eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikasciemniacz led
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 20

  • 11. Data: 2016-05-17 14:18:54
    Temat: Re: sciemniacz led
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>

    Hello Jarosław,

    Tuesday, May 17, 2016, 1:29:42 PM, you wrote:

    >>> Wiem, że mówimy o rzeczach względnych, ale ja jako jedynie sensowne
    >>> wyjście znajduję prostowanie napięcia po ścimniaczu jak leci, detekcję
    >>> kąta przesunięcia zapłonu triaka i użycie tego parametru do sterowania
    >>> regulacją PWM przy kilohercowych częstotliwościach.
    >> Ale to nie bardzo ma sens. Prostowanie napięcia jak najbardziej, ale bez
    >> kondensatora za mostkiem. A że obciążenie znamy, to można tak dobrać
    >> parametry przetwornicy, żeby nie trzeba było za bardzo kombinować.
    > Sens ma, bo będzie działać. Pomysł, by nie było kondensatora za mostkiem
    > prostującym 50 Hz odrzucam z góry. Migającego oświetlenia w domu nie chcę,
    > a led to nie żarówka, sam z siebie bezwładości nie ma. Takim stroboskopem
    > można najwyżej poświecić w kurniku.

    Nie przyszło Ci do głowy, że kondensator jest po stronie wtórnej
    przetwornicy?

    [...]

    --
    Best regards,
    RoMan
    Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)


  • 12. Data: 2016-05-17 14:22:00
    Temat: Re: sciemniacz led
    Od: Dariusz Dorochowicz <dadoro@_wp_._com_>

    W dniu 2016-05-17 o 13:29, Jarosław Sokołowski pisze:
    > Pan Dariusz Dorochowicz napisał:
    >
    >>> Wiem, że mówimy o rzeczach względnych, ale ja jako jedynie sensowne
    >>> wyjście znajduję prostowanie napięcia po ścimniaczu jak leci, detekcję
    >>> kąta przesunięcia zapłonu triaka i użycie tego parametru do sterowania
    >>> regulacją PWM przy kilohercowych częstotliwościach.
    >>
    >> Ale to nie bardzo ma sens. Prostowanie napięcia jak najbardziej, ale bez
    >> kondensatora za mostkiem. A że obciążenie znamy, to można tak dobrać
    >> parametry przetwornicy, żeby nie trzeba było za bardzo kombinować.
    >
    > Sens ma, bo będzie działać. Pomysł, by nie było kondensatora za mostkiem
    > prostującym 50 Hz odrzucam z góry. Migającego oświetlenia w domu nie chcę,
    > a led to nie żarówka, sam z siebie bezwładości nie ma. Takim stroboskopem
    > można najwyżej poświecić w kurniku.

    Ano coś w tym jest :)
    Chociaż myślę, że wciąż jest to realizowalne bez potrzeby dawania
    kondensatora za mostkiem i mrugać nie będzie. Wystarczy dać kondensator
    przy LEDach. Przy okazji nie musi być wtedy na duże napięcie. Tylko
    faradów więcej.

    >>> Z tym że ja w ogóle ściemnianie ledów uważam za mało sensowny pomysł.
    >>> Regulatory oświetlenia pojawiły się jako gadżet, na zasadzie "zrobimy,
    >>> bo się da", w chwili gdy tyrystory trafiły pod strzechy. Takie
    >>> przyćmienie żarówki niesie wartośc dodaną -- zmienia się temperatura
    >>> barwowa światła. To co innego niż wyłączenie połowy żarówek w żyrandolu.
    >>> Oczywiście nie za darmo, bo sprawność leci na łeb, więc połowa mocy
    >>> pobranej oznacza wieloktorny spadek poziomu światła. Ale jak ktoś chce
    >>> mieć nastrojowo, to płaci i nie marudzi. Natomiast proste obniżenie
    >>> natężenia światła białego w pokoju daje okropne efekty. Ta księżycowa
    >>> poświata wygląda upiornie. A ludzie płacą za te "dimmable" kilkakrotnie
    >>> więcej niż za normalne. Bo im jakiś marketingowiec ściemniał, że to
    >>> nowoczesne.
    >>
    >> Do oświetlenia ogólnego to jak najbardziej masz rację, ale do tego to
    >> LEDy tak średnio się w ogóle nadają. Jak się kupi bez przyglądania się
    >> to można trafić na całkiem nieprzyjemne.
    >
    > Ponieważ kupuję z się przyglądaniem, to do mnie trafiają przyjemniejsze
    > od CFL. Widziały gały co brały. A przy "oświetleniu szczególnym" tym
    > bardziej nie widzę powodu do ściemniania.

    Ja tam lubię mieć tyle światła, ile mi trzeba. Czasem potrzeba mnóstwo
    (jak się na jakieś drobiazgi patrzy), a czasem tylko trochę
    doświetlić... I od pory dnia zależy. Ale moje oczy już swoje lata mają i
    akomodacja coraz gorzej wychodzi.
    Inna sprawa, że oświetlenie LED udające zwykłe żarówki to mnie się jakoś
    do tej pory nie widzi. Co innego taśmy, ale tam możliwość regulacji masz
    "w cenie". Nie wiem jak z "filamentami", ale póki co to są takie
    słabizny, że nie bardzo jest co ściemniać.

    Pozdrawiam

    DD


  • 13. Data: 2016-05-17 14:29:28
    Temat: Re: sciemniacz led
    Od: Dariusz Dorochowicz <dadoro@_wp_._com_>

    W dniu 2016-05-17 o 13:56, bartekltg pisze:
    > On 17.05.2016 13:16, Dariusz Dorochowicz wrote:
    >
    >> Do oświetlenia ogólnego to jak najbardziej masz rację, ale do tego to
    >> LEDy tak średnio się w ogóle nadają. Jak się kupi bez przyglądania się
    >> to można trafić na całkiem nieprzyjemne.
    >
    > Nie przesadzajmy. Od pól roku mam tanie ledy (Diall i Pila, okolice
    > 14-15W) i działają bardzo przyzwoicie. Świetlówki kompaktowe kurzą
    > się i puszczają rtęć w szafie.

    Nie przesadzam. Nie napisałem, że zawsze tak jest, tylko że można tak
    trafić.
    Ja mam Osrama który świeci tak, że do oświetlenia ogólnego w ogóle się
    nie nadaje, ale jako lampa warsztatowa jest OK. Niby ma mieć tyle co
    60W, ale daje światła zdecydowanie więcej.
    Mam też reflektorek (niby halogena), też osrama, i trzeba się dobrze
    przyjrzeć żeby zobaczyć różnicę, a prawdziwy halogen obok wisi więc wiem
    co mówię.

    Pozdrawiam

    DD


  • 14. Data: 2016-05-17 14:46:53
    Temat: Re: sciemniacz led
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Dariusz Dorochowicz napisał:

    >>> Ale to nie bardzo ma sens. Prostowanie napięcia jak najbardziej, ale bez
    >>> kondensatora za mostkiem. A że obciążenie znamy, to można tak dobrać
    >>> parametry przetwornicy, żeby nie trzeba było za bardzo kombinować.
    >>
    >> Sens ma, bo będzie działać. Pomysł, by nie było kondensatora za mostkiem
    >> prostującym 50 Hz odrzucam z góry. Migającego oświetlenia w domu nie chcę,
    >> a led to nie żarówka, sam z siebie bezwładości nie ma. Takim stroboskopem
    >> można najwyżej poświecić w kurniku.
    >
    > Ano coś w tym jest :)
    > Chociaż myślę, że wciąż jest to realizowalne bez potrzeby dawania
    > kondensatora za mostkiem i mrugać nie będzie. Wystarczy dać kondensator
    > przy LEDach. Przy okazji nie musi być wtedy na duże napięcie. Tylko
    > faradów więcej.

    Mam wrażenie, że o wolty łatwiej niż o farady, ale może się mylę. Poza
    tym farady muszą wystąpić w towarzystwie herców, i to kilo -- a tu już
    nie mam wątpliwości, że Anglik w elektrolicie Niemca nie lubi.

    >>> Do oświetlenia ogólnego to jak najbardziej masz rację, ale do tego to
    >>> LEDy tak średnio się w ogóle nadają. Jak się kupi bez przyglądania się
    >>> to można trafić na całkiem nieprzyjemne.
    >>
    >> Ponieważ kupuję z się przyglądaniem, to do mnie trafiają przyjemniejsze
    >> od CFL. Widziały gały co brały. A przy "oświetleniu szczególnym" tym
    >> bardziej nie widzę powodu do ściemniania.
    >
    > Ja tam lubię mieć tyle światła, ile mi trzeba. Czasem potrzeba mnóstwo
    > (jak się na jakieś drobiazgi patrzy), a czasem tylko trochę doświetlić...

    Ledy do tego świetnie się nadają -- małe toto, bezpieczne, bo wysokich
    napięć nie niesie, wszędzie można gdzie potrzeba -- małe, większe,
    średnie, duże...

    > Inna sprawa, że oświetlenie LED udające zwykłe żarówki to mnie się jakoś
    > do tej pory nie widzi. Co innego taśmy, ale tam możliwość regulacji masz
    > "w cenie".

    Myślę, że kiepsko bym się czuł w domu, który wygląda jak scenografia
    do marnego filmu s-f. Więc taśmy owszem, przydatne, ale przecież
    wszystkiego nie zastąpią. Led, gdy osiągnął moc około 10W, czyli
    jasność niezbyt silnej żarówki, niczego już nie musi udawać. Trzeba
    takich punktów więcej w pomieszczeniu, ale jakoś łatwiej to idzie,
    łatwiej też zmieniać oświeklenie w zależności od potrzeb. Więc
    przyznaję, że 'można odnotowac postęp na odcinku oświeltenia'.

    > Nie wiem jak z "filamentami", ale póki co to są takie słabizny,
    > że nie bardzo jest co ściemniać.

    To dopiero jest udawanie i ściema.

    --
    Jarek


  • 15. Data: 2016-05-17 15:02:59
    Temat: Re: sciemniacz led
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Dariusz Dorochowicz napisał:

    >>> Do oświetlenia ogólnego to jak najbardziej masz rację, ale do tego to
    >>> LEDy tak średnio się w ogóle nadają. Jak się kupi bez przyglądania się
    >>> to można trafić na całkiem nieprzyjemne.
    >>
    >> Nie przesadzajmy. Od pól roku mam tanie ledy (Diall i Pila, okolice
    >> 14-15W) i działają bardzo przyzwoicie. Świetlówki kompaktowe kurzą
    >> się i puszczają rtęć w szafie.
    >
    > Nie przesadzam. Nie napisałem, że zawsze tak jest, tylko że można tak
    > trafić.
    > Ja mam Osrama który świeci tak, że do oświetlenia ogólnego w ogóle się
    > nie nadaje, ale jako lampa warsztatowa jest OK. Niby ma mieć tyle co
    > 60W, ale daje światła zdecydowanie więcej.
    > Mam też reflektorek (niby halogena), też osrama, i trzeba się dobrze
    > przyjrzeć żeby zobaczyć różnicę, a prawdziwy halogen obok wisi więc wiem
    > co mówię.

    W ostatnim czasie bardzo dużo się zmieniło. I to nie tak, że musi być
    koniecznie jakiś Osram, by świecił dobrze. Tanie marki też dają radę.
    Kupowałem niedawno sporo tanich, wszystkie po 8 zł, choć jedne 12V,
    inne 230, z oprawką taką, śmaką i owaką. Światło barwy właściwej, nic
    nie miga. Rok czy dwa lata temu była loteria.

    --
    Jarek


  • 16. Data: 2016-05-17 21:01:08
    Temat: Re: sciemniacz led
    Od: Dariusz Dorochowicz <_...@w...com>

    W dniu 2016-05-17 o 14:46, Jarosław Sokołowski pisze:
    > Pan Dariusz Dorochowicz napisał:
    >
    >>>> Ale to nie bardzo ma sens. Prostowanie napięcia jak najbardziej, ale bez
    >>>> kondensatora za mostkiem. A że obciążenie znamy, to można tak dobrać
    >>>> parametry przetwornicy, żeby nie trzeba było za bardzo kombinować.
    >>>
    >>> Sens ma, bo będzie działać. Pomysł, by nie było kondensatora za mostkiem
    >>> prostującym 50 Hz odrzucam z góry. Migającego oświetlenia w domu nie chcę,
    >>> a led to nie żarówka, sam z siebie bezwładości nie ma. Takim stroboskopem
    >>> można najwyżej poświecić w kurniku.
    >>
    >> Ano coś w tym jest :)
    >> Chociaż myślę, że wciąż jest to realizowalne bez potrzeby dawania
    >> kondensatora za mostkiem i mrugać nie będzie. Wystarczy dać kondensator
    >> przy LEDach. Przy okazji nie musi być wtedy na duże napięcie. Tylko
    >> faradów więcej.
    >
    > Mam wrażenie, że o wolty łatwiej niż o farady, ale może się mylę. Poza
    > tym farady muszą wystąpić w towarzystwie herców, i to kilo -- a tu już
    > nie mam wątpliwości, że Anglik w elektrolicie Niemca nie lubi.

    Bo ja wiem... 4x10u/50V MLCC zajmuje ma płytce pi razy oko tyle miejsca
    co elektrolit 10u/400V, może trochę więcej. Ale objętości to już mniej...
    A co do lubienia tych tam różnych - już dawno temu wymyślono połączenie
    równoległe elektrolitu i ceramiki. Ba, są układy gdzie blokuję zasilanie
    dwoma MLCC, a bywa że i trzema - każdy inny. A tu w razie czego można
    dodać jakiś dławik nawet między kondensatorami. A tu same MLCC mogą
    wystarczyć.

    >>>> Do oświetlenia ogólnego to jak najbardziej masz rację, ale do tego to
    >>>> LEDy tak średnio się w ogóle nadają. Jak się kupi bez przyglądania się
    >>>> to można trafić na całkiem nieprzyjemne.
    >>>
    >>> Ponieważ kupuję z się przyglądaniem, to do mnie trafiają przyjemniejsze
    >>> od CFL. Widziały gały co brały. A przy "oświetleniu szczególnym" tym
    >>> bardziej nie widzę powodu do ściemniania.
    >>
    >> Ja tam lubię mieć tyle światła, ile mi trzeba. Czasem potrzeba mnóstwo
    >> (jak się na jakieś drobiazgi patrzy), a czasem tylko trochę doświetlić...
    >
    > Ledy do tego świetnie się nadają -- małe toto, bezpieczne, bo wysokich
    > napięć nie niesie, wszędzie można gdzie potrzeba -- małe, większe,
    > średnie, duże...

    No, i w podstawowej konfiguracji można "byle czym" regulować :)

    >> Inna sprawa, że oświetlenie LED udające zwykłe żarówki to mnie się jakoś
    >> do tej pory nie widzi. Co innego taśmy, ale tam możliwość regulacji masz
    >> "w cenie".
    >
    > Myślę, że kiepsko bym się czuł w domu, który wygląda jak scenografia
    > do marnego filmu s-f. Więc taśmy owszem, przydatne, ale przecież
    > wszystkiego nie zastąpią. Led, gdy osiągnął moc około 10W, czyli
    > jasność niezbyt silnej żarówki, niczego już nie musi udaać. Trzeba
    > takich punktów więcej w pomieszczeniu, ale jakoś łatwiej to idzie,
    > łatwiej też zmieniać oświeklenie w zależności od potrzeb. Więc
    > przyznaję, że 'można odnotowac postęp na odcinku oświeltenia'.

    Ja się zastanawiam nad pruciem sufitu i ścian właśnie pod tym kątem,
    albo raczej szukam powodu żeby tego nie robić.

    >> Nie wiem jak z "filamentami", ale póki co to są takie słabizny,
    >> że nie bardzo jest co ściemniać.
    >
    > To dopiero jest udawanie i ściema.

    Ciekaw jestem co z tego da się w końcu zrobić.

    Pozdrawiam

    DD


  • 17. Data: 2016-05-17 21:10:18
    Temat: Re: sciemniacz led
    Od: Dariusz Dorochowicz <_...@w...com>

    W dniu 2016-05-17 o 15:02, Jarosław Sokołowski pisze:
    > Pan Dariusz Dorochowicz napisał:
    >
    >>>> Do oświetlenia ogólnego to jak najbardziej masz rację, ale do tego to
    >>>> LEDy tak średnio się w ogóle nadają. Jak się kupi bez przyglądania się
    >>>> to można trafić na całkiem nieprzyjemne.
    >>>
    >>> Nie przesadzajmy. Od pól roku mam tanie ledy (Diall i Pila, okolice
    >>> 14-15W) i działają bardzo przyzwoicie. Świetlówki kompaktowe kurzą
    >>> się i puszczają rtęć w szafie.
    >>
    >> Nie przesadzam. Nie napisałem, że zawsze tak jest, tylko że można tak
    >> trafić.
    >> Ja mam Osrama który świeci tak, że do oświetlenia ogólnego w ogóle się
    >> nie nadaje, ale jako lampa warsztatowa jest OK. Niby ma mieć tyle co
    >> 60W, ale daje światła zdecydowanie więcej.
    >> Mam też reflektorek (niby halogena), też osrama, i trzeba się dobrze
    >> przyjrzeć żeby zobaczyć różnicę, a prawdziwy halogen obok wisi więc wiem
    >> co mówię.
    >
    > W ostatnim czasie bardzo dużo się zmieniło. I to nie tak, że musi być
    > koniecznie jakiś Osram, by świecił dobrze. Tanie marki też dają radę.
    > Kupowałem niedawno sporo tanich, wszystkie po 8 zł, choć jedne 12V,
    > inne 230, z oprawką taką, śmaką i owaką. Światło barwy właściwej, nic
    > nie miga. Rok czy dwa lata temu była loteria.

    Pewnie że nie musi być tenże właśnie straszący... albo jakiś inny
    podobny. Tyle, że trzeba patrzeć na to, co się kupuje i tyle. A że wolę
    mieć spokój to staram się kupować dobre elementy. Takie np halogeny GU9
    na napięcie sieci znanej firmy niczego nie produkującej ale sprzedajacej
    na literkę A padały całkiem szybko, a jak się pojawiły w tym miejscu
    Osramy to zapasowa żaróweczka leży i leży... Już ładnych parę lat. W
    sumie to już się zwróciły parę razy. Sam się dziwię.

    Pozdrawiam

    DD


  • 18. Data: 2016-05-17 21:52:56
    Temat: Re: sciemniacz led
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Dariusz Dorochowicz napisał:

    >>> Ja tam lubię mieć tyle światła, ile mi trzeba. Czasem potrzeba mnóstwo
    >>> (jak się na jakieś drobiazgi patrzy), a czasem tylko trochę doświetlić...
    >> Ledy do tego świetnie się nadają -- małe toto, bezpieczne, bo wysokich
    >> napięć nie niesie, wszędzie można gdzie potrzeba -- małe, większe,
    >> średnie, duże...
    >
    > No, i w podstawowej konfiguracji można "byle czym" regulować :)

    Dopiero co oglądałem lampy LED z wbudowanym modułem z-wave -- do włączania
    i do regulacji jasności. Z zewnątrz zwyczajne całkiem, jak żarówa z gwntem.
    Całkiem sprawnie to działa. A co ciekawe, cena jakoś rażąco nie odbiega od
    cen ściemnialnych po drucie.

    >> Trzeba takich punktów więcej w pomieszczeniu, ale jakoś łatwiej to
    >> idzie, łatwiej też zmieniać oświeklenie w zależności od potrzeb.
    >> Więc przyznaję, że 'można odnotowac postęp na odcinku oświeltenia'.
    >
    > Ja się zastanawiam nad pruciem sufitu i ścian właśnie pod tym kątem,
    > albo raczej szukam powodu żeby tego nie robić.

    W takich sytuacjach docenia się zalety wiszącego sufitu z gipsu. Ale też
    chciałoby się móc jakoś te źródła światła włączać i wyłącać. Aż się prosi
    o zdalne sterowanie wbudowane w lampę. Może być po przewodzie zasilającym.
    W masowej produkcji da się to zrobic tanio.

    --
    Jarek


  • 19. Data: 2016-05-17 23:09:35
    Temat: Re: sciemniacz led
    Od: JaNus <bez@adresu>

    W dniu 2016-05-17 o 13:29, Jarosław Sokołowski pisze:
    > Migającego oświetlenia w domu nie chcę, a led to nie żarówka, sam z
    > siebie bezwładości nie ma. Takim stroboskopem można najwyżej
    > poświecić w kurniku.


    Nie za bardzo się znam na elektryczności, ale widzę na oko, że moje
    LED-y jakąś tam bezwładność wydają się mieć. Po wyłączeniu zasilania
    bańka wygasa dobre 3 sekundy (tyle widać w ciemnym pokoju). No ale nie
    wiem, czy to "na diodzie" zachodzi, czy też na luminoforze. A mam
    pokupowanych dość dużo, bo znalazłem źródełko, gdzie kosztują z grubsza
    1/3 tego co w standardowych sklepach. Nie mają efektu stroboskopowego
    wcale, ani też (w przeciwieństwie do opisywanych tu kiedyś) nie grzeją
    się. Natomiast dość ciekawie reagują na elektroniczne ściemniacze: kręcę
    gałką "w dół" - a taki LED zaczyna świecić... jaśniej! Dziwne doprawdy.
    Dopiero użycie transformatora regulowanego daje zamierzony efekt.


  • 20. Data: 2016-05-18 01:32:26
    Temat: Re: sciemniacz led
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Tue, 17 May 2016 23:09:35 +0200, JaNus napisał(a):
    > Nie za bardzo się znam na elektryczności, ale widzę na oko, że moje
    > LED-y jakąś tam bezwładność wydają się mieć. Po wyłączeniu zasilania
    > bańka wygasa dobre 3 sekundy (tyle widać w ciemnym pokoju). No ale nie
    > wiem, czy to "na diodzie" zachodzi, czy też na luminoforze.

    Raczej na zasilaczu niz na luminoforze.

    > A mam
    > pokupowanych dość dużo, bo znalazłem źródełko, gdzie kosztują z grubsza
    > 1/3 tego co w standardowych sklepach. Nie mają efektu stroboskopowego
    > wcale,

    Przetwornice w LED nie sa niczym dziwnym ... ale tansze rozwiazania
    tez nie :-)

    > ani też (w przeciwieństwie do opisywanych tu kiedyś) nie grzeją
    > się. Natomiast dość ciekawie reagują na elektroniczne ściemniacze: kręcę
    > gałką "w dół" - a taki LED zaczyna świecić... jaśniej! Dziwne doprawdy.
    > Dopiero użycie transformatora regulowanego daje zamierzony efekt.

    A to nie wiem czy przetwornica ...

    J.

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: