Witam,
był ktoś jakoś może ostatnio lub jakieś uniwersalne wskazówki ?
Jadę prywatnym samochodem na 4 dni do pracy w innej firmie.
Planuję w niedzielę wyjechać i w czwartek wracać.

ubezpieczenie rozszerzyłem o Ukrainę, zieloną kartę mam.

Wstępnie planuję jechać przez Hrebenne/Rawę Ruską i dalej M09.
Na miejscu we Lwowie jakiś parking strzeżony i transport lokalny.

Pozdr i Dziękuję za rady
PK

do góry

PKL <P...@N...in.lublin.pl> napisał(a)
> Witam,
> był ktoś jakoś może ostatnio lub jakieś uniwersalne wskazówki ?
> Jadę prywatnym samochodem na 4 dni do pracy w innej firmie.
> Planuję w niedzielę wyjechać i w czwartek wracać.
>
> ubezpieczenie rozszerzyłem o Ukrainę, zieloną kartę mam.
>
> Wstępnie planuję jechać przez Hrebenne/Rawę Ruską i dalej M09.
> Na miejscu we Lwowie jakiś parking strzeżony i transport lokalny.
>
> Pozdr i Dziękuję za rady

Nie wiem jak w tej chwili, ale latem na granicy były okropne kolejki.
Rozmawiałem chwilke z naszym Strażnikiem Granicznym, to mówił, że tak
jest cały czas. Jeśli niepotrzebny Ci na miejscu samochód, to może jedź
tak jamkimś busem, w Zamościu/Tomaszwoie jest jakieś biuro podróży,
które organizuje wycieczki do Lwowa, pewnie by Cię zabrali. Jak chcesz
to znajdę namiary.

PS. Przypomniało mi się, że mój Teść (z Zamościa) wczoraj spędził kilka
godzin na granicy w czasie powrotu z Ukrainy, ale nie wiem na którym
przejściu.

--
Tomek

do góry

Użytkownik "PKL" <P...@N...in.lublin.pl> napisał w wiadomości
news:slrnip3g2e.nf8.PKL@beerland.in.lublin.pl...
> Witam,
> był ktoś jakoś może ostatnio lub jakieś uniwersalne wskazówki ?
> Jadę prywatnym samochodem na 4 dni do pracy w innej firmie.
> Planuję w niedzielę wyjechać i w czwartek wracać.
>
> ubezpieczenie rozszerzyłem o Ukrainę, zieloną kartę mam.
>
> Wstępnie planuję jechać przez Hrebenne/Rawę Ruską i dalej M09.
> Na miejscu we Lwowie jakiś parking strzeżony i transport lokalny.
>
> Pozdr i Dziękuję za rady
> PK

Czy samochód jest zarejestrowany na Ciebie?
Jeżeli nie, to musisz mieć notarialnie potwierdzone użyczenie od
właściciela.
--
Pozdr
luis

do góry

Dnia 29.03.2011 Tomek Kańka <t...@t...eu.org> napisał/a:
>
> Nie wiem jak w tej chwili, ale latem na granicy były okropne kolejki.
> Rozmawiałem chwilke z naszym Strażnikiem Granicznym, to mówił, że tak
> jest cały czas. Jeśli niepotrzebny Ci na miejscu samochód, to może jedź
> tak jamkimś busem, w Zamościu/Tomaszwoie jest jakieś biuro podróży,
> które organizuje wycieczki do Lwowa, pewnie by Cię zabrali. Jak chcesz
> to znajdę namiary.
>
> PS. Przypomniało mi się, że mój Teść (z Zamościa) wczoraj spędził kilka
> godzin na granicy w czasie powrotu z Ukrainy, ale nie wiem na którym
> przejściu.
>

samochód na miejscu nie jest potrzebny, po Lwowie taxi będę się przemieszczał

Chciałbym tylko w miarę o terminie tam dojechać i o terminie odjechać :)
biuro to takie coś znalazłem
www.quand.com.pl , napisałem ale nic jeszcze nie odpisali

na PKSy ukraińskie ludzie coś mocno w internecie narzekają np. trochę stary post

http://forum.gazeta.pl/forum/w,628,93992376,99053123
,Re_PKS_w_Lublinie_Lublin_Lwow.html


--
Piotr Kassin
http://www.speed-net.pl

do góry

PKL <P...@i...lublin.pl> napisał(a)
> Dnia 29.03.2011 Tomek Kańka <t...@t...eu.org> napisał/a:
>>
>> Nie wiem jak w tej chwili, ale latem na granicy były okropne kolejki.
>> Rozmawiałem chwilke z naszym Strażnikiem Granicznym, to mówił, że tak
>> jest cały czas. Jeśli niepotrzebny Ci na miejscu samochód, to może jedź
>> tak jamkimś busem, w Zamościu/Tomaszwoie jest jakieś biuro podróży,
>> które organizuje wycieczki do Lwowa, pewnie by Cię zabrali. Jak chcesz
>> to znajdę namiary.
>>
>> PS. Przypomniało mi się, że mój Teść (z Zamościa) wczoraj spędził kilka
>> godzin na granicy w czasie powrotu z Ukrainy, ale nie wiem na którym
>> przejściu.
>>
>
> samochód na miejscu nie jest potrzebny, po Lwowie taxi będę się przemieszczał
>
> Chciałbym tylko w miarę o terminie tam dojechać i o terminie odjechać :)
> biuro to takie coś znalazłem
> www.quand.com.pl , napisałem ale nic jeszcze nie odpisali
>

To właśnie to biuro. Nie napisałem najwazniejszego, oni nie stoją na
granicy. Nie wiem jak to robią, ale omijają całą kolejkę.

--
Tomek

do góry

Użytkownik "PKL" <P...@N...in.lublin.pl> napisał w wiadomości
news:slrnip3g2e.nf8.PKL@beerland.in.lublin.pl...
> Witam,
> był ktoś jakoś może ostatnio lub jakieś uniwersalne wskazówki ?
> Jadę prywatnym samochodem na 4 dni do pracy w innej firmie.
> Planuję w niedzielę wyjechać i w czwartek wracać.
>
> ubezpieczenie rozszerzyłem o Ukrainę, zieloną kartę mam.
>
> Wstępnie planuję jechać przez Hrebenne/Rawę Ruską i dalej M09.
> Na miejscu we Lwowie jakiś parking strzeżony i transport lokalny.
>
> Pozdr i Dziękuję za rady
> PK

Kolego przed Piaskami masz wyswietlany czas postoju na granicach.
jezeli chodzi o droge "tam" nie powinno byc problemu ale z powrotem rozmien
sobie troche kasy i z 10-15 hrywien do paszportu proponuje wlozyc - to norma
wiec wyrzuty sumienia sa zbede ;) inaczej wszyscy beda Cie omijac a Ty
spedzisz tam kilka ladnych godzin. oczywiscie paliwo pod korek, cigarety w
schowek no i z 10 kg cukru kupic trzeba :)

do góry

A od kiedy Polscy celnicy w Hrywnach przyjmują?
>

do góry

> To właśnie to biuro. Nie napisałem najwazniejszego, oni nie stoją na
> granicy. Nie wiem jak to robią, ale omijają całą kolejkę.

Nie gadaj głupot, bo miałem okazję "nie stać" z nimi 4 godziny w jedną i 6 w
drugą...

Do wątkotwórcy:
Zostaw samochód w Lublinie, na PKS zapakuj się do rejsowego (Ukraińskiego)
do Lwowa i za ~30-40 zł masz transport do samego Lwowa.
Powrót podobnie.
Stanie na granicy w normie - 2-3 godziny w każdą stronę.
Pozdrawiam !
WOJO

do góry

Użytkownik "monse1" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:imt8ji$lnp$1@news.onet.pl...
>A od kiedy Polscy celnicy w Hrywnach przyjmują?
>>
>

przeczytaj kolego posta jeszcze raz a sie dowiesz...

do góry

WOJO <s...@a...unknown.hehe> napisał(a)
>> To właśnie to biuro. Nie napisałem najwazniejszego, oni nie stoją na
>> granicy. Nie wiem jak to robią, ale omijają całą kolejkę.
>
> Nie gadaj głupot, bo miałem okazję "nie stać" z nimi 4 godziny w jedną i 6 w
> drugą...
>

Nie gadam głupot. Byłem, widziałem. Może miałem szczęście, może Ty
miałeś pecha.

--
Tomek

do góry