eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodytacy debile jak Shrek.Re: tacy. ustąpienie pierwszeństwa.
  • Data: 2019-05-13 21:21:34
    Temat: Re: tacy. ustąpienie pierwszeństwa.
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2019-05-13 o 19:11, Zenek Kapelinder pisze:
    > A co w sytuacji gdy wygladalo to tak. Zeznaje kierowca. Jechalem ulica Xxxxx.
    Zobaczylem oznakowane przejscie na pieszych. Na chodniku stal pieszy i patrzyl w
    telefon, w uszach mial suchawki. Zwolnilem. W momencie gdy wjezdzalem na przejscie
    pieszy bez sprawdzenia czy moze wejsc na przejscie wszedl na nie bardzo szybko. Nie
    mialem zadnej mozliwosci zeby go ominac albo zahamowac. Pieszy uderzyl w samochod i
    upadl 3 metry od niego. Przyjechalo pogotowie i zabralo go do szpitala. W samochodzie
    mam zainstalowany rejestrator jazdy. Nagranie z rejestratora przekazalem patrolowi
    policji jaki przyjechal na miejsce wtargniecia pieszego na przejscie. Zanim
    przekazalem nosnik z filmem plik skopiowalem i kopie mam przy sobie. Zdarzen ktore
    opisales jest stosunkowo niewiele. Najwiecej jest takich zdarzen jakie opisalem czyli
    wtargniec bez sprawdzenia czy mozna wejsc na przejscie.

    ROTFL. Dla ciebie nieważne jest, że powtarzasz dokładnie to o czym piszę
    przez ten cały wątek. Dla ciebie ważne jest, że jest to twoje zdanie i
    że zawsze jesteś przeciwko mnie.

    Taka sytuacja jaką opisujesz zapewne kwalifikuje się pod zapis

    Art. 14. Zabrania się:
    1) wchodzenia na jezdnię:
    a) bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla
    pieszych,

    Ale, żeby sąd wydał wyrok obciążający pieszego to kierowca musi
    udowodnić, że pieszy go wprowadził w błąd lub wyszedł z ukrycia lub po
    prostu wszedł mu zbyt energicznie. Czyli, że nie istniał wymóg
    ustąpienia pierwszeństwa. Ale, żeby to udowodnić to muszą wystąpić inne
    naruszenia PoRD. W tym przypadku pieszy stał i wpatrywał się w smartfon,
    sprawiał wrażenie, że nie ma zamiaru przechodzić. Nie rozejrzał się i
    wszedł gwałtownie przed jadący samochód nie dając kierowcy wyraźnego
    sygnału, że ma zamiar to zrobić. W tym przypadku prawdopodobnie sąd
    orzeknie winę pieszego i po to właśnie jest ten zapis Art 14

    Tyle, że ja o tym właśnie pisałem w kilku postach w jednym z 2 wątków,
    gdzie prowadzimy dyskusję na ten temat.

    Oto moje wcześniejsze wypowiedzi:

    "Aby można było przypisać sprawstwo pieszemu to kierowca musi udowodnić
    w sądzie, że w chwili wjeżdżania na przejście nie istniało wymaganie
    ustąpienia pierwszeństwa wobec pieszego. Mówiąc najogólniej, że w
    chwili, kiedy kierowca przejeżdżając przez przejście nie miał komu
    ustępować pierwszeństwa. Czyli pieszy wszedł z ukrycia, zza innego
    pojazdu lub wbiegł, gwałtownie zmienił kierunek idąc chodnikiem. Przy
    czym i tak jest trudne udowodnienie takiej winy pieszego"

    "Aby można było orzec winę inaczej niż to wynika z zasad pierwszeństwa
    to musiał byś udowodnić w sądzie, że wystąpiły inne okoliczności, które
    wprost się przyczyniły do wypadku i do tego, że pieszy "wszedł
    bezpośrednio przed jadący pojazd". Np. pieszy siedział w koszu na śmieci
    lub chował się za słupem i był całkowicie niewidoczny, a kiedy kierowca
    zbliżył się do przejścia to pieszy wyskoczył z ukrycia i mu wbiegł pod
    auto. Albo np. pieszy stał i rozmawiał z kimś stojąc przy przejściu
    obrócony tyłem do przejścia, wyraźnie dając sygnał, że nie jest
    zainteresowany przechodzeniem przez przejście, a kiedy kierowca się
    zbliżył do przejścia to pieszy się nagle odwrócił i wszedł mu gwałtownie
    pod auto."

    Powróćmy teraz do całego wątku.

    Geniusze Art. 14 próbują wmawiać, że ww zapis zmienia pierwszeństwo
    kierowca vs pieszy.

    Otóż nie zmienia. Co najwyżej może się zmienić orzecznictwo winy w
    przypadku zaistnienia wypadku oraz udowodnienia przed sądem rażącego
    niedbalstwa lub naruszenia wielu punktów prawnych przez pieszego. Tym
    niedbalstwem może być brak rozglądania się czy zachowania szczególnej
    ostrożności, gwałtowne i niespodziewane wejście, wejście z ukrycia,
    gwałtowne zmiana kierunku, wbieganie itd.

    Wyobraźmy sobie najczęstsze sytuacje, bo opisany przez Ciebie takim nie
    jest. Przypadki takie jak opisałeś zdarzają się, ale nie są aż tak
    częste. Co do przypadków jaki przytoczyłeś mam dokładnie takie samo
    zdanie jak ty co do orzekania winy. Ale w żadnym wypadku sam fakt takich
    naruszeń nie zmienia pierwszeństwa na przejściu dla pieszych.

    Najczęściej piesi zatrzymują się przy krawędzi jezdni i polują na lukę
    między samochodami lub kiedy się któryś kierowca raczy się łaskawie
    zatrzymać i wpuścić pieszych. Piesi stoją, rozglądają się, niektórzy
    niepewnie stawiają stopę na jezdni. W końcu jakiś kierowca się
    zatrzymuje i piesi ruszają, a inni kierowcy mają to w dupie i o mało nie
    przejeżdżają pieszym po stopach.

    Inny bardzo częsty przypadek to pieszy dochodzi jednostajnym krokiem i
    bez zatrzymania się wchodzi na przejście. Oczywiście wcześniej
    upewniwszy się, że samochody są na tyle daleko, że zdążą się zatrzymać -
    oczywiście wg subiektywnej oceny pieszego.

    Wcześniej też napisałem:

    "Jeżeli pieszy wyraźnie sygnalizuje chęć wejścia na przejście (czyli
    idzie w kierunku przejścia lub stoi przy krawędzi jezdni z widocznym
    zamiarem wejścia na jezdnię) to zobowiązuje kierowcę do takiego
    zachowania, aby mógł w każdej chwili zatrzymać auto przed pieszym w celu
    udzielenia mu bezwzględnego pierwszeństwa. Jeżeli kierowca widział
    pieszego w takiej sytuacji to żaden sąd nie orzeknie winy pieszego, że
    "wszedł bezpośrednio przed jadący pojazd". Winnym wypadku zawsze będzie
    kierowca. Nie ma też znaczenia, że jest ślisko i kierowca nie mógł
    wyhamować. Pieszy nie jest zobowiązany dostosować się do warunków
    drogowych czy pogodowych i nie musi wiedzieć, że przed przejściem jest
    lód na jezdni i kierowca nie ma możliwości wyhamować. Kierowca natomiast
    jest zobowiązany"

    Ja piszę właśnie o takich sytuacjach, że pieszy w tych przypadkach ma
    bezwzględne pierwszeństwo, a nie wtedy, kiedy łamie kilka innych zapisów
    i wprowadza kierowcę w błąd.

    Natomiast geniusze Art.14 powołują się na prawa fizyki, które rzekomo
    zmieniają pierwszeństwo na przejściu i uważają, że pieszy wchodzący na
    przejście nie ma pierwszeństwa, a jak dojdzie do wypadku to zawsze jest
    winnym pieszy, bo kierowca ma duże i ciężkie auto i nie mógł wyhamować.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: