Nastał nam piękny 26 czerwiec 2005 roku,
kiedy to Jakub Klama posłał(a) w świat wiadomość
<news:jceel.1119816083@jceel.visible.pl>

W sumie mógłbym sie podpiąć pod w dowolnym fragmencie tego wątku.

> Dlaczego wbrew zdrowemu rozsądkowi? Czy normalny klient wysyca łącze 24h
> na dobę? Nie. Rzadko przekracza limit, za to zyskuje na prędkości. Get real,
> 35GB wystarcza do naprawdę komfortowego korzystania z internetu, w tym również
> p2p.

Chyba wszyscy zgodnie twierdzą, że limity nie stanowią problemu.
No i fajnie.

No to porównajmy, czym sie różni osiedlówka od chello, Neostrady.

Na korzyść telekomów (wybaczcie nazwanie na wyrost chello/UPC telekomem):
- szybki transfer
- darmowa instalacja (za symboliczną złotówkę plus co najmniej ze dwa
miesiące abonamentu gratis)
- niski "ping", co docenią gracze
- stabilny, stały transfer, bez przerw i zapychania łącza w godzinach
wieczornych
- praktyczny brak awarii
- całodobowa, darmowa pomoc techniczna
- niska cena z możliwością odliczenia abonamentu od podatku


Na korzyść osiedlówki przemawia brak limitów.

Osiedlówka jest zazwyczaj tańsza od oferty telekomów o dziesięć złotych lub
niewiele więcej.

Kiedy najtańsza Neostrada lub chello kosztowały 150 zł/m-c, wtedy przewaga
cenowa osiedlówek była znacząca.
Dziś dycha na miesiąc więcej, ale z możliwością odliczenia od podatku, plus
gratisowa instalacja, wyrównały szanse.

Jedyna istotna przewaga, czyli brak limitów, jak sie okazuje, nie ma dla
klientów znaczenia.

Niezbyt optymistyczne wnioski dla małych, osiedlowych dostawców.

--
_________________________________________________

Jestem tu, by wrzasnąć: Ku-ku-ry-ku!,
a czy słońce wzejdzie, to już nie moja broszka...
_________________________________________________