-
11. Data: 2014-10-01 12:32:22
Temat: Re: Utopić elektronikę
Od: PeJot <P...@s...pl>
W dniu 2014-10-01 10:35, J.F. pisze:
> Olej transformatorowy, moze jakis silikonowy.
I jedno i drugie mam pod ręką; silikonowy chyba mniej śmierdzi.
> Tylko zostaw troche powietrza pod obudowa, zeby sie mial gdzie rozszerzac.
A to się wie.
--
P.Jankisz
-
12. Data: 2014-10-01 13:49:15
Temat: Re: Utopić elektronikę
Od: John Smith <d...@b...pl>
On 01-10-2014 06:40, PeJot wrote:
> Czołem. Szukam prostego sposobu na odprowadzenie kilku W ciepła z
> elektroniki, w której nie bardzo jest jak podpiąć radiatory. A gdyby
> całość zamknąć w szczelnej metalowej obudowie i zalać np. olejem
> transformatorowym, glikolem lub czymś podobnym ?
Cokolwiek nie wykombinujesz, to i ta trzeba będzie to ciepło z obudowy
"odciągnąć" do otoczenia. Jesteś na to przygotowany?
Lepiej było zmniejszyć wydzielanie ciepła w samym układzie, nad tym
popracuj.
K.
-
13. Data: 2014-10-01 14:23:10
Temat: Re: Utopić elektronikę
Od: PeJot <P...@s...pl>
W dniu 2014-10-01 13:49, John Smith pisze:
> Cokolwiek nie wykombinujesz, to i ta trzeba będzie to ciepło z obudowy
> "odciągnąć" do otoczenia. Jesteś na to przygotowany?
Obudowa aluminiowa, ożebrowana.
--
P.Jankisz
-
14. Data: 2014-10-01 20:06:57
Temat: Re: Utopić elektronikę
Od: John Smith <d...@b...pl>
On 01-10-2014 14:23, PeJot wrote:
> W dniu 2014-10-01 13:49, John Smith pisze:
>
>> Cokolwiek nie wykombinujesz, to i ta trzeba będzie to ciepło z obudowy
>> "odciągnąć" do otoczenia. Jesteś na to przygotowany?
>
> Obudowa aluminiowa, ożebrowana.
Dla niskich (pokojowych) temperatur wymiana ciepła zachodzi przez
przewodzenie i konwekcję.
Współczynnik konwekcji bardzo się poprawia dla płyty (obudowy)
postawionej pionowo.
Elementy grzejące się niech stykają się z obudową od środka, najlepiej z
dociskiem i pastą między elementem a wewnętrzną częścią obudowy.
To tak, najprościej.
K.
-
15. Data: 2014-10-01 21:39:46
Temat: Re: Utopić elektronikę
Od: Lisciasty <l...@p...pl>
W dniu środa, 1 października 2014 06:40:30 UTC+2 użytkownik PeJot napisał:
> całość zamknąć w szczelnej metalowej obudowie i zalać np. olejem
> transformatorowym, glikolem lub czymś podobnym ?
Zrobiłem kiedyś puchę z kwasiaka i utopiłem w niej zasilacz
komputerowy (w oleju transformatorowym). Chodziło fajnie i bezgłośnie
ale zdechło jakoś po 8 miesiącach, nie wiem może olej coś
rozpuścił? Przewody były zaizolowane, zalepione lepikiem
i wydawało się że jest ok, ale cholerny olej przesączał
się wewnątrz przewodu, i po paru tygodniach zaczął kapać
na końcach w obudowie kompa. Tak więc jeżeli taki pomysł,
to wszelkie przewody prowadzić powyżej zbiornika :>
L.
-
16. Data: 2014-10-01 21:46:20
Temat: Re: Utopić elektronikę
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Wed, 1 Oct 2014 11:42:11 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
> Pan J.F. napisał:
>> Na dobra sprawe i zwykla parafina - zacznie dzialac powyzej ~60C,
>> ale to chyba nie przeszkoda.
>> Tylko zostaw troche powietrza pod obudowa, zeby sie mial gdzie
>> rozszerzac.
> Jeśli nie olej, tylko parafina w stanie stałym, to nie wystaerczy
> "trochę powietrza". Parafiny mają ogromną rozszerzalność przy
> zmianie stanu skupienia -- przy krzepnięciu ubywa prawie połowa
> objętości.
Az tyle to chyba nie, ale owszem - po wychlodzeniu garnuszka krater na
srodku robi sie potezny.
> Z tym wiąże sie również wysoka wartość ciepła topnienia -- można
> długo grzać, a temperatura nie wzrośnie zanim wszystko się nie
> rozropi.
Ale to chyba zaleta w tym zastosowaniu :-)
J.
-
17. Data: 2014-10-01 22:30:57
Temat: Re: Utopić elektronikę
Od: Jakub Rakus <s...@o...pl>
On 01.10.2014 12:31, PeJot wrote:
> W dniu 2014-10-01 12:29, ToMasz pisze:
>
>> teoretycznie możesz, ale co z przewodami?
>
> Szczelne gniazdo.
Taki olej włazi dosłownie wszędzie. Jak myślisz dlaczego transformatory
mają izolatory przepustowe na górze, a dawniej stosowane kable
energetyczne z izolacją olejową miały na końcach specjalne mufy ułożone
_powyżej_ poziomu kabla? Zarówno do trafa jak i do takiego kabla trzeba
co jakiś czas dolać oleju.
Musisz pamiętać, żeby pudełko i to co tam włożysz było najpierw idealnie
wyczyszczone, a elementy odporne na olej - jak będziesz miał brud albo
coś się zacznie rozpuszczać w oleju to szybko stracisz na jego
izolacyjności. No i jest jeszcze kwestia samego oleju, który się powoli
rozkłada i kiedyś trzeba będzie go wymienić w tej małej puszcze.
--
Pozdrawiam
Jakub Rakus
-
18. Data: 2014-10-01 22:51:12
Temat: Re: Utopić elektronikę
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
>> Z tym wiąże sie również wysoka wartość ciepła topnienia -- można
>> długo grzać, a temperatura nie wzrośnie zanim wszystko się nie
>> rozropi.
>
> Ale to chyba zaleta w tym zastosowaniu :-)
Przy pracy ciągłej z wyrównaną mocą taka własność ani grzeje ani ziębi.
Natomiast jeśli ciepło pojawia się okresowo, to i owszem. Robi się
zbiorniki na ciepłą wodę użytkową z wkładami parafinowymi -- można
z nich przez dłuższy czas pobierać ciepłą wodę, na jej miejsce wchodzi
zimna, a mimo tego na wyjścu temperatura wciąż jest ta sama -- bliska
temperaturze topnienia/krzepnięcia parafiny. To samo można zrealizować
dla zastapsowań podobnych do opisanych przez wnioskodawcę -- diwajs
elektroniczny nie zagrzeje się powyżej określonej temperatury, aż
parafina, w której jest umieszczony, nie roztopi się całkiem. I to
mimo braku zewnętrznego chłodzenia. Robi się włókninę z kapsułkami
parafiny frakcji trzydziestokilkustopniowej. A z tej włókniny kamizelki
dla strażaków. W gorącym środowisku parafina stopniowo topi się, ale
gościu w środku się nie przegrzewa.
--
Jarek
-
19. Data: 2014-10-02 01:08:25
Temat: Re: Utopić elektronikę
Od: Marek <f...@f...com>
On Wed, 01 Oct 2014 22:30:57 +0200, Jakub Rakus <s...@o...pl>
wrote:
> izolacyjności. No i jest jeszcze kwestia samego oleju, który się
powoli
> rozkłada i kiedyś trzeba będzie go wymienić w tej małej puszcze.
A dlaczego musi być olej, nie ma innych cieczy el. obojętnych?
--
Marek
-
20. Data: 2014-10-02 08:47:24
Temat: Re: Utopić elektronikę
Od: Dariusz Dorochowicz <dadoro@_wp_._com_>
W dniu 2014-10-01 o 09:39, PeJot pisze:
> W dniu 2014-10-01 09:01, Dariusz Dorochowicz pisze:
>> Bo w razie problemów czyszczenie tego
>> nie będzie sympatyczne.
>
> W razie czego się zrobi nowe, nie majątek.
Ja bym się mimo wszystko nad tym zastanowił. Problemy, która masz do
rozwiązania przy zalewaniu jakimkolwiek płynem są MSZ znacznie większe
niż zamontowanie w środku wentylatora. On nawet nie musi wymieniać
powietrza z otoczeniem (!) o ile obudowa będzie w stanie dość ciepła
odprowadzić. Sam się kiedyś zdziwiłem, ja zobaczyłem kiedyś takie
rozwiązanie w konstrukcji bardzo profesjonalnej na owe czasy (inna
sprawa, że musiała być hermetycznie zamknięta). Wymiana ciepła przy
wymuszonym obiegu powietrza jest naprawdę efektywna. Głównym problemem
jest trwałość samego wiatraka, ale płyny chłodzące też nie są wieczne.
Pozdrawiam
DD