Witam,
Wrażenia po zlocie baardzo pozytywne!
Droga do Liwu w deszczu, ale dojechałem bez kłopotu.
Piątek wieczór upłynął na zawieraniu znajomości i zabawie przy muzyce.
Dzień drugi to odpoczynek po nocy i parada do Węgrowa. Konkursy itp.
Wieczór - koncerty i zabawa.
Niedziela - powrót do domu.
Bawiłem się wyśmienicie! Wspaniali ludzie, bardzo dobra organizacja,
malownicze miejsce. Na pamiątkę koszulka i znaczek.
Już wpisałem w kalendarz zlot w 2010 roku. W tej chwili umawiam się z nowymi
znajomymi na zlot w Giżycku.

Mariana całe szczęście nie spotkałem. Na noc szczelnie zamknąłem namiot i
spałem z jednym okiem otwartym. :)
Dzięki wszystkim za rady - naprawdę się przydały!

Pozdraiwam,
dikoj