Cześć.

Głupia sprawa. Jest sobie ZIP opisany "3M", standardowy DIP 40. Łapie
bez większych problemów scalaki i jest ok. Producent nieznany, pewnie
chiński szit.

Wkładam do niego wlutowany rząd goldpinów. Cieżko zapiąć, stawia opór.
Niespodzianka - nie wszystkie piny mają kontakt. Troche mnie to
zdumiało, bo praktycznie na oko każdy pin dotyka z obu stron metalowych
blaszek i to dośc mocno.

Podstawka ma niezależnie sprężynujący każdy pin (ale tylko jedną
"blaszkę", druga jest na sztywno). Zanim zainteresuje się markowymi i
drogimi podstawkami pytanie:

Czy takie zachowanie ZIFa będzie typowe dla wielu podstawek tego typu,
bez znaczenia czy tanich czy drogich?

Mam innego ZIFa w programatorze i tam nie widze efektu, ale prawde
mówiąc w problematycznej podstawe też czasem łapie dobrze wszystkie piny
wiec może jestem na jakiejś granicy średnicy pinu.

do góry

Poszukaj podstawki, w której ręcznie rozsuwasz blaszki umożliwiając
włożenie pinów. Po zluzowaniu blaszki samie dociskają się do nich.
Takie rozwiązanie ma tą zaletę, że nieważne jakie są średnice i ułożenie
pinów - każdy jest indywidualnie dociskany blaszkami i po prostu kontaktuje.

W Twoim rozwiązaniu włożenie jednego grubszego, albo wygiętego pinu może
rozsunąć kilka sąsiednich, gdyż mają wspólną dźwignię dociskającą - są
od siebie zależne.

Miłego.
Irek.N.

do góry

On 10/23/2017 10:40 PM, Irek.N. wrote:
> W Twoim rozwiązaniu włożenie jednego grubszego, albo wygiętego pinu może
>  rozsunąć kilka sąsiednich, gdyż mają wspólną dźwignię dociskającą - są
> od siebie zależne.

Właśnie nie. Mogę je rozsuwać niezależnie, dzwignia tylko nadaje docisk.
Przychodzi mi do głowy tylko tyle że powyżej jakiejś średnicy blaszka
traci kontakt z pinem w podstawce. Trudno mi to jednak uzasadnić
mechanicznie.

do góry

W dniu 2017-10-23 o 22:29, Sebastian Biały pisze:
> Cześć.
>
> Głupia sprawa. Jest sobie ZIP opisany "3M", standardowy DIP 40. Łapie
> bez większych problemów scalaki i jest ok. Producent nieznany, pewnie
> chiński szit.
>
Nasze pierwsze Piccola w 1988r miały podstawki (jasno szare) robione
przez kogoś w Polsce. Szybko się okazało, że to badziewie. Próbowaliśmy
jakichś niebieskich, ale też się nie sprawdziły. Stanęło na
najdroższych, zielonych, na których było napisane 3M TEXTOOL i z tymi
nie mieliśmy już żadnych problemów.
P.G.

do góry

> Właśnie nie. Mogę je rozsuwać niezależnie, dzwignia tylko nadaje docisk.
> Przychodzi mi do głowy tylko tyle że powyżej jakiejś średnicy blaszka
> traci kontakt z pinem w podstawce. Trudno mi to jednak uzasadnić
> mechanicznie.

Nie zrozumieliśmy się.
U Ciebie dźwignia nadaje blaszkom docisk, u mnie blaszki są rozsuwane
(luzowane) przez dźwignię, a docisk każda z blaszek zapewnia sobie sama.

Miłego.
Irek.N.

do góry

> Nasze pierwsze Piccola w 1988r miały podstawki (jasno szare) robione
> przez kogoś w Polsce. Szybko się okazało, że to badziewie. Próbowaliśmy
> jakichś niebieskich, ale też się nie sprawdziły. Stanęło na
> najdroższych, zielonych, na których było napisane 3M TEXTOOL i z tymi
> nie mieliśmy już żadnych problemów.
> P.G.

Może zapytać w RK-System co używają. To co wkładają do swoich
programatorów jest...zajeb...e :)
Najstarszy programator od nich używam chyba z 10 lat i jak coś nie
kontaktuje, to wiem, że kostkę należy do kubła wrzucić.

Miłego.
Irek.N.

do góry