-
1. Data: 2010-11-30 19:57:19
Temat: Wybuch gazu w Zielonej Górze
Od: wharton <k...@y...com>
Chciałbym zacząc dyskusję na ten temat. Jakie nasuwają się wam
hipotezy odnośnie tego zdarzenia. Kuchenki raczej nie wybuchają od
wysokiego ciśnienia gazu. Nie sądzicie, że być może ktoś
eksperymentował w gazowni dodając powietrze? Ludzki błąd
-
2. Data: 2010-11-30 23:19:04
Temat: Re: Wybuch gazu w Zielonej Górze
Od: Jaroslaw Berezowski <p...@g...pl>
Dnia Tue, 30 Nov 2010 11:57:19 -0800, wharton napisał(a):
> Chciałbym zacząc dyskusję na ten temat. Jakie nasuwają się wam hipotezy
> odnośnie tego zdarzenia. Kuchenki raczej nie wybuchają od wysokiego
> ciśnienia gazu. Nie sądzicie, że być może ktoś eksperymentował w gazowni
> dodając powietrze? Ludzki błąd
Do GZ50 nie dodaje sie rozcienczalnika. Stawiam na awarie stacji
redukcyjnej. Przy duzych przeplywach i nieksiej temperaturze wejsciowej
potrafi pomrozic zawory redukcyjne, tylko czemu wydmuchy nie zadzialaly?
--
Jaroslaw "jaros" Berezowski
-
3. Data: 2010-12-01 11:39:24
Temat: Re: Wybuch gazu w Zielonej Górze
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jaroslaw Berezowski" <p...@g...pl> napisał
> Dnia Tue, 30 Nov 2010 11:57:19 -0800, wharton napisał(a):
>> Chciałbym zacząc dyskusję na ten temat. Jakie nasuwają się wam
>> hipotezy
>> odnośnie tego zdarzenia. Kuchenki raczej nie wybuchają od
>> wysokiego
>> ciśnienia gazu. Nie sądzicie, że być może ktoś eksperymentował w
>> gazowni
>> dodając powietrze? Ludzki błąd
O to chodzi?
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1019381,title,Wybuchly-k
uchenki-gazowe-ewakuacja-w-Zielonej-Gorze,wid,129019
67,wiadomosc.html?ticaid=1b575
> Do GZ50 nie dodaje sie rozcienczalnika. Stawiam na awarie stacji
> redukcyjnej. Przy duzych przeplywach i nieksiej temperaturze
> wejsciowej
> potrafi pomrozic zawory redukcyjne, tylko czemu wydmuchy nie
> zadzialaly?
A nie zupelnie odwrotnie - gaz wylaczyli, kuchenki zgasly, potem
wlaczyli, a zawory ciagle byly otwarte ?
Cisnienie w "domowej" sieci jest zadne, ale ile by musialo pojsc
zeby kuchenki ucierpialy ? 10 atm by chyba nie wystarczylo ?
Chyba ze jeszcze inaczej - wzrosc cisnienia, nawet niezbyt duzy,
plomien z palnika zdmuchnelo .. ale nie ze wszystkich.
J.
-
4. Data: 2010-12-01 22:15:37
Temat: Re: Wybuch gazu w Zielonej Górze
Od: Jaroslaw Berezowski <p...@g...pl>
Dnia Wed, 01 Dec 2010 12:39:24 +0100, J.F. napisał(a):
>> Do GZ50 nie dodaje sie rozcienczalnika. Stawiam na awarie stacji
>> redukcyjnej. Przy duzych przeplywach i nieksiej temperaturze wejsciowej
>> potrafi pomrozic zawory redukcyjne, tylko czemu wydmuchy nie
>> zadzialaly?
>
> A nie zupelnie odwrotnie - gaz wylaczyli, kuchenki zgasly, potem
> wlaczyli, a zawory ciagle byly otwarte ?
Z opisow ludzi wynika, ze nie bylo spadku cisnienia, tylko nagly wzrost.
Nie wiem jaka instalacja jest w tej stacji. W tej co ja czasami
obslugiwalem (EC Gorzow), byly wymienniki ciepla grzane kotlami przed
redukcja, wiec tam nie mrozi :)
> Cisnienie w "domowej" sieci
> jest zadne, ale ile by musialo pojsc zeby kuchenki ucierpialy ? 10 atm
> by chyba nie wystarczylo ?
Sieci pewnie nie, ale to daje kilkanascie razy wiekszy przeplyw przez
zawory kuchenek, co by pasowalo do opisow dlugich, weglowo swiecacych
plomieni.
> Chyba ze jeszcze inaczej - wzrosc cisnienia, nawet niezbyt duzy, plomien
> z palnika zdmuchnelo .. ale nie ze wszystkich.
JW nie pasuje do opisow zdarzen.
--
Jaroslaw "jaros" Berezowski
-
5. Data: 2010-12-02 13:39:24
Temat: Re: Wybuch gazu w Zielonej Górze
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jaroslaw Berezowski" <p...@g...pl> napisał
> Dnia Wed, 01 Dec 2010 12:39:24 +0100, J.F. napisał(a):
>> A nie zupelnie odwrotnie - gaz wylaczyli, kuchenki zgasly, potem
>> wlaczyli, a zawory ciagle byly otwarte ?
> Z opisow ludzi wynika, ze nie bylo spadku cisnienia, tylko nagly
> wzrost.
Opisom dziennikarzy przywyklem juz kompletnie nie wierzyc.
Dla nich to przeciez wszystko jedno.
Ale faktycznie informacja o wzroscie cisnienia sie potwierdza.
>> Chyba ze jeszcze inaczej - wzrosc cisnienia, nawet niezbyt duzy,
>> plomien
>> z palnika zdmuchnelo .. ale nie ze wszystkich.
> JW nie pasuje do opisow zdarzen.
Trudno mi ocenic, bo dziennikarzom nie wierze, ale na czyms trzeba
sie oprzec :-)
Sam sprezony gaz tak nie wybucha. Musial sie zmieszac z powietrzem
i dopiero zapalic.
http://wyborcza.pl/1,75478,8751250,Biegal_po_pietrac
h_i_pomagal_ludziom__Zginal__gdy.html
"Słyszałam młodą kobietę, która mówiła, że to zaczęło się od jej
kuchenki. Była nowa. Zadzwoniła na pogotowie gazowe i powiedzieli,
że to wina kuchenki, a nie instalacji."
"Uczynny, pomocny gość. Gdy moja żona zauważyła, że ulatnia nam się
gaz z kuchenki, to pobiegła do niego. My mieszkamy na pierwszym
piętrze, on na czwartym. Przybiegł do nas i zamknął dopływ gazu.
Biegał po wszystkich piętrach i pomagał ludziom. Wiedział, co się
dzieje. Pobiegł też na siódme.."
"Palnik się dziwnie zachowywał, płomień miał z pół metra.
Odłączyłem dopływ gazu przy liczniku. Później usłyszeliśmy huk. W
naszym mieszkaniu wywaliło drzwi!"
"Mamo z gazem coś jest nie tak! Strasznie syczało. Wtedy
usłyszeliśmy, jakby petarda strzeliła. U sąsiadki na parterze
wywaliło kuchenkę. "
No i sam nie wiem co o tym sadzic. Az takie cisnienie dali ze
instalacja w kuchenkach zaczela pekac ? Rozszczelnilo sie cos ?
Bardziej jednak podejrzewam ze plomien zdmuchnelo a nikt nie
zauwazyl.
J.
-
6. Data: 2010-12-02 14:31:52
Temat: Re: Wybuch gazu w Zielonej Górze
Od: "PL(N)umber_One " <p...@g...pl>
J.F. <j...@p...onet.pl> napisał(a):
> No i sam nie wiem co o tym sadzic. Az takie cisnienie dali ze
> instalacja w kuchenkach zaczela pekac ? Rozszczelnilo sie cos ?
> Bardziej jednak podejrzewam ze plomien zdmuchnelo a nikt nie
> zauwazyl.
>
> J.
Według dyrektora Zakładu Gazowniczego w Zgorzelcu, ciśnienie po awarii
wzrosło 4 krotnie. Z tego co pamiętam domowe urządzenia przechodzą test
fabryczny na ciśnienie 5 atm, czyli o rozerwaniu raczej nie ma mowy.
Podejrzewam, że wzrost ciśnienia spowodował zdmuchnięcie płomienia i powinny
zadziałać zawory odcinające gaz, w które wyposażane są teraz obowiązkowo
kuchenki (każdy palnik), piecyki itp. Tle tylko, że takie zaworki odcinające
zasilane są z termopar i kotwicę unoszoncą grzybek zaworu trzyma
elektromagnes, zasilany z tej termopary. Powrót grzybka i ocięcie gazu
zapewnia spręzyna, tyle tylko, że jest ona dosyć słaba, bo i siła działania
elektromagnesu jest niewielka.(Rozebrałem kiedyś taki zawór od starego pieca
CO i spręzyna słabiutka, nie mniej przy normalnym ciśnieniu zapewne
zadziała.) Możliwe, że sprężyny są na tyle słabe, że przy 4-krotnym wzrości
ciśnienia gazu, całe zabezpieczenie na nic.
PP
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
7. Data: 2010-12-02 17:55:28
Temat: Re: Wybuch gazu w Zielonej Górze
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "PL(N)umber_One " <p...@g...pl>
> Według dyrektora Zakładu Gazowniczego w Zgorzelcu, ciśnienie po
> awarii
> wzrosło 4 krotnie. Z tego co pamiętam domowe urządzenia
> przechodzą test
> fabryczny na ciśnienie 5 atm, czyli o rozerwaniu raczej nie ma
> mowy.
A robocze cisnienie jest tak malutkie, ze sie do tych 5atm nawet
nie zblizylo.
> Podejrzewam, że wzrost ciśnienia spowodował zdmuchnięcie
> płomienia i powinny
> zadziałać zawory odcinające gaz, w które wyposażane są teraz
> obowiązkowo
> kuchenki (każdy palnik), piecyki itp.
A to ja jestem starej daty i takich kuchenek nie znam.
To osiedle tez jest starej daty i pewnie 90% bez takiego zaworka.
J.
-
8. Data: 2010-12-02 20:07:13
Temat: Re: Wybuch gazu w Zielonej Górze
Od: "PL(N)umber_One " <p...@g...pl>
Myślę,że kuchenek bez zabezpieczenia antywypływowego, jest na tym osiedlu
znacznie mniej niż 90%. Zakaz produkcji/sprzedaży urządzeń bez takiego
zabezpieczenia obowiązuje u nas już prawie 10 lat.
Noemalne ciśnienie gazu w sieci nie przekracza 0,5 atm. Jeżeli tam wzrosło 4
krotnie, to mogło być jakieś 2 atm. Tak jak pamiętam konstrukcję zaworu od
wspomnianego pieca, to przy 2 atm sprężyna dociskająca grzybek spokojnie by się
cofnęła puszczają gaz, przy braku płomienia.
PP
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
9. Data: 2010-12-03 00:56:43
Temat: Re: Wybuch gazu w Zielonej Górze
Od: Bassteq <b...@o...pl>
>
> Według dyrektora Zakładu Gazowniczego w Zgorzelcu, ciśnienie po awarii
> wzrosło 4 krotnie. Z tego co pamiętam domowe urządzenia przechodzą test
> fabryczny na ciśnienie 5 atm, czyli o rozerwaniu raczej nie ma mowy.
> Podejrzewam, że wzrost ciśnienia spowodował zdmuchnięcie płomienia i powinny
>
W tym rzecz. Pan dyrektor twierdzi 4 krotnie ale właściwie nikt nie wie
ilokrotnie. Kto w tym czasie uzywał kuchenki temu mieszkanie sie spaliło
, najbardziej ucierpieli mieszkancy klatki bloku podłoączonego najbliżej
stacji redukcyjnej, która nawaliła ale to już prokuratura i fachowcy
zbadają, ja tylko mieszkam niedaleko, słucham, patrzę, swój mały rozumek
mam i wnioski wyciągam.
Na szkoleniu było, że jak jesteś majster i trupa znajdziesz to go w
kamizelkę odblaskową ubierz i kask mu zapnij pod brodą i niech leży a
potem po pogotowie i policję dzwoń... Przykra sprawa. Dyrektor
powiedziałby, że wzrosło 10 krotnie to sądziliby Z.G. w Zgorzelcu a tak
oskarżoną stroną może być producent kuchenek bo norm nie trzyma....
takie tam gdybanie, nie znam się i tyle , nie chciałbym by mój głos był
jakkolwiek wiążący w tej sprawie. Ot subiektywna opinia dalszego sąsiada.
-
10. Data: 2010-12-03 11:27:35
Temat: Może skończ z pisaniem pierdół
Od: "kogutek" <k...@v...pl>
> My¶lê,¿e kuchenek bez zabezpieczenia antywyp³ywowego, jest na
tym osiedlu
> znacznie mniej ni¿ 90%. Zakaz produkcji/sprzeda¿y urz±dzeñ bez
takiego
> zabezpieczenia obowi±zuje u nas ju¿ prawie 10 lat.
>
> Noemalne ci¶nienie gazu w sieci nie przekracza 0,5 atm. Je¿eli tam
wzros³o 4
> krotnie, to mog³o byæ jakie¶ 2 atm. Tak jak pamiêtam
konstrukcjê zaworu od
> wspomnianego pieca, to przy 2 atm sprê¿yna dociskaj±ca grzybek
spokojnie by siê
> cofnê³a puszczaj± gaz, przy braku p³omienia.
> PP
>
> --
> Wys³ano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Ciśnienie gazu w rurze przed kuchenką to nie pół atmosfery tylko 20 cm słupa
wody, 20 milibarów, 0,02 atmosfery. Więcej daje się ustami nadmuchać. Namber 1
wytłumacz skąd masz informacje że to pół atmosfery albo zjedz klawiaturę żebyś w
przyszłości głupot nie pisał. Jak by było pół atmosfery to wszystkie blaszane
liczniki ze skórzanymi miechami były by do wymiany. W życiu nie rozbierałeś
zaworu zabezpieczającego. Bo jak byś rozbierał to byś musiał zauważyć że
ciśnienie gazu dociska grzybek do gniazda. Taki zawór wytrzyma do rozerwania
korpusu i nie puści gazu. Tam zwyczajnie zamarzł reduktor. A wysoki płomień
wynikał z uszkodzenia zaworów w kuchence. Z tym że nie popsuły się same. Popsuł
je ktoś taki jak Ty. Nie potrafił zrobić konserwacji bo nie wiedział jak taki
zawór działa i zrobił po swojemu. Powinni zrobić ekspertyzę kuchenki od której
wyrwało ścianę. I pewno zrobią. Jak by się okazało że to była wina konserwatora
to on zapłaci wszystkie koszty. Gazownia też trochę winna, albo i niewinna. Nie
istnieją bezawaryjne urządzenia. Jeśli nie dopilnowali przeglądów to do spółki z
idiotą powinni płacić. A Ty zanim cokolwiek napiszesz to chociaż sprawdź czy
ciemnoty nie wciskasz. Potem tacy jak Ty drą ryja że kogutek niedobry bo
wyśmiewa durni.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl