Jakoś się obywałem bez tej wiedzy ale teraz dobrze byłoby znać ludzi
którzy popierają ten bubel by ich unikać za wszelką cenę w przyszłości...

do góry

Hello wm,

Monday, March 7, 2011, 12:12:37 AM, you wrote:

> W tym artykule piszą:
> "Kulisiewicz: - Podobne rozwiązanie obowiązuje w Finlandii i jak
> dotychczas tamtejsi operatorzy radzą sobie."
> Skąd im to się wzięło i kto to jest ten Pan?

Ja wiem, kim jest Tomek Kulisiewicz. A kim Ty jesteś?

[...]

--
Best regards,
RoMan mailto:r...@p...pl

do góry

> Ja wiem, kim jest Tomek Kulisiewicz. A kim Ty jesteś?

Kimś kto chciałby poznać ludzi popierających ten pomysł. Kim muszę być
by mi wolno było zapytać?

do góry

On 03/05/2011 03:08 AM, crazy bejbi wrote:
> W dniu 2011-03-04 22:01, mk pisze:
>
>> Rola operatora jest tez zapewnic odpowiednia jakosc uslug. Jesli wiec
>> powiesz klientowi ze bedzie mial 30Mb/s, bo tyle ma konkurencja, a nie
>> zapewnisz tego to nie jest w porzadku. Ale jesli powiesz, ze 30Mb/s
>> bedzie mial jak jego sasiad przestanie ogladac filmy online to juz inna
>> sprawa.Nie mowie tutaj o jakims prowadzeniu akcji informacyjnej na
>> szeroka skale przez operatora, tylko o wyjasnieniu klientowi jak to
>> dziala.
>
> Klienta nie powinno obchodzić, czy sąsiad jest podłączony czy nie. Ani
> ilu obok sąsiadów jest klientem operatora - takie podejście mogło być 5
> lat temu w społecznych podziałach dsl-a. Teraz podpisujesz umowe z
> klientem i poważne podejście polega na powiedzenie klientowi co
> dostanie, za ile, a potem zapewnienie tego. I to ma być tak
> skalkulowane, żeby się opłacało. Nie ma tu miejsca ani na sąsiadów ani
> na edukację.
>
> wojtek
>
A nie wydaje Ci sie ze ten klient ktoremu ktos powiedzial ze sprzedaje
mu 1Gb/s ma 10Gb/s bedzie mial pretensje ze nikt mu tego nie powiedzial
(sluszne lub mniej sluszne), bedzie sie wkurzal na operatora, zmieni
operatora jak tylko to bedzie mozliwe (pomijajac co dostanie w drugiej
firmie ale ucieknie od Ciebie), bedzie pisal we wszelkich mozliwych
miejscach jaki to ten operator jest 'be' itp.

Pozdrawiam
M

do góry

Użytkownik "crazy bejbi" <t...@n...ma.wcale>

>> Chociaz z drugiej strony faktycznie przydaly by sie jakies
>> regulacje z tej strony.. i zapewnienie chocby sensownego minimum...
>> Wiele dostawcow leci sobie w kulki, chociazby moja ulubiona netia
>> gdzie w godzinach szczytu opoznienia lubia skoczyc sobie 10x a o
>> utracie pakietow nie wspomne
>
> no tak, ale to jest bez sensu regulacja. że jak nie masz przez 12 godzin
> przepustowości na poziomie 90% maksymalnej przepustowości łącza, to klient
> ma nie płacić. Generalnie takie restrykcyjne prawo spowoduje, że nikt
> płacić nie będzie.
> Oczywiście z jednej strony cieszy, bo komórkowcom to już na pewno nikt
> płacić nie będzie (widział ktoś 7,2Mbita ??), ale to uderzy też w każdego,
> kto dostarcza internet.

Ale co Ty chcesz ? 7,2 to maksymalna prędkość. Sieci nie twierdzą, że jest
inaczej. Problem jest w tym, że nie wiadomo jaka jest minimalna a w
przypadku sieci bezprzewodowych jaka jest minimalna w danej lokalizacji.
Bezsensem są umowy, które niczego nie gwarantują.

do góry

W dniu 2011-03-12 17:22, niusy.pl pisze:

> Ale co Ty chcesz ? 7,2 to maksymalna prędkość. Sieci nie twierdzą, że
> jest inaczej. Problem jest w tym, że nie wiadomo jaka jest minimalna a w
> przypadku sieci bezprzewodowych jaka jest minimalna w danej lokalizacji.
> Bezsensem są umowy, które niczego nie gwarantują.

7,2 Mbps to teoretyczna prędkość. Praktyka mówi, że w idealnych
warunkach osiągamy 6,6-6,8, a w roboczych nie więcej niż 6,4. Mamy więc
przekłamianie już na wejściu. Pozostaje tylko pytanie, czy jest to
celowe wprowadzanie w błąd konsumenta, czy nie?

do góry

Użytkownik "Łukasz Jagiełło" <L...@p...in.heaven>

>>> Prosta sprawa, kupujesz hurtowo ??cze np. od TPSA 500Mbit, to raczej
>>> nikt
>>> Ciebie nie oszukuje w tym co kupujesz co do volumenu przynajmniej.
>>> Dlaczego wiec oszukuje sie Kowalskiego ? Pewnie kto? powie, ?e ma?o
>>> p?aci, ale to nie usprawiedliwia wciskania mu czego?, czego nigdy jego
>>> oczy nie u?wiadcz?. Niech wie, ?e co p?aci i dostaje to za co p?aci.
>>
>> Pomy?le identycznie jak Ty. Skoro p?ace za autostrade i mam czym jechaae
>> 140
>> km/h to jak pojade 1/30 fragment tego odcinka z predko?ci? mniejsz? ni?
>> 90%
>> to nie musze p?aciae. Pragne podkresliae, ?e skoro mam zap?aciae te
>> powiedzmy
>> 10PLN to nie interesuje mnie deszcz, snieg, noc, zakrety oraz wypadki lub
>> te? anemiczni u?ytkownicy tej autostrady.
>
> Przesadzasz, oczywiście zdarzają się usterki, zdarzają się wypadki itd.
> Ale jak dobrze pamiętam to chyba o któryś odcinek autostrady na południu
> to już się sądzą, czy można nazywać coś autostradą i pobierać za to
> opłaty jak jest rozkopana co kilkaset metrów. Zdrowy rozsądek i nie
> przesadzanie żadnej ze stron.

Otóż ... był czas że skutecznie zakwestionowano jakość tej drogi, obciążając
firmę karą finansowaną z opłat klientów zwrotnych w formie reklamacji o
którą trzeba wystąpić by obciążały tylko innych użytkowników. A główny
problem polega na tym, że droga funkcjonuje na podstawie TAJNEJ umowy
ograniczającej KONKURENCJĘ. Prawnik, który się postawił i początkowy wygrał
w sądzie nieopłacenie drogi, ostatnio za ograniczenie wolności otrzymał
tylko przeprosiny listowne. Niech mi ktoś powie, że to nie jest kpina...

do góry

Użytkownik "crazy bejbi" <t...@n...ma.wcale>

>
> Jak klient zapyta ciebie: czym się różni pakiet 1Mbps od pakietu 2Mbps i
> czy nie będzie mu rwać voip, to też tłumaczysz, że pakiet 1Mbps ma
> przepustowość dwa razy niższą, ale ponieważ ma prędkość w drugą stronę
> (tzw. upload) 256kbps to voip będzie działał poprawnie na obu, ale różnica
> jest w dwukrotnej zmianie przepustowości i jakiejś tam zmianie w cenie
> (niekoniecznie dwukrotnej). I tyle. Taka "konsultacja" jest w normie. Ale
> nie musisz tłumaczyć zasad działania rynku i kto ja sprzedaje, za ile, nie
> robisz porównania z całą branżą itd.

Zauważ, że w przypadku voip dokładnie wiadomo ile trzeba przepustowości i że
naprawdę niewiele trzeba zdecydowanie mniej niż typowej usługi internetowej.
Można więc bez problemu zaoferować to.

do góry

Co by nie wymyślać to minimalna jest 0, oczywiście nie zawsze.

do góry

Użytkownik "Maciej Bebenek (news.onet.pl)" <m...@t...waw.pl>

>> Ale co Ty chcesz ? 7,2 to maksymalna prędkość. Sieci nie twierdzą, że
>> jest inaczej. Problem jest w tym, że nie wiadomo jaka jest minimalna a w
>> przypadku sieci bezprzewodowych jaka jest minimalna w danej lokalizacji.
>> Bezsensem są umowy, które niczego nie gwarantują.
>
> 7,2 Mbps to teoretyczna prędkość. Praktyka mówi, że w idealnych warunkach
> osiągamy 6,6-6,8, a w roboczych nie więcej niż 6,4. Mamy więc
> przekłamianie już na wejściu. Pozostaje tylko pytanie, czy jest to celowe
> wprowadzanie w błąd konsumenta, czy nie?

MZ to nieistotna kwestia

do góry