-
31. Data: 2014-03-07 11:11:50
Temat: Re: Wyprzedzanie... nie do końca udane.
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Fri, 07 Mar 2014 11:07:51 +0100, Mari@
> *** Wszystko to tylko gdybanie obserwatorów z internetu, ale uważam, że
> nie do końca się zachował dobrze bo mógł lepiej. Mimo tego, że są
> barierki na moście to z każdej strony jest metr pobocza, jakby tirman
> się przesunął na margines to mogłoby się na *urwach skończy.
Przestań siędoszukiwać problemów u "TIRmana". Manewr wyprzedzania był
wykonany SKRAJNIE źle. Żadne działanie "TIRmana" by tu sytuacji nie
uratowało. Żadnej moralnej odpowiedzialności przypisać mu nie próbuj.
--
Pozdor Myjk
-
32. Data: 2014-03-07 11:14:59
Temat: Re: Wyprzedzanie... nie do końca udane.
Od: Grejon <g...@g...com>
W dniu 2014-03-07 11:07, Mari@ pisze:
> W dniu 2014-03-07 01:12, WOJO pisze:
>
>> Musze Cię zmartwić - kierowca TIRA zachował się jak najbardziej
>> poprawnie.
>> Kiedy zobaczył w lusterku, co się święci, to nacisnął hamulec, by
>> umożliwić ucieczkę przed Niego.
> *** Wszystko to tylko gdybanie obserwatorów z internetu, ale uważam, że
> nie do końca się zachował dobrze bo mógł lepiej. Mimo tego, że są
> barierki na moście to z każdej strony jest metr pobocza, jakby tirman
> się przesunął na margines to mogłoby się na *urwach skończy.
Zakładając, że zauważył manewr Skody odpowiednio wcześnie i zdążył
zareagować. Pamiętaj, że on nie będzie ryzykować życia swojego (o
zawartości naczepy nie wspominając) z powodu jednego idioty na drodze.
--
Grzegorz Jońca
Green Trafic 140 dCi
Mazda 6 2.0 "parafinka" kombi
-
33. Data: 2014-03-07 11:24:57
Temat: Re: Wyprzedzanie... nie do końca udane.
Od: "Mari@" <m...@w...op.pl>
W dniu 2014-03-07 11:11, Myjk pisze:
> Fri, 07 Mar 2014 11:07:51 +0100, Mari@
>
>> *** Wszystko to tylko gdybanie obserwatorów z internetu, ale uważam, że
>> nie do końca się zachował dobrze bo mógł lepiej. Mimo tego, że są
>> barierki na moście to z każdej strony jest metr pobocza, jakby tirman
>> się przesunął na margines to mogłoby się na *urwach skończy.
>
> Przestań siędoszukiwać problemów u "TIRmana". Manewr wyprzedzania był
> wykonany SKRAJNIE źle. Żadne działanie "TIRmana" by tu sytuacji nie
> uratowało. Żadnej moralnej odpowiedzialności przypisać mu nie próbuj.
*** Nie próbuję. Wydaje mi się, że nikt nie podważa winy babki w skodzie
i źle wykonanego manewru wyprzedania, który zrąbała totalnie, ale szukam
sposobu naprawienia jej i wydaje mi się z tej perspektywy, że można było
tego jeszcze uniknąć. Gość w lexusie też jak zaczarowany jedzie
środkiem, a przecież od dłuższej chwili ma na swoim pasie jadący z
naprzeciwka samochód.
Wszyscy jakoś zesztywnieli za kierownicą.
--
+-- "Mari@" & "BrownSugar" - GSX 1100F --+
+ Slow Rider & Road Lamer MC President +
+ "cos byc musi do cholery za zakretem" +
+------- mariarider[malpa]op.pl --------+
-
34. Data: 2014-03-07 11:28:36
Temat: Re: Wyprzedzanie... nie do końca udane.
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Fri, 07 Mar 2014 11:24:57 +0100, Mari@
> Wszyscy jakoś zesztywnieli za kierownicą.
Ale akurat ten z ciągnika to najmniej miał do powiedzenia.
--
Pozdor Myjk
-
35. Data: 2014-03-07 12:03:28
Temat: Re: Wyprzedzanie... nie do końca udane.
Od: "WOJO" <s...@a...unknown.hehe>
> Gość w lexusie też jak zaczarowany jedzie środkiem, a przecież od dłuższej
> chwili ma na swoim pasie jadący z naprzeciwka samochód.
> Wszyscy jakoś zesztywnieli za kierownicą.
Od kierowcy lexusa też się opierwiastuj. :)
Oznakowanie P-3 jest tam z jakiegoś konkretnego powodu.
Skoro droga nie skręca, to należy oczekiwać, że dojeżdżamy do wniesienia.
Jak zwrócicie uwagę, to zdarzenie miało miejsce dokładnie na wzniesieniu,
gdzie już oznakowanie P-3 przechodzi w P-4.
Kierowca lexusa nie dostał szansy na reakcję, bo także dojeżdżał do
wniesienia i niewiele widział, co znajduje się za wzniesieniem na "jego"
pasie.
Pozdrawiam.
WOJO
-
36. Data: 2014-03-07 12:12:06
Temat: Re: Wyprzedzanie... nie do końca udane.
Od: Artur Maśląg <n...@w...pl>
W dniu 2014-03-07 12:03, WOJO pisze:
>> Gość w lexusie też jak zaczarowany jedzie środkiem, a przecież od
>> dłuższej chwili ma na swoim pasie jadący z naprzeciwka samochód.
>> Wszyscy jakoś zesztywnieli za kierownicą.
> Od kierowcy lexusa też się opierwiastuj. :)
:)
> Oznakowanie P-3 jest tam z jakiegoś konkretnego powodu.
> Skoro droga nie skręca, to należy oczekiwać, że dojeżdżamy do wniesienia.
> Jak zwrócicie uwagę, to zdarzenie miało miejsce dokładnie na
> wzniesieniu, gdzie już oznakowanie P-3 przechodzi w P-4.
> Kierowca lexusa nie dostał szansy na reakcję, bo także dojeżdżał do
> wniesienia i niewiele widział, co znajduje się za wzniesieniem na "jego"
> pasie.
Widać to zresztą po światłach stopu - kierowca ciężarówki siedzi
wyżej i wcześniej zauważył Lexusa.
-
37. Data: 2014-03-07 17:33:15
Temat: Re: Wyprzedzanie... nie do końca udane.
Od: jerzu <t...@i...pl>
On Fri, 07 Mar 2014 11:24:57 +0100, "Mari@" <m...@w...op.pl>
wrote:
>Gość w lexusie też jak zaczarowany jedzie
>środkiem, a przecież od dłuższej chwili ma na swoim pasie jadący z
>naprzeciwka samochód.
I co miał zrobić? Iść na czołówkę z ciężarówką? Wybrał mniejsze zło -
czołówkę ze Skodą.
--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński x...@i...pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL + AP1200
Ford Mondeo 2.0 TDDi 115KM Ghia`02 -> M-Tech Legend II + ML145
-
38. Data: 2014-03-07 20:03:05
Temat: Re: Wyprzedzanie... nie do końca udane.
Od: b...@p...onet.pl
>uważam, że
>
> nie do końca się zachował dobrze bo mógł lepiej. Mimo tego, że są
>
> barierki na moście to z każdej strony jest metr pobocza, jakby tirman
>
> się przesunął na margines to mogłoby się na *urwach skończy.
Przecież jedzie przy samej krawędzi, zjazd ciężarówką na miękkie pobocze, do tego
gwałtowny, z reguły kończy się wywrotką i zamiast wątku o idiotce ze Skody, była by
tu dyskusja o kolejnym pojebańcu z tira co to jeździć nie potrafi a zapierdala.
Szerzej robi się tam dopiero na samym mostku, ale musiał by zjechać jeszcze przed
nim, ryzykując dzwona we własnym wykonaniu. Zrobił najlepsze co mógł - siedząc 2
metry wyżej, do tego będąc trochę bliżej pierwszy widzi co jest za szczytem (chociaż
i tak za późno) i orientując się w całej sytuacji (Skoda i Lexus jeszcze się nie
widzą) hamuje żeby dać szansę Skodzie schować się przed niego. Może gdyby nie
wyprzedzała go tak pizdowato, była już solidnie rozpędzona i na wysokości kabiny a
nie dopiero w połowie naczepy, to by się udało
Dziwi mnie tylko, że wszyscy skupiają się na technice wykonania manewru, a nikt się
nawet nie zająknie na temat miejsca w którym to zrobiła. Przecież pod górę i bez
widoczności drogi za niezbyt odległym szczytem (pomijając już ciągłą, która już na
pierwszy rzut oka jest tu jak najbardziej na miejscu) nie powinna w ogóle się do tego
zabierać. To jest przecież najistotniejsze w tej sprawie. Nawet tak samo źle wykonany
manewr, ale w miejscu z odpowiednią widocznością skończył by się prawdopodobnie
najwyżej na strachu, bo nawet jeśli sama główna bohaterka tego filmu by się nie
zreflektowała, to zarówno kierowca lexusa, jak i ciężarówki mogli by zareagować dużo
wcześniej i uratować sytuację, niezależnie od sposobu wykonania tego manewru.
-
39. Data: 2014-03-07 20:10:43
Temat: Re: Wyprzedzanie... nie do końca udane.
Od: giecik <g...@S...pl>
> Weźcie mi wytłumaczcie, dlaczego na tych wszystkich filmach, na których
> zderzają się czołowo, ten wyprzedzający wpada na końcu na pomysł żeby
> uciekać w lewo...
Po to żeby nie narażać tego co jedzie z naprzeciwka.
Jeśli decyduje się na poroniony pomysł wyprzedzania to niech sam jedzie
do rowu, potłucze samochód i głowę :) Proste
-
40. Data: 2014-03-07 21:30:12
Temat: Re: Wyprzedzanie... nie do końca udane.
Od: Poldek <p...@i...eu>
ARO wrote:
> Użytkownik "giecik" <g...@S...pl> napisał :
>
>> Dla odwrócenia sytuacji jeśli bierze się więcej ( odpowiednio dla
>> swojej pracy ) i uczy kursantów zgodnie ze sztuką to ma się opinię
>> czepialskiego, drogiego i w ogóle do dupy.
>
> Ogólnie tendencja taka jest wszędzie. Byle taniej, byle szybciej i
> zazwyczaj byle jak.
To już Kopernik zauważył, że "gorszy pieniądz wypiera lepszy".