Dnia 2014-04-09, o godz. 15:05:54
hisjusz <h...@w...pl> napisał(a):

> Żonę bierzesz tylko po bożemu bo tak w kościele powiedzieli i wiadomo
> jakie są konsekwencje?
>
> http://www.youtube.com/watch?v=gTsCUODR2qI&list=LLDf
iOuIon7pRXGixchYbt4w
>
> Piwo się pije i jakoś trzeba na wieś dojechać. Jak się w mieście
> mieszka i można podjechać tramwajem/autobusem to się nie rozumie. Jak
> rowerzysta pijany że lata od skraju jezdni do skraju to wiadomo że
> jest awarja i lepiej żeby Policjanci zawinęli. Jak chłopina łyknie
> dwa piwka i jedzie prosto to po co aferę robić?

Ta... Ależ wszyscy się na tych biednych rowerzystów uwzięli. Wina
policji, prokuratury, sądu i systemu prawnego że zabraniają po pijaku
jeździć. A potem w spokoju nie można w piątek/sobotę wieczorem
spokojnie przejechać by nie natknąć się na "chłopinę co łyknie dwa
piwka i jedzie prosto to po co aferę robić" który akurat przed Twoją
maską postanowił się bujnąć. I pal licho że go zabijesz - nikt pod
uwagę nie bierze traumy kierowcy który kogoś zabił.

Dwa razy w życiu dzięki ostrożnej jeździe nie udało mi się rozjechać w
nocy naprutych rowerzystów słodko śpiących na ciemniej jezdni w lesie
między wioskami. Jednego pod Radzyminem bym nawet nie zauważył - leżał
na poboczu a wywyższenie jezdni służyło mu dla głowy jako wygodna
poduszka. Obaj mieli do mnie pretensje za wzywanie policji i
zatrzymanie do czasu przyjazdu. Oni też uważali że nikomu krzywdy nie
robią a ja to ta "k....wa" co na nich policję wezwała i po osądach
ciągała.

Ciekawe jest relatywizm - żądanie by wszyscy wobec rowerzystów surowo
przestrzegali prawa (ogólnie równe albo wręcz lepsze traktowanie w
ruchu) a gdy to rowerzysta ma ściśle prawa przestrzegać nawoływanie by
tego nie robić. Tak jakby nie byli zwykłymi uczestnikami ruchu
drogowego.

Zdrówko