-
11. Data: 2020-01-28 12:14:34
Temat: Re: Stary ale zupelnie nowy telefon. Jak z bateria?
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "ToMasz" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:r0onib$trv$...@d...me...
W dniu 27.01.2020 o 22:20, LordBluzg(R) pisze:
> W dniu 2020-01-27 o 20:10, ToMasz pisze:
>> "Bardzo częstym przypadkiem jest, że identyczny akumulator u jednej
>> osoby przetrwa 1,5 roku, a u innej nawet 5 lat. Krótszy żywot
>> baterii bardzo często wynika z nieodpowiedniego korzystania.
>> Najbardziej szkodliwym błędem, jaki można popełnić jest
>> doprowadzenie do głębokiego rozładowania poprzez wyładowanie
>> baterii do 0% i pozostawienie jej w tym stanie przez dłuższy czas."
>> https://blog.swiatbaterii.pl/bateria-litowo-jonowa/
j>a się z tym w 100% zgadzam. Tylko że nie ruszana bateria litowo
jonowa
>nie rozładuje się do zera nawet przez parę lat. (2% na miesiąc)
>https://batteryuniversity.com/learn/article/elevati
ng_self_discharge
Dodaj, ze zalecaja na tej stronie przechowywanie z 40% ladunku ...i po
20 miesiacach masz zero, o ile producent na poczatku naladowal do tych
40%.
Albo, ze to zalezy od temperatury ... i gdzie lezala - w
klimatyzowanym biurze w 20C, czy w kontenerze gdzies na sloneczku, w
40C ..
J.
-
12. Data: 2020-01-30 06:38:08
Temat: Re: Stare BAJDURY
Od: "semper porro, numquam retro" <c...@i...net.info.site.invalid>
J.F. wrote:
> bajdury
> bajdury
> bajdury
> bajdury
> bajdury
> bajdury
> bajdury
> bajdury
> bajdury
> bajdury
> bajdury
> bajdury
> bajdury
> bajdury
> bajdury
> bajdury
> bajdury
> bajdury
> bajdury
> bajdury
> bajdury
> bajdury
> bajdury
> bajdury
Bajdurzycie mośki!
zaBluzgał...
> Proponuję zaznajomić się z budową i używaniem baterii i nie wypisywać
> bzdur..."bo Pani Jadzia nie ładowała baterii i ma lepszą niż sąsiad,
> który ładuje codziennie"
Zatumanionym; niemal ślepcom na
"przejaśnienie"!
Ze strony: http://bit.ly/2HnecAD
Oto jak Niemcy kolonizują Polskę.
Przejęcie niemal w 90 procentach mediów,
wykupywanie ziemi i przedsiębiorstw, wspieranie
separatystów, czyli Ruchu Autonomii Śląska,
przyznawanie obywatelstwa niemieckiego osobom,
których przodkowie byli wpisani na Volkslistę -
tak w największym skrócie można nazwać
rozszerzanie przez Niemców swoich wpływów po
1989 r. Polskie władze przez szereg lat dawały
na to przyzwolenie - wyjątkiem były rządy Jana
Olszewskiego, Jarosława Kaczyńskiego i obecnie
rząd premier Beaty Szydło - pisze Dorota Kania w
najnowszym numerze "Gazety Polskiej". Niemcy
szczególną uwagę poświęcają Polsce zachodniej, a
zwłaszcza terenom, które przed II wojną światową
nie należały do Rzeczypospolitej. To właśnie tam
ekspansja niemiecka jest najbardziej widoczna. I
to nie tylko dlatego, że niektóre miejscowości
mają dwujęzyczne tablice informacyjne: nazwy są
w języku polskim i niemieckim. Najważniejsze są
wpływy w mediach i gospodarce. Największe media
i ważne przedsiębiorstwa zostały sprzedane -
często za przysłowiowe grosze - niemieckim
właścicielom.
Kontynuacja polityki Hitlera
Niewiele osób w Polsce wie o tym, że w polityce
niemieckiej wobec naszego kraju nadal jest
obecna spuścizna Adolfa Hitlera. I tak na
przykład niemieckie obywatelstwo mogą uzyskać
osoby, których przodkowie znajdowali się na
Volksliście. Jest to wprost napisane na stronach
ambasady niemieckiej i wszystkich znajdujących
się w Polsce konsulatów: ,,W celu uzyskania
obywatelstwa niemieckiego należy w tym przypadku
udokumentować, że ojciec lub dziadek zostali
wpisani na tak zwaną niemiecką Volkslistę". - To
jest skandaliczna sprawa. Ten zapis pojawił się
kilka lat temu i polskie władze na to nie
zareagowały. To nic innego jak pochwała zdrady i
nagroda za kolaborację - mówi "Gazecie Polskiej"
prof. Tadeusz Marczak, wrocławski historyk.
Kontynuacja polityki Hitlera przejawia się także
w podejściu niemieckich polityków do sprawy
mniejszości polskiej. - Przed II wojną światową
Polacy w Niemczech mieli status mniejszości
narodowej, a zmiana nastąpiła w wyniku
rozporządzenia Hermana Goeringa z 1940 r., które
obowiązuje do dziś - podkreśla Dorota
Arciszewska-Mielewczyk, posłanka Prawa i
Sprawiedliwości, która od lat upomina się o
prawa Polaków w Niemczech i walczy z kłamstwem
historycznym.
Przeciw Międzymorzu
Rozmawiający z ,,Gazetą Polską" prof. Tadeusz
Marczak zwraca uwagę, że polityka Angeli Merkel
jest niechętna wobec idei Międzymorza. -
Zintegrowany obszar Międzymorza byłby graczem
geopolitycznym na globalną skalę, a wydarzenia
polityczne z ostatniego 1,5 roku pokazują, że
jego integracja nie jest bynajmniej sprawą
beznadziejną. Tym bardziej że po zwycięstwie
Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich można
liczyć na wsparcie ze strony USA - mówi
naukowiec.
Niemcy są zainteresowane współpracą z krajami
Międzymorza, ale z każdym z osobna. - Integracja
krajów Międzymorza jest dla Niemców
niekorzystna, ponieważ zjednoczone ze sobą
państwa z tego regionu są poważnym zagrożeniem
przede wszystkim w kwestii gospodarczej i
politycznej. Niemcy dążą do uzależnienia krajów
Europy od siebie, a zjednoczenie państw
Międzymorza uniemożliwi te zapędy - mówi
"Gazecie Polskiej" dr Jerzy Targalski,
politolog.
Wykupywanie Polski
- Strona niemiecka okopała się na wygodnej dla
siebie pozycji. Głosi zatem, że uznaje granicę
na Odrze i Nysie Łużyckiej, ale nie uznaje
polskiej własności na Ziemiach Odzyskanych.
Równie często zresztą padają ze strony
niemieckiej oświadczenia, że w zjednoczonej
Europie granice tracą swój sens
- zauważa prof. Tadeusz Marczak.
Słowa naukowca znajdują potwierdzenie w
rzeczywistości - wystarczy przypomnieć kwestię
wykupywania ziemi, mediów czy polskich
przedsiębiorstw. Niechlubną rolę w tym procesie
odegrał Donald Tusk - ,,wygaszanie" przez jego
rząd przemysłu stoczniowego było na rękę naszym
sąsiadom zza Odry. - Podczas jednego ze spotkań
pani kanclerz Angela Merkel wyraźnie
powiedziała, że przemysł stoczniowy jest
narodowym przemysłem niemieckim. Z kolei prezes
Wismaru stwierdził wprost, że eliminacja z rynku
Stoczni Szczecińskiej uratowała Wismar - mówi
"Gazecie Polskiej" Andrzej Strzeboński, prezes
Szczecińskiego Parku Przemysłowego.
Trzeba podkreślić, że gdyby nie sprzeciw
polskich rolników, wiele terenów dostałoby się w
ręce niemieckich właścicieli. Za swój protest na
terenie Pomorza Zachodniego drogo jednak
zapłacili: przed wyborami parlamentarnymi w
ubiegłym roku zostali zatrzymani i prokuratura
postawiła im zarzut udziału w zorganizowanej
grupie, a także utrudniania przetargów
organizowanych przez Agencję Nieruchomości
Rolnych w Pyrzycach. Rolnikom grozi do 10 lat
pozbawienia wolności. Po zatrzymaniu szczeciński
sąd, na wniosek prokuratury, zdecydował o ich
aresztowaniu. Wcześniej wszyscy zatrzymani przez
lata brali udział w protestach rolniczych w
sprawie wykupu polskiej ziemi za pośrednictwem
tzw. słupów przez osoby z obcym kapitałem w
Szczecinie i Warszawie. Zdaniem rolników
szczecińskie organa ścigania nie zrobiły nic,
żeby ukrócić przestępczy proceder pozbywania się
polskich gruntów. W samym tylko powiecie
pyrzyckim już ponad połowa ziemi została
wykupiona lub jest dzierżawiona przez spółki z
Niemiec i Danii.
Po aresztowaniach Jarosław Kaczyński nazwał
działania szczecińskiej prokuratury próbą
zastraszenia polskich rolników. - Kto
doprowadził do tego, że w tej akcji bierze
udział prokuratura, policja? Że ludzie, którzy
przystawiali broń do głowy, aby wymuszać
sprzedaż gospodarstw, są na wolności, a rolnicy,
którzy walczyli o polską ziemię, znajdują się w
więzieniu przy bardzo trudnej sytuacji
rodzinnej? - pytał wówczas Jarosław Kaczyński na
konferencji prasowej. Na początku tego roku
rozpoczął się proces osób, które broniły
polskiej ziemi przed wykupem przez niemieckich
właścicieli - na ostateczny wyrok trzeba będzie
jeszcze poczekać.
Szczególną ekspansję widać także w mediach -
Niemcy są właścicielami lokalnych gazet niemal w
90 procentach, m.in. tygodników, stacji
radiowych i portali internetowych. Aktualnie
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego
pracuje nad ustawą dekoncentracyjną, która ma
zminimalizować zagraniczne wpływy w polskich
mediach. Tak jak jest to w Niemczech, gdzie
żaden obcy kapitał nie ma udziałów w niemieckich
mediach. Materiał dotyczący niemieckiej
ekspansji w Polsce ukazał się w programie
,,Koniec systemu", który jest emitowany w każdy
wtorek o godz. 21:30 na antenie Telewizji
Republika - powtórki środa 11:20 oraz sobota
9:20. Archiwalne odcinki tego programu można
obejrzeć na Facebooku na stronie Koniec Systemu
--
semper porro, numquam retro
--
--
--