-
Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!.POSTED!not-for-mail
From: Magic <m...@w...pl>
Newsgroups: pl.rec.motocykle
Subject: Wspominka.
Date: Thu, 26 Jul 2012 23:17:14 +0200
Organization: ICM, Uniwersytet Warszawski
Lines: 134
Message-ID: <jusc4n$csp$1@news.icm.edu.pl>
NNTP-Posting-Host: 188.146.226.139.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=UTF-8; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.icm.edu.pl 1343337432 13209 188.146.226.139 (26 Jul 2012 21:17:12 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...icm.edu.pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 26 Jul 2012 21:17:12 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 6.1; WOW64; rv:14.0) Gecko/20120713
Thunderbird/14.0
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.motocykle:657857
[ ukryj nagłówki ]Witek.
Porządkowałem dziś skrzynkę pocztową i trafiłem na coś co popełniłem w
2004 r i wysłałem nieodżałowanemu Krzyśkowi Wydrzyckiemu żeby zamieścił
jako opowiadanko w ŚM. Mam nadzieję, że przeczytanie tego sprawi Wam
trochę przyjemności ;) Najbardziej ubawiłem się ze wstępu, bo sam mam
teraz motocykl tej kategorii :)))
_Powrót._
Na początek mała dygresja - jest taka kategoria motocykli, które ja
nazywam motocyklami "w zasadzie". Motocykle te w zasadzie mają taką
konstrukcję jak inne motocykle, dwa koła, silnik i takie tam inne
pierdoły. W zasadzie wszystkie ich elementy są zaprojektowane i wykonane
zgodnie z jakimiś tam zasadami sztuki inżynierskiej. No i w zasadzie
jeżdżą :) chyba że akurat nie :D
W poniedziałek ustalamy z kolegą Demonosem, że z Piernikowiska wracamy
razem, bo jemu moja przelotowa 80 pasi, a Jawcia nie wytrzyma takiego
tempa jak do tej pory. Mnie też będzie fajnie pyrkotać w towarzystwie,
więc Demonos bierze się do tradycyjnego remontu Jawci przed trasą, a ja
idę szukać Mikołaja, bo chcę przetestować jego Viffera, żeby wiedzieć
czy się za takim rozglądać. Mikołaj jest jednak "nieczynny z powodu że
reset" więc z testowania nici. Wobec tego zwijam graty, Jawcia jest już
poskręcana do kupy, siodłamy i w drogę.
Wyjeżdżamy z ośrodka, ja na przedzie, bo mam mapę i trasa też jest
mojego pomysłu. Dojeżdżamy razem do krzyżówki, dajemy w lewo i
pyrkoczemy w kierunku Uherców. Po jakiejś minucie rzut oka w lusterko -
obecności Demonosa nie stwierdzono ... czekam chwilę i zawracam, ale
pojawia się zza górki więc puszczam go przodem i zawijam jeszcze raz. Na
Jawach się nie znam, ale dziwnie jakoś pracuje, a napierdziela z wydechu
tak, jak nie przymierzajac Żwirkowy DR z koncówką Supertrapp'a. No, ale
jedziemy. Według ustaleń pierwszy postój w Lesku na CPN-ie. Tam się
okazuje, że dwie śrubki co trzymają wkład wydechu w lewym tłumiku
powiedziały "adieu" i na dodatek zabrały ze sobą wkład ... Hmmmm,
szukamy? Demonos podejmuje męską decyzję - damy radę :) Potem żałował :)
No to lecimy. Pierwszy etap, do Łańcuta, jest całkiem przyjemny, choć
Jawa bez wydechu daje radę tylko do 75 km/h i pod górkę słabowita jest.
Wyrabiam sobie odruch sprawdzania co 15 sekund czy nadal jesteśmy obadwa
(miał się później przydać) i po 105 km zatrzymujemy się na stacji za
Łańcutem. Ja tankuję, Demonos zaś stwierdza, że Jawcia chyba sie dławi
przez nowy filtr paliwa, bo duży jakiś taki i krzywo wisi. No to nowa
dłuższa rurka i filtr wisi pionowo, może będzie lepiej. Ponieważ jest
już 13 to może coś zjemy? "Ruskie dwa razy" i czekamy. Czekamy. Czekamy
:) No, w końcu są :) I burza też :) Stację opuszczamy po jakichś 40
minutach, już w deszczu, co zaczął padać 3 minuty temu. Pierwszy winkiel
w prawo i ... co to? Escort kombi w poprzek drogi - obróciło go na tym
syfie podeszczowym. Mijamy go, za chwilę wyprzedzamy deszcz i napieramy
dalej. Kierunek - Leżajsk. Jawa dalej nie ma ochoty na współpracę, ale
jakoś się toczy, choć kilka razy gaśnie. Po którymś razie znika światło
mijania, a robi się coraz ciemniej, więc stajemy na jakiejś stacji i
następuje dłubaninka typu mały elektryk. No, zrobione, można pyrkotać
dalej. W Leżajsku Demonos znika mi w lusterku. Zawracam i widzę Jawcię
na chodniku, zgasła i nie chce odpalić. "Może to ten filtr" główkuje
Demonos i wywala go, dając rurkę bezpośrednio z kranika do gaźnika. W
końcu daje radę, ale chwilę nas to kosztowało, co natychmiast po
wyjeździe z Leżajska mści się na nas w postaci burzy, która nas
dogoniła. Na dodatek jakiś psychol na górze czerpie ogromną satysfakcję
z obrzucania nas garściami lodowego groszku. "Nieee no" myślę sobie "to
już nie ma nic wspólnego z przyjemnością" a na dodatek łatwo się na tym
pośliznąć, więc logujemy się pod wiatę na przystanku. Demonos ubiera co
tam ma jeszcze do ubrania, ja cykam foty i czekamy. Po 10 minutach można
jechać dalej, tyle że teraz dla odmiany woda leci do góry w postaci
mgiełki z parującego asfaltu. No, ale da się to przejechać, i po
następnych 10 minutach już jest OK. Mijamy Annopol, kierunek Puławy.
Demonos podjeżdża z lewej i pokazuje na zbiornik - znaczy rezerwa. Za
5km jest Opole Lubelskie, tam się zatankuje. Po minucie Demonosa znowu
nie ma ... Staję i czekam - nic. W międzyczasie dzieciaki przybiegają z
aparatem coby koniecznie sobie cyknąć fotkę z "prawdziwym, złym
motocyklistą". Nie ma sprawy, rekrutacja potencjalnego motocyklowego
narybku ważną rzeczą jest. Po 3 minutach zawracam i co widzę ? Demonos
per pedes pcha Jawcie ... Kranik nie ma pozycji Res? Ano nie, coś tam
nie halo i wypalił wszystko do spodu. A Jawa skotłowała ponad 7 literków
na sto. Na szczęście Bzyczek przy średniej 70 pali jakoś mniej niż
zwykle i ma jeszcze 1/3 baku. Demonos kombinuje kawałek szlaucha i
zaczyna operację "przetaczanie krwi". No, ale Bzyczek jest niższy i na
dodatek stoi w dołku, to to się nie uda. Przenosimy się na podjazd do
szkoły (czy czegoś tam) bo tam jest górka, Bzyczek stoi wyżej, Demonos
zabija kolejne kubki smakowe zasysając wachę, ale jakoś nie chce lecieć.
Zaraz, mam w tankbagu butelkę mineralnej. Woda na kwiatki, ściągam rurkę
z gaźnika w Bzyczku i za chwilę litr Pb95 ląduje w zbiorniku Jawci. A
burza coraz bliżej ... Błyskawiczna ewakuacja w pierwszych kroplach
deszczu i lecimy do Opola Lub. Znak pokazujący kierunek na stację trochę
mnie myli i nadkładamy z kilometr, zanim lokalny motonita uświadamia nas
gdzie ten przybytek się znajduje. Faktycznie, stacja położona tak, że
trudno ją znaleźć. Ale mają paliwko, Mixol (bo się Demonosowi oleum po
drodze skończyło) i czekoladę Wedla mleczną z morelami i figami - jest
OK. Demonos stwierdza, że czekolada smakuje jak "Delicje bez ciastka".
Tankujemy sprzęty i czekamy, bo z nieba praska żabami (burza nas
dogoniła), a masochistami to my chyba jeszcze nie jesteśmy. Kolejne pół
godziny w plecy ... W końcu się przejaśnia, no to naginamy na Puławy.
Jawa jakby się ocknęła, nawet 90 momentami wyciąga, hej, gra muzyka :)
Wypadamy z Puław, dolatujemy do skrzyżowania typu T, skręcamy w lewo.
Tzn. ja skręcam, bo Demonos zostaje ... I kopie,kopie,kopie i nic! A
deszcz pada ... Vis'a'vis skrzyżowania jest wjazd do jakiegoś składu
materiałów budowlanych, twardo i równo, no to się tam przemieszczamy i
Demonos przystępuje do reanimacji. "Pewno pływak się powiesił, bo
przelewa". Rozkręca gaźnik, sprawdzenie, montaż, kopie, dupa. "Zaworek
iglicowy". Rozkręca gaźnik, sprawdzenie, montaż, kopie, dupa. "Dysze?"
Rozkręca gaźnik, przedmuchanie, montaż, sprawdzenie świec czy nie
zalane, iskra jest, kopie, dupa. Wykręca świece, po pół strzykawki
paliwa do cylindrów, kopie, dupa. "No to pchamy" mówię, bo se chłopak
zaraz co zrobi w tym tańcu na kopniaku. 20,30,40 metrów, cisza, pcham
dalej, 50,60, pierwsze oznaki życia, 80 metrów, poooooszła ! Wracam po
Bzyczka, Demonos podjeżdża, składa do kupy swoje rzeczy, ja kręcę
manetką coby Jawa nie zgasła, "Jedź przodem, zaraz cię dogonię" krzyczę
(bo wydech napierd....), Demonos rusza, ja startuję za chwilę i gonię.
Jawcia jakoś jedzie, ruch zgęstniał, więc nie wyprzedzam i wtedy ...
jeden z najpiękniejszych widoków jakie w życiu widziałem. Nisko już nad
horyzontem zawieszone słońce jest prawie dokładnie na kursie naszego
kursu, i mocnym pomarańczowym blaskiem oblewa nagle wszystko tak, że
motocykl przede mną jest tylko czarnym konturem, który jedzie prosto w
ogień ... Że ja nie mogłem tego sfotografować :( Ale zapominam o
zmęczeniu, deszcz jakby ustał i popylamy już dalej bez przeszkód -
Dęblin, Góra Kalwaria, Konstancin. Przed Górą Kalwarią widzimy jakiegoś
samotnego weterana, stoi w kierunku przeciwpołożnym i wygląda na nieco
nieszczęśliwego, więc zawracamy. Wszystko OK, tylko kolega gdzieś mu się
zawieruszył. Wspólnie ruszamy w kierunku Kalwarii, jest!, żółty Janek z
dwuosobową załogą. Zapłon mu wariuje "ale to tak zawsze, jak jest
gorący, zaraz przestygnie i będzie git", a do domu już mają niedaleko,
wymieniamy zatem pozdrowienia i ruszamy dalej. Na Sadybie u Demonosa
lądujemy tuż przed 21, ponad dziesięć godzin od momentu wyruszenia ze
Zwierzynia. Daliśmy radę :)
Kiedy w końcu doturlałem się do garażu, prostowanie pleców zajęło mi
jakieś pół minuty. Kanapa w Bzyczku jest troszku za mientka i mój tyłek
wyraźnie nawiązał bliższą znajomość z plastikowym trzonem konstrukcji
siedziska. Trzeba jakąś nakładkę wykombinować ...
PS. Demonos - podziwiam Twój upór :)))
PPS. Bzyczkowi się ten remont jednak chyba wcześniej należy - 1166 km,
1.5 litra oleju i coś zaczęło stukać :(
Magic, Yamaha SRX 250.
pl.rec.motocykle
--
Pozdrawiam - Maciek, ely50/ts150/srx250/vfr800/k11rs.
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=Motocyklo
weFAQ&v=qvj
Następne wpisy z tego wątku
- 27.07.12 08:19 Budyń
- 27.07.12 09:31 Magic
- 27.07.12 09:46 ErneST
- 27.07.12 10:05 Magic
- 27.07.12 12:02 tomekgs
- 27.07.12 12:55 Grzegorz Rogala
- 27.07.12 13:09 Kamil Nowak 'Amil
- 27.07.12 13:43 Budyń
- 27.07.12 14:23 tango
- 28.07.12 20:43 ErneST
- 29.07.12 02:54 T.F.
- 29.07.12 12:32 ErneST
- 30.07.12 20:54 Magic
- 07.08.12 10:35 Viking
- 12.09.12 23:33 z...@o...pl
Najnowsze wątki z tej grupy
- Czy skrzynie biegów lubią hamowanie silnikiem?
- Czy skrzynie biegów lubią hamowanie silnikiem?
- [ot] spec od renowacji/reperacji kurtek skorzanych
- Co to znaczy wer. eksportowa? Na przykładzie motoru Java 350 Perak
- 1902 Clement Gerrard
- Dzień dobry - pozdrowienia w roku 2024
- Co to jest "sikaczu"?
- Re: (PDF) Helminth Infections and their Impact on Global Public Health by Bruschi
- Re: (bardzo długie) jak stracic pieniądze i nie miec motocykla...
- Re: (bardzo długie) jak stracic pieniądze i nie miec motocykla...
- Kask po wypadku
- Re: konstrukcje stalowe
- Re: konstrukcje stalowe
- nie działają kierunkowskazy w motorowerze Junak 805 2T
- Czy ten precel jeszcze działa?
Najnowsze wątki
- 2024-11-29 Dławik CM
- 2024-11-29 [OT] Lewe oprogramowanie
- 2024-11-29 Błonie => Sales Specialist <=
- 2024-11-29 Warszawa => IT Expert (Network Systems area) <=
- 2024-11-29 Warszawa => Ekspert IT (obszar systemów sieciowych) <=
- 2024-11-29 Warszawa => Head of International Freight Forwarding Department <=
- 2024-11-29 Białystok => Inżynier Serwisu Sprzętu Medycznego <=
- 2024-11-29 Pómpy ciepła darmo rozdajoo
- 2024-11-29 Białystok => Application Security Engineer <=
- 2024-11-29 Białystok => Programista Full Stack (.Net Core) <=
- 2024-11-29 Gdańsk => Software .Net Developer <=
- 2024-11-29 Wrocław => Key Account Manager <=
- 2024-11-29 Gdańsk => Specjalista ds. Sprzedaży <=
- 2024-11-29 Chrzanów => Specjalista ds. public relations <=
- 2024-11-27 Re: UseGalileo -- PRODUKTY I APLIKACJE UŻYWAJĄ JUŻ DZIŚ SYSTEMU GALILEO