-
1. Data: 2012-04-03 00:35:08
Temat: Zabytkowy kabel sieciowy (220V AC)
Od: " Wmak" <w...@N...gazeta.pl>
Poszukuję 2-żyłowego, bez uziemienia, kabla sieciowego do urządzenia z lat 60-
70 ub. wieku.
Gniazdo w urządzeniu ma dwa bagnety, podobne do amerykańskiej wtyczki
sieciowej, w nieco mniejszym rozstawie.
W Wikipedii znalazłem pod nazwą C9 i C10 zdjęcie i schematyczny rysunek:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Z%C5%82%C4%85cze_IEC#Z.
C5.82.C4.85cza_C9_i_C10
Potrzebny mi kabel z żeńską nasadką C9. Drugi koniec sobie dorobię, jeśli
trzeba.
Dalsze poszukiwania pokierowały mnie na akcesoria do wyrobów Revoxa i
Tandberga, np: http://tinyurl.com/bldzfyr
Wydawało mi się, że radzieccy ludzie też tego używali - chyba widziałem przy
turystycznym żelazku parowym, niestety żona tandetę wywaliła wraz z kablem.
Czy można taki kabel kupić gdzieś w Polsce? Google nie znalazły, może użyłem
złych słów kluczowych.
Może komuś zawala szufladę albo wieszak?
Pozdrawiam,
Wmak
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
2. Data: 2012-04-03 00:47:41
Temat: Re: Zabytkowy kabel sieciowy (220V AC)
Od: " Wmak" <w...@g...pl>
Wmak <w...@N...gazeta.pl> napisał(a):
> Poszukuję 2-żyłowego, bez uziemienia, kabla sieciowego do urządzenia z lat 60-
> 70 ub. wieku.
Rysunek złącz C9 i C10 tutaj:
http://www.stayonline.com/reference-iec320.aspx
Wmak
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
3. Data: 2012-04-03 01:19:08
Temat: Re: Zabytkowy kabel sieciowy (220V AC)
Od: "Ukaniu" <l...@g...pl>
Użytkownik " Wmak" <w...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:jld9is$cml$1@inews.gazeta.pl...
> Poszukuję 2-żyłowego, bez uziemienia, kabla sieciowego do urządzenia z lat
> 60-
> 70 ub. wieku.
> Gniazdo w urządzeniu ma dwa bagnety, podobne do amerykańskiej wtyczki
Takie same kiedyś stosowała Tesla do swoich mierników ja kiedyś kupiłem jej
graty tylko dla takich kabli.
--
Pozdrawiam,
Łukasz
-
4. Data: 2012-04-03 01:20:48
Temat: Re: Zabytkowy kabel sieciowy (220V AC)
Od: "Ukaniu" <l...@g...pl>
Użytkownik "Ukaniu" <l...@g...pl> napisał w wiadomości
news:jldc54$h7d$1@inews.gazeta.pl...
> Takie same kiedyś stosowała Tesla do swoich mierników ja kiedyś kupiłem
> jej graty tylko dla takich kabli.
Odpalasz zasilacz do mikrofonu? :]
--
Pozdrawiam,
Łukasz
-
5. Data: 2012-04-03 02:47:38
Temat: Re: Zabytkowy kabel sieciowy (220V AC)
Od: "morghul" <m...@t...pl>
http://allegro.pl/kabel-zasilajacy-z-wtykiem-do-gnia
zd-revox-2-60-m-i2155722895.html
Not polarized. This kind of coupler is used by Roland Corporation
for a couple of synthesizer and drum computer models (for
example: TR-909) and by Revox for many older models of their HiFi
equipment (for example, A76, A77, A78, B77, B225).
--
morghul
-
6. Data: 2012-04-03 09:06:10
Temat: Re: Zabytkowy kabel sieciowy (220V AC)
Od: "Ukaniu" <l...@g...pl>
Użytkownik "morghul" <m...@t...pl> napisał w wiadomości
news:jldhb9$b5$1@inews.gazeta.pl...
> http://allegro.pl/kabel-zasilajacy-z-wtykiem-do-gnia
zd-revox-2-60-m-i2155722895.html
>
> Not polarized. This kind of coupler is used by Roland Corporation for a
> couple of synthesizer and drum computer models (for example: TR-909) and
> by Revox for many older models of their HiFi equipment (for example, A76,
> A77, A78, B77, B225).
Gdyby tylko im się przecinek w cenie przesunął na włąściwą pozycję ;-)
--
Pozdrawiam,
Łukasz
-
7. Data: 2012-04-03 10:45:27
Temat: Re: Zabytkowy kabel sieciowy (220V AC)
Od: " Wmak" <w...@g...pl>
Ukaniu <l...@g...pl> napisał(a):
Zasilacz ruszył na krokodylkach.
Zdziwiłem się trochę widząc tam wszystkie elektrolity "nakrętkowe" Elwa z 1970
roku i wzruszyłem widząc mojej roboty stabilizator ok 5V z tranzystorem BD149
(??-nie odkręcałem od chassis) do zasilania przez oryginalne oporowe spiralki
4V żarzeń lamp w mikrofonach.
Oryginalnie mikrofon CMV563 dostawał niestabilizowane napięcie żarzenia
(filtrowane łańcuchem elektrolitów i dławikiem na rdzeniu takim samym, jak
trafko sieciowe), trochę poniżej 6V, dobierane tymi "spiralkami" zależnie od
długości kabla.
Po tylu latach nie pamiętam, czy te elektrolity dał fabrycznie NRD-owski
Neumann czy ja wymieniałem.
>
> Gdyby tylko im się przecinek w cenie przesunął na włąściwą pozycję ;-)
>
Obawiam się, że im się nie przesunie a ja jeszcze na głowę nie upadłem.
Handlują towarami dla audiomaniaków, np.:
http://tinyurl.com/ceeqq4a
Wmak
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
8. Data: 2012-04-03 11:06:04
Temat: Re: Zabytkowy kabel sieciowy (220V AC)
Od: "morghul" <m...@t...pl>
> Handlują towarami dla audiomaniaków, np.:
A! To kolega się nie zalicza? W takim razie faktycznie cena
kosmos ;).
--
morghul
-
9. Data: 2012-04-03 12:41:34
Temat: Re: Zabytkowy kabel sieciowy (220V AC)
Od: " Wmak" <w...@g...pl>
morghul <m...@t...pl> napisał(a):
> > Handlują towarami dla audiomaniaków, np.:
>
> A! To kolega się nie zalicza? W takim razie faktycznie cena
> kosmos ;).
>
Gdybym był audiomaniakiem to raczej nie użyłbym tego słowa, bo tacy się
obrażają.
Naprawiałem kiedyś dla importera takich Hi-Endowych sprzętów wzmacniacze
słynnych australijskich, duńskich, angielskich i włoskich firm w cenach od
kilku do kilkunastu tysięcy $$.
Jednemu z klientów naprawiałem lampowy wzmacniacz z włoskiej manufaktury -
trzeszczał preamp gramofonowy.
Okazało się, że aby charakterystyka RIAA zgadzała się do ułamka decybela to
producenci zamiast zamówić gdzieś nietypowe wartości "dostrajali" kondensatory
przez struganie foliowych zwijek - nie zabezpieczali niczym brzegów po tej
operacji.
Przy napięciach anodowych chyba skakały iskierki.
Dobrałem w ich miejsce, miernikiem pojemności, równolegle po dwa styrofleksy,
charakterystyka idealna, przestało trzeszczeć.
Przy okazji poprzestawiałem miejscami wyjściowe EL34 - były nierówno zużyte w
parach - sparowałem mocna z mocną, słaba ze słabą.
Miernik zniekształceń harmonicznych pokazał zmniejszenie współczynnika w całym
zakresie mocy - z kilku do 0.5% przy mocy znamionowej.
Właściciel w domu po organoleptycznych testach powsadzał lampy w podstawki
zgodnie z numerkami na cokołach i podstawkach, tak jak kazali w instrukcji.
Owszem, fabrycznie lampy były parowane ale "rozjechały" się w czasie pracy.
W moje parowanie i pomiary Pan nie uwierzył.
Później przyniósł mi rozbieralne wtyki Schuko i IEC oraz sztywny instalacyjny
kabel 3x2,5 mm2 i zlecił wykonanie kabli do wzmacniacza i innych
współpracujących klocków.
Zasilał to wszystko przez "kondycjoner" mający w środku kilka izolujących
transformatorów po ok 150VA i filtry (wzmacniacz mocy tylko przez filtry)więc
zmniejszenie oporności kabla łączącego o jakieś miliomy w stosunku do
fabrycznych, szczególnie w przypadku wzmacniacza lampowego (impedancja
transformatora) nie miało żadnego znaczenia.
O jakimś wpływie zmiany kabli na parametry CD (oddzielny napęd połączony
optycznie z przetwornikiem cyfrowo-analogowym), tunera i magnetofonu (we
wszystkich kilkunastowatowe transformatory sieciowe) nie ma co wspominać.
Chyba niechcący w rozmowie z Panem chlapnąłem coś o swoich poglądach na takie
wynalazki bo moja współpraca ze studiem Hi-Endowym się urwała.
Pozdrawiam,
Wmak
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
10. Data: 2012-04-03 13:30:08
Temat: Re: Zabytkowy kabel sieciowy (220V AC)
Od: "4CX250" <t...@p...ornet.pl>
Użytkownik " Wmak" <w...@g...pl> napisał w wiadomości
news:jlek4u$avj$1@inews.gazeta.pl...
> Chyba niechcący w rozmowie z Panem chlapnąłem coś o swoich poglądach na
> takie
> wynalazki bo moja współpraca ze studiem Hi-Endowym się urwała.
> Pozdrawiam,
Kiedyś, dawno temu zrobiłem psikusa znajomemu który miał taki sprzęt hajend
w pokoju. Gdy wyszedł do toalety podmieniłem cudowny kabel łączący gramofon
ze wzmacniaczem na zwykły mój przyniesiony z domu. Znajomy nie kapnął się że
coś jest nie tak. Mało tego, dopiero po kilku dniach przyznałem się co
zrobiłem. Ale zanim się przyznałem, najpierw zapytałem czy słuchał od mojej
ostatniej wizyty sprzętu, gdyż podejrzewałem że być może po prostu sprzętu
nie włączał i dlatego nie zauważył zmiany. No ale odpowiedział że słuchał a
nawet że wspólnie z dwoma znajomymi co też mają swoje hajendy słuchali
jakiejś płyty i nawet jeden ponoć stwierdził pochlebnie że "słuchając na tym
zestawie czuje więź z konstruktorem wzmacniacza" i takie tam inne. Gdy mu
powiedziałem co zrobiłem to śmiertelnie się obraził i przez tydzień się
wogóle nie odzywał a potem to tak nasze drogi się rozeszły i od czasu do
czasu tylko cześć, cześć. Korzyść z tego miała jego żona, gdyż przez jakiś
czas przestał wogóle przesiadywać przy sprzęcie. Po jakimś czasie znów
nawiązaliśmy stały kontakt. Przeprosiłem go i przyjął przeprosiny ale zaraz
dodał że w sumie to pomogłem mu się wyrwać z transu w jakim się znajdował i
że wyszło mu to nawet na dobrze.
Marek