-
1. Data: 2012-01-28 12:32:22
Temat: Ręczy z tarczami z tyłu na mrozie.
Od: "Iglo" <f...@N...gazeta.pl>
Dałem ciała. Wczoraj przyjechałem na parking i zanim mózg zaprotestował ręka
zaciągnęła lekko ręczny. Przyłapał natychmiast, próbowałem się potoczyć i
koła kręcą się na śniegu, ale z oporem. Co mogło tak od razu przyłapać? Jak
się za to zabrać? Jest sens próbować rozjeździć, czekać na odwilż czy dotoczyć
się do mechanika żeby jakoś to "odpuścił"? Przy próbie kolejnego zaciągania
(delikatnie bardzo) nie czuć oporu na dźwigni ręcznego, tak jakby linka gdzieś
w pancerzu po drodze stanęła, wtedy rozjeżdżać nie ma szans, chyba ,że odpuści
po rozgrzewce od ruru wydechowej, choć nie wiem czy blisko rury linka idzie
(Laguna II). Doradźcie coś.
Iglo.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
2. Data: 2012-01-28 14:01:09
Temat: Re: Ręczy z tarczami z tyłu na mrozie.
Od: ToMasz <twitek4@.gazeta.pl>
> zaciągnęła lekko ręczny. Przyłapał natychmiast,
znaczy auto się toczyło bez hamowania a Ty pociągnąłeś ręczny i teraz
hamuje cały czas? No to panie linka w pancerzu uwięzła. trzeba wpełznąć
pod auto, popatrzeć jak ta linka idzie i pomóc jej odskoczyć. jak w
cięgnach są luzy, to może wystarczy ponaginać pancez wraz z linką, jak
trochę popuści to postawić auto w garażu podziemnym pobliskiego
supermarketu.
ToMasz