-
1. Data: 2021-01-02 13:43:18
Temat: Stary zasilacz laboratoryjny z lat 80 chyba Unitra - poszukiwany w myślach model
Od: "jedrek" <w...@...on>
W okolicy roku 1989 natknąłem się przez krótki czas na stabilizowany
zasilacz prawdopodobnie polskiej Unitry. Ale której to konkretnie Unitry
(czy Unima, czy jakiś inny) to nie pamiętam.
Miał on miernik wychyłowy pokazujący napięcie wyjściowe i trochę podobny był
do Unitra 5121
https://c.allegroimg.com/s1024/0c8e22/0096a631474193
380b94e945253c
Z tym, że poszukiwany zasilacz miał czołówkę koloru kremowego, czyli taki
kolor czoła jak np tu
https://i1.imged.pl/2-kan-zasilacz-laboratoryjny-uni
tra-unima-5121-0-6v-2-5a-0-20v-0-5a-46674328.jpg
https://a.allegroimg.com/original/1157ef/ee99ffd84fa
09b7a6473e3fe307a/Zasilacz-Unitra-Cemi-537-S-czesci-
dawca-R2976
Zasilacz NIE miał takich wstawek-kształtek wzmacniających na rogach obudowy
(czyli nie był raczej przesadnie kanciasty) znanych np. z przyrządów
warsztatowych Meratronik jak generatory, woltomierze itp.
Czyli coś innego niż takiego wykonanie mechaniczne
https://obrazki.elektroda.pl/1678561500_1554827223.j
pg
Zasilacz to była skrzynka jakieś ~40cm szeroka, wysoka na ~20cm, głęboka
20-30cm.
Była na czołówce także m.in. dioda świecąca, która zaświecała się przy
przeciążeniu.
Max napięcie wyjściowe raczej było poniżej 30V. Wydajność prądowa kilka A.
Raczej nie więcej niż 3A.
Poszukiwany zasilacz od wskazanego modelu 5121, różniło to, że jak dobrze
pamiętam miał dwie kolumny w pionie isostatów, którymi wybieraliśmy
napięcia. Więcej przycisków niż pokręteł. Możliwe, że nie było żadnego
pokrętła do regulacji napięcia, a regulacja być może była tylko skokowa
isostatami.
Było tam przynajmniej z 5 isostatów na kolumnę, z jasnymi szarymi końcówkami
prostokątnymi bez ząbków, gładkie czoła (coś podobnego jak przyciski w
mierniku meratornika V-640 tylko ciut mniejsze). Jeżeli dobrze pamiętam
można było tam robić kombinację napięć z gatunku +0,5V, +1V, +2V, +5V,
+10V - czyli sumowały się napięcia z wciśnietych isostatów. Mogły być ich
kilka równocześnie wciśniętych, raczej były niezależne od siebie.
Możliwe, że był tam także jeden "resetujący" (mogę się mylić), który
zwalniał wszystkie po jego wciśnięciu, ale większość isostatów nie wpływała
na pozycję pozostałych i można było wciskać ich dowolne kombinacje.
Od kombinacji wciśniętych isostatów zależało napięcie wyjściowe.
Póki co szukając po obrazkach zasilaczy nic podobnego nie wypatrzyłem.
Może ktoś kojarzy takowy model jaki symbol miał.
Oby się nie okazało, że to nie była w ogóle Unitra, a kompletnie coś innego
:-)
-
2. Data: 2021-01-02 13:57:32
Temat: Re: Stary zasilacz laboratoryjny z lat 80 chyba Unitra - poszukiwany w myślach model
Od: Zbych <a...@o...pl>
jedrek wrote on 02.01.2021 13:43:
> W okolicy roku 1989 natknąłem się przez krótki czas na stabilizowany
> zasilacz prawdopodobnie polskiej Unitry. Ale której to konkretnie Unitry
> (czy Unima, czy jakiś inny) to nie pamiętam.
Przeglądaj aż znajdziesz:
https://www.google.com/search?q=zasilacz+unitra&tbm=
isch
-
3. Data: 2021-01-02 14:13:47
Temat: Re: Stary zasilacz laboratoryjny z lat 80 chyba Unitra - poszukiwany w myślach model
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sat, 2 Jan 2021 13:43:18 +0100, jedrek napisał(a):
> W okolicy roku 1989 natknąłem się przez krótki czas na stabilizowany
> zasilacz prawdopodobnie polskiej Unitry. Ale której to konkretnie Unitry
> (czy Unima, czy jakiś inny) to nie pamiętam.
> Miał on miernik wychyłowy pokazujący napięcie wyjściowe i trochę podobny był
> do Unitra 5121
> https://c.allegroimg.com/s1024/0c8e22/0096a631474193
380b94e945253c
> Zasilacz NIE miał takich wstawek-kształtek wzmacniających na rogach obudowy
> (czyli nie był raczej przesadnie kanciasty) znanych np. z przyrządów
> warsztatowych Meratronik jak generatory, woltomierze itp.
> Czyli coś innego niż takiego wykonanie mechaniczne
> https://obrazki.elektroda.pl/1678561500_1554827223.j
pg
Czyli krawedzie wyraznie zaokraglone, czy tylko bez wzmocnien ?
> Zasilacz to była skrzynka jakieś ~40cm szeroka, wysoka na ~20cm, głęboka
> 20-30cm.
> Poszukiwany zasilacz od wskazanego modelu 5121, różniło to, że jak dobrze
> pamiętam miał dwie kolumny w pionie isostatów, którymi wybieraliśmy
> napięcia. Więcej przycisków niż pokręteł. Możliwe, że nie było żadnego
> pokrętła do regulacji napięcia, a regulacja być może była tylko skokowa
> isostatami.
Nie masz wiekszych zmartwien, niz odszukanie fotki starocia? :-)
Wpisz w google "zasilacz unitra", przestaw na obrazki ... moze
znajdziesz. a moze sie odechce :-)
> Było tam przynajmniej z 5 isostatów na kolumnę, z jasnymi szarymi końcówkami
> prostokątnymi bez ząbków, gładkie czoła (coś podobnego jak przyciski w
> mierniku meratornika V-640 tylko ciut mniejsze). Jeżeli dobrze pamiętam
> można było tam robić kombinację napięć z gatunku +0,5V, +1V, +2V, +5V,
> +10V - czyli sumowały się napięcia z wciśnietych isostatów. Mogły być ich
> kilka równocześnie wciśniętych, raczej były niezależne od siebie.
Ja kojarze cos takiego:
https://archiwum.allegro.pl/oferta/zasilacz-unitra-z
rk-typ-204-0-32v-3a-i7005209971.html
Ale to nie isostaty.
J.
-
4. Data: 2021-01-02 15:31:59
Temat: Re: Stary zasilacz laboratoryjny z lat 80 chyba Unitra - poszukiwany w myślach model
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2021-01-02 o 13:43, jedrek pisze:
> W okolicy roku 1989 natknąłem się przez krótki czas na stabilizowany
> zasilacz prawdopodobnie polskiej Unitry. Ale której to konkretnie Unitry
> (...)
Ja mam i używam nadal ZST-1.
Pasuje do Twojego opisu za wyjątkiem miernika wychyłowego.
--
Pozdrawiam.
Adam