący gaz, to się
ludzie przyzwyczaili. Zwłaszcza, że był to wątek bardzo popularny w
literaturze kryminalnej i w filmach. Kto by tam wiedział, że coś się
zmieniło... Co prawda zmiana wiązała się z wymianą dysz w kuchenkach. W
Warszawie to było jakoś w latach 70.
MJ
-
78. Data: 2022-02-04 14:01:44
Temat: Re: Załącznik prądu dzwonkowy
Od: ąćęłńóśźż <...@...pl>
Co ciekawe przestawały cieknąć ("pocić się") i połączenia spawane (CO). Muł z
instalacji CO to załatwiał czy jakieś procesy w
spoinie?
-----
> pan Mietek gładził sę po berecie i ze spokojem mówił: pokapie trochę, ale zaraz
przestanie. I miał rację. Takie połączenia mają
> zdolność do samouszczelniania. Ale to przy udziale wody.