opowiadali mi kumple z policji jak "w modelu" wyglądało ugoszczenie w
siedlcach papieża polaka... koledzy mandziejewicza nawieszali na linii
telefonicznej papieża tyle pluskw, że jak papież odłożył słuchawkę, to
rozmowa się nie rozłączała no i był kwas...

sranie to bardzo ciekawy temat... mówili mi, że zomo ormo czy mo jak to
się tam nazywało miało taki namiot do srania, a w nim dwie poziome rury,
jedna przy kostkach druga przy kolanach... nieco dalej był wykop
nazywany rów kloaczny, no i pretendent zapierał się nogami i robił
swoje... na końcu szukał w pobliżu trawy, żeby jakoś to normalnie
zakończyć...

cyrki, cyrki, na szczęście dzięki tymczasowemu obaleniu po, na razie nam
to nie grozi... nie wiem czy niedługo eu nie wróci do starych
sprawdzonych sposobów i pomysłów...