-
21. Data: 2017-02-06 12:21:19
Temat: Re: radiotelefony
Od: viktorius <v...@i...pl>
W dniu 2017-02-06 o 11:48, Jarosław Sokołowski pisze:
> viktorius pisze:
>
>>>> I drugie obostrzenie, jeśli transmisja jest w jakiś sposób zakodowana,
>>>> zabronione jest dekodowanie.
>>>
>>> Jak definiuje się "jakiś sposób zakodowania"? Kiedyś transmisję modemową
>>> w liniach telefonicznych tępiono na podstawie paragrafu o tym, że "przez
>>> telefon należy się porozumiewać językiem jawnym". Protokół transmisji
>>> ciągu bitów był najwyraźniej mało jawny dla władców telefonów. Mnie jest
>>> trudno znaleźć istotne różice między jawnością modulacji fazy w modemie
>>> 300 bps i modulacją amplitudy (lub czego innego) w radiotelefonie. Więc
>>> może i w tym obostrzeniu jest jakaś ciekawa interpretacja kodowania.
>>
>> Nie znam przepisów, napisałem, co mi kolega hobbysta kolei powiedział.
>> Jak dla mnie, to jak pójdzie eter coś, co nadawca zakodował w taki
>> sposób, że tylko adresat jest w stanie odczytac informację, to jest
>> szyfrowanie.
>
> Taka definicja jest do kitu, bo niczego nie definiuje.
>
Art. 267. § 1. Kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do informacji dla
niego nieprzeznaczonej, otwierając zamknięte pismo, podłączając się do
sieci telekomunikacyjnej lub przełamując albo omijając elektroniczne,
magnetyczne, informatyczne lub inne szczególne jej zabezpieczenie,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności
do lat 2.
"przełamanie elektronicznego zabezpieczenia" może znaczyć wszystko.
No chyba, że UKE dopisał coś precyzującego. Nie jestem prawnikiem, ale
jak dla mnie to interpretacja tego artykułu KK tylko zależy od sędziego,
a raczej od tego, co mu biegły sadowy w swojej opinii napisze:
>> Zamodulować w jakims typie PSK to jeszcze nie znaczy zakodować.
>
> Tak właśnie mówili w PPTiT, w SB, czy gdzie tam jeszcze. Nie mamy modemu,
> bo nam nie dali na niego przydziału dewiz, więc nie jesteśmy w stanie
> odczytać inforamcji, jakie ekstremiści przekazują sobie piszcząc w druta.
>
Kiepski przykład, czasy się trochę pozmieniały, szczególnie w w
dziedzinie przekazywania informacji.
--
viktorius
-
22. Data: 2017-02-06 12:26:07
Temat: Re: radiotelefony
Od: viktorius <v...@i...pl>
W dniu 2017-02-06 o 11:28, J.F. pisze:
>
> A nie przeszli w duzej czesci na zwykle komorki ?
>
Komórki pomagają, ale nie mogą być jedynym dostępnym medium do
transmisji. Bo zawsze można siec komórkową wyłączyć, a służby takie jak
policja, wojsko, straż muszą mieć niezależne od stanu sieci komórkowej
sposób wymiany informacji.
To tak jak nie można w 100% popierać się w nawigacji się na GPSie, bo
jest kontrolowany przez jeden kraj i zawsze mozna to po prostu wyłączyć.
Dlatego Rosjanie, Europejczycy, Chińczycy wprowadzają/wprowadzili swoje
systemy pozycjonowania, nie dla konkurencji, tylko dla bezpieczeństwa.
--
viktorius
-
23. Data: 2017-02-06 12:31:30
Temat: Re: radiotelefony
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "viktorius" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:o79mgg$ri1$...@n...chmurka.net...
W dniu 2017-02-06 o 11:28, J.F. pisze:
>> A nie przeszli w duzej czesci na zwykle komorki ?
>Komórki pomagają, ale nie mogą być jedynym dostępnym medium do
>transmisji. Bo zawsze można siec komórkową wyłączyć, a służby takie
>jak policja, wojsko, straż muszą mieć niezależne od stanu sieci
>komórkowej sposób wymiany informacji.
Szczegolnie, ze ostatnio same chetnie te siec komorkowa wylaczaja, a
przynajmniej tak by chcieli.
Tym niemniej - sa komorki, to radiotelefonow jest mniej.
I mniej, mniej ... az w koncu zabraknie :-)
J.
-
24. Data: 2017-02-06 13:04:49
Temat: Re: radiotelefony
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
viktorius pisze:
>>>>> I drugie obostrzenie, jeśli transmisja jest w jakiś sposób zakodowana,
>>>>> zabronione jest dekodowanie.
>>>> Jak definiuje się "jakiś sposób zakodowania"? Kiedyś transmisję modemową
>>>> w liniach telefonicznych tępiono na podstawie paragrafu o tym, że "przez
>>>> telefon należy się porozumiewać językiem jawnym". Protokół transmisji
>>>> ciągu bitów był najwyraźniej mało jawny dla władców telefonów. Mnie jest
>>>> trudno znaleźć istotne różice między jawnością modulacji fazy w modemie
>>>> 300 bps i modulacją amplitudy (lub czego innego) w radiotelefonie. Więc
>>>> może i w tym obostrzeniu jest jakaś ciekawa interpretacja kodowania.
>>> Nie znam przepisów, napisałem, co mi kolega hobbysta kolei powiedział.
>>> Jak dla mnie, to jak pójdzie eter coś, co nadawca zakodował w taki
>>> sposób, że tylko adresat jest w stanie odczytac informację, to jest
>>> szyfrowanie.
>> Taka definicja jest do kitu, bo niczego nie definiuje.
>
> Art. 267. § 1. Kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do informacji dla
> niego nieprzeznaczonej, otwierając zamknięte pismo, podłączając się do
> sieci telekomunikacyjnej lub przełamując albo omijając elektroniczne,
> magnetyczne, informatyczne lub inne szczególne jej zabezpieczenie,
> podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności
> do lat 2.
>
> "przełamanie elektronicznego zabezpieczenia" może znaczyć wszystko.
> No chyba, że UKE dopisał coś precyzującego. Nie jestem prawnikiem, ale
> jak dla mnie to interpretacja tego artykułu KK tylko zależy od sędziego,
> a raczej od tego, co mu biegły sadowy w swojej opinii napisze:
O tym braku precyzji pisałem. Kiedyś dla urzędników (sądów nawet nie
pytano o zdanie) "elektronicznym zabezpieczeniem" i "niejawnym językiem"
była modulacja FSK/PSK. Żeby wypełnić znamiona prestępstwa opisanego tym
paragrafem, to nawet niczego przełamywać nie trzeba. Dość jest słuchać
w eterze tego, co dla niego nieprzeznaczone. Jak choćby tych kolejarzy,
co to przez radio mówią, że na torze szesnastym stoi lokomotywa o numerze
4268, krórą trzeba odstawić do depo. Na dobra sprawę, to by mnie mogli
posłać do paki na dwa lata, gdyby mnie kto przyłapał na oglądaniu TVP
-- nie jestem targetem tych bredni.
>>> Zamodulować w jakims typie PSK to jeszcze nie znaczy zakodować.
>>
>> Tak właśnie mówili w PPTiT, w SB, czy gdzie tam jeszcze. Nie mamy modemu,
>> bo nam nie dali na niego przydziału dewiz, więc nie jesteśmy w stanie
>> odczytać inforamcji, jakie ekstremiści przekazują sobie piszcząc w druta.
>
> Kiepski przykład, czasy się trochę pozmieniały, szczególnie w w
> dziedzinie przekazywania informacji.
Technicznie rzecz biorąc, to już wszystko jest "zakodowane" -- nawet do
telewizora trzeba było dokupić *dekoder* DVB-T, gdy zmienił się sposób
emisji. Paragrafy jednak zostały te same. I tu też nie można zapominać
o zmianie (przez niektórych zwanej "dobrą").
--
Jarek
-
25. Data: 2017-02-06 13:33:31
Temat: Re: radiotelefony
Od: viktorius <v...@i...pl>
W dniu 2017-02-06 o 13:04, Jarosław Sokołowski pisze:
> viktorius pisze:
>
>>>>>> I drugie obostrzenie, jeśli transmisja jest w jakiś sposób zakodowana,
>>>>>> zabronione jest dekodowanie.
>>>>> Jak definiuje się "jakiś sposób zakodowania"? Kiedyś transmisję modemową
>>>>> w liniach telefonicznych tępiono na podstawie paragrafu o tym, że "przez
>>>>> telefon należy się porozumiewać językiem jawnym". Protokół transmisji
>>>>> ciągu bitów był najwyraźniej mało jawny dla władców telefonów. Mnie jest
>>>>> trudno znaleźć istotne różice między jawnością modulacji fazy w modemie
>>>>> 300 bps i modulacją amplitudy (lub czego innego) w radiotelefonie. Więc
>>>>> może i w tym obostrzeniu jest jakaś ciekawa interpretacja kodowania.
>>>> Nie znam przepisów, napisałem, co mi kolega hobbysta kolei powiedział.
>>>> Jak dla mnie, to jak pójdzie eter coś, co nadawca zakodował w taki
>>>> sposób, że tylko adresat jest w stanie odczytac informację, to jest
>>>> szyfrowanie.
>>> Taka definicja jest do kitu, bo niczego nie definiuje.
>>
>> Art. 267. § 1. Kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do informacji dla
>> niego nieprzeznaczonej, otwierając zamknięte pismo, podłączając się do
>> sieci telekomunikacyjnej lub przełamując albo omijając elektroniczne,
>> magnetyczne, informatyczne lub inne szczególne jej zabezpieczenie,
>> podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności
>> do lat 2.
>>
>> "przełamanie elektronicznego zabezpieczenia" może znaczyć wszystko.
>> No chyba, że UKE dopisał coś precyzującego. Nie jestem prawnikiem, ale
>> jak dla mnie to interpretacja tego artykułu KK tylko zależy od sędziego,
>> a raczej od tego, co mu biegły sadowy w swojej opinii napisze:
>
> O tym braku precyzji pisałem. Kiedyś dla urzędników (sądów nawet nie
> pytano o zdanie) "elektronicznym zabezpieczeniem" i "niejawnym językiem"
> była modulacja FSK/PSK. Żeby wypełnić znamiona prestępstwa opisanego tym
> paragrafem, to nawet niczego przełamywać nie trzeba. Dość jest słuchać
> w eterze tego, co dla niego nieprzeznaczone. Jak choćby tych kolejarzy,
> co to przez radio mówią, że na torze szesnastym stoi lokomotywa o numerze
> 4268, krórą trzeba odstawić do depo. Na dobra sprawę, to by mnie mogli
> posłać do paki na dwa lata, gdyby mnie kto przyłapał na oglądaniu TVP
> -- nie jestem targetem tych bredni.
>
No dobra, poszukałem,:
http://forum.infor.pl/topic/307554-skaner-nasluchowy
-fal-policyjnych/?p=1458618
post #96, myślę, że rozwiązuje prawie wszystkie twoje wątpliwości.
>
> Technicznie rzecz biorąc, to już wszystko jest "zakodowane" -- nawet do
> telewizora trzeba było dokupić *dekoder* DVB-T, gdy zmienił się sposób
> emisji. Paragrafy jednak zostały te same. I tu też nie można zapominać
> o zmianie (przez niektórych zwanej "dobrą").
>
Gdzie jak gdzie, a tutaj myślę, że większość rozumie, że zakodowanie i
szyfrowanie to odrębne pojęcia. A to drugie bardziej pasuje do "łamania
elektronicznego zabezpieczenia"
--
viktorius
-
26. Data: 2017-02-06 13:51:35
Temat: Re: radiotelefony
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
viktorius pisze:
>> O tym braku precyzji pisałem. Kiedyś dla urzędników (sądów nawet nie
>> pytano o zdanie) "elektronicznym zabezpieczeniem" i "niejawnym językiem"
>> była modulacja FSK/PSK. Żeby wypełnić znamiona prestępstwa opisanego tym
>> paragrafem, to nawet niczego przełamywać nie trzeba. Dość jest słuchać
>> w eterze tego, co dla niego nieprzeznaczone. Jak choćby tych kolejarzy,
>> co to przez radio mówią, że na torze szesnastym stoi lokomotywa o numerze
>> 4268, krórą trzeba odstawić do depo. Na dobra sprawę, to by mnie mogli
>> posłać do paki na dwa lata, gdyby mnie kto przyłapał na oglądaniu TVP
>> -- nie jestem targetem tych bredni.
>
> No dobra, poszukałem,:
>
> http://forum.infor.pl/topic/307554-skaner-nasluchowy
-fal-policyjnych/?p=1458618
>
> post #96, myślę, że rozwiązuje prawie wszystkie twoje wątpliwości.
Przecież tu nie chodzi o moje wątpliwości. To jest opinia urzędnika,
i to urzędnika już niesłusznego, który w dodatku powołuje się na
persony tak dalece niesłuszne, jak Z. Ćwiąkalski czy A. Zoll.
Co będzie, jeśli na przykład Bartłomiej Misiewicz będzie miał na
ten temat inne zdanie?
>> Technicznie rzecz biorąc, to już wszystko jest "zakodowane" -- nawet do
>> telewizora trzeba było dokupić *dekoder* DVB-T, gdy zmienił się sposób
>> emisji. Paragrafy jednak zostały te same. I tu też nie można zapominać
>> o zmianie (przez niektórych zwanej "dobrą").
>
> Gdzie jak gdzie, a tutaj myślę, że większość rozumie, że zakodowanie i
> szyfrowanie to odrębne pojęcia. A to drugie bardziej pasuje do "łamania
> elektronicznego zabezpieczenia"
Tego się zawsze obawiam najbardziej -- że ktoś będzie prawo interpretował
na zasadzie "co mi bardziej pasuje".
--
Jarek
-
27. Data: 2017-02-06 14:13:15
Temat: Re: radiotelefony
Od: viktorius <v...@i...pl>
W dniu 2017-02-06 o 13:51, Jarosław Sokołowski pisze:
>>
>> No dobra, poszukałem,:
>>
>> http://forum.infor.pl/topic/307554-skaner-nasluchowy
-fal-policyjnych/?p=1458618
>>
>> post #96, myślę, że rozwiązuje prawie wszystkie twoje wątpliwości.
>
> Przecież tu nie chodzi o moje wątpliwości. To jest opinia urzędnika,
> i to urzędnika już niesłusznego, który w dodatku powołuje się na
> persony tak dalece niesłuszne, jak Z. Ćwiąkalski czy A. Zoll.
> Co będzie, jeśli na przykład Bartłomiej Misiewicz będzie miał na
> ten temat inne zdanie?
>
On pasmem cywilnym się nie interesuje, co innego radioemisja na pasmach
wojskowych ;)
Pozostaje dać się złapać na rozkodowaniu DVB-T po wyborach, kiedy jednie
popadną w niełaskę, a inni wrócą w łaski ;)
>>> Technicznie rzecz biorąc, to już wszystko jest "zakodowane" -- nawet do
>>> telewizora trzeba było dokupić *dekoder* DVB-T, gdy zmienił się sposób
>>> emisji. Paragrafy jednak zostały te same. I tu też nie można zapominać
>>> o zmianie (przez niektórych zwanej "dobrą").
>>
>> Gdzie jak gdzie, a tutaj myślę, że większość rozumie, że zakodowanie i
>> szyfrowanie to odrębne pojęcia. A to drugie bardziej pasuje do "łamania
>> elektronicznego zabezpieczenia"
>
> Tego się zawsze obawiam najbardziej -- że ktoś będzie prawo interpretował
> na zasadzie "co mi bardziej pasuje".
>
Już od dawna wiadomo, że litera prawa nie nadąża za postepem
technologicznym. Ostatecznie to sędzia powinien rozstrzygnąć, jeśli on
nie jest na bieżąco z techniką, to posługuje się opinią biegłego.
A że mamy system prawa kontynentalnego, to nie możesz powołać się na
podobna sprawę i jej wyrok jako wykładnie w twojej sprawie.
--
viktorius
-
28. Data: 2017-02-06 14:51:17
Temat: Re: radiotelefony
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
viktorius pisze:
>> Przecież tu nie chodzi o moje wątpliwości. To jest opinia urzędnika,
>> i to urzędnika już niesłusznego, który w dodatku powołuje się na
>> persony tak dalece niesłuszne, jak Z. Ćwiąkalski czy A. Zoll.
>> Co będzie, jeśli na przykład Bartłomiej Misiewicz będzie miał na
>> ten temat inne zdanie?
>
> On pasmem cywilnym się nie interesuje, co innego radioemisja na
> pasmach wojskowych ;)
To jest teraz dość wymieszane. Częstotliwości należące kiedyś do
telewizji, teraz po części zostały dane wojskowości. Można zatem
być podejrzanym o nadmierne zainteresowanie sprawami armii,
manifestujące się uruchomieniem telewizora marki "Belweder".
>> Tego się zawsze obawiam najbardziej -- że ktoś będzie prawo
>> interpretował na zasadzie "co mi bardziej pasuje".
>
> Już od dawna wiadomo, że litera prawa nie nadąża za postepem
> technologicznym. Ostatecznie to sędzia powinien rozstrzygnąć,
> jeśli on nie jest na bieżąco z techniką, to posługuje się opinią
> biegłego. A że mamy system prawa kontynentalnego, to nie możesz
> powołać się na podobna sprawę i jej wyrok jako wykładnie w twojej
> sprawie.
To my jeszcze mamy jakiś system prawa?! W tym co do niedawna działał,
to nie każdy sąd powszechny tworzył interpretację, lecz powołane do
tego trybunały. Te miały moc obowązującą, nawet "bardziej obowiązującą"
od precedensów anglosaskich. Teraz nikt sobie z tego nic nie robi,
bo znów liczy się tylko zdanie urzędnika. A jeszcze bardziej opinia
nieurzędnika (jednego).
--
Jarek
-
29. Data: 2017-02-06 16:00:39
Temat: Re: radiotelefony
Od: viktorius <v...@i...pl>
W dniu 2017-02-06 o 14:51, Jarosław Sokołowski pisze:
> viktorius pisze:
>
> To jest teraz dość wymieszane. Częstotliwości należące kiedyś do
> telewizji, teraz po części zostały dane wojskowości. Można zatem
> być podejrzanym o nadmierne zainteresowanie sprawami armii,
> manifestujące się uruchomieniem telewizora marki "Belweder".
>
Dopóki nie nadaje, to nic się nie stanie :)
>>> Tego się zawsze obawiam najbardziej -- że ktoś będzie prawo
>>> interpretował na zasadzie "co mi bardziej pasuje".
>>
>> Już od dawna wiadomo, że litera prawa nie nadąża za postepem
>> technologicznym. Ostatecznie to sędzia powinien rozstrzygnąć,
>> jeśli on nie jest na bieżąco z techniką, to posługuje się opinią
>> biegłego. A że mamy system prawa kontynentalnego, to nie możesz
>> powołać się na podobna sprawę i jej wyrok jako wykładnie w twojej
>> sprawie.
>
> To my jeszcze mamy jakiś system prawa?! W tym co do niedawna działał,
> to nie każdy sąd powszechny tworzył interpretację, lecz powołane do
> tego trybunały. Te miały moc obowązującą, nawet "bardziej obowiązującą"
> od precedensów anglosaskich. Teraz nikt sobie z tego nic nie robi,
> bo znów liczy się tylko zdanie urzędnika. A jeszcze bardziej opinia
> nieurzędnika (jednego).
>
NTG pl.soc.prawo ;)
--
viktorius
-
30. Data: 2017-02-06 16:31:45
Temat: Re: radiotelefony
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
viktorius pisze:
>> To jest teraz dość wymieszane. Częstotliwości należące kiedyś do
>> telewizji, teraz po części zostały dane wojskowości. Można zatem
>> być podejrzanym o nadmierne zainteresowanie sprawami armii,
>> manifestujące się uruchomieniem telewizora marki "Belweder".
>
> Dopóki nie nadaje, to nic się nie stanie :)
Do tej pory temat nadawania w ogóle nie był podnoszony. Chodziło
tylko o odbiór, kiedy wolno, a kiedy nie. Taki Belweder, to on
nie wygląda na powszechnie używany sprzęt. Młodsi, a ci w armii
są teraz preferowani, mogą w ogóle nie wiedzieć co to takie. Jeśli
skojarzy im się to ze specjalną operacyjną aparaturą podsłuchową
na pentodach dekodujących -- wtedy nieszczęście gotowe.
--
Jarek