W dniu 2014-08-30 16:30, Trybun pisze:
> W dniu 2014-08-30 16:09, Lewis pisze:
>>
>>>>
>>>
>>> A do jazdy to już nie? Co w nich złego, cena nie taka jaka powinna aby
>>> uważać olej za "dobry"?
>>
>> 15W40 to na 99% mineralny - kto leje dziś taki olej do w miarę
>> normalnego samochodu?
>> 10W40 to już raczej półsyntetyk i można by wlać do większości prostych
>> wozideł
>>
>
> Jeju, przecie już po marnych 15000 km przebiegu prawie każdy producent
> zaleca wymianę oleju. A więc po co komu jakiś super lepki (i jak
> rozumiem zarazem drogi) olej do takiego auta?
> I pytanie jako do fachowca - parę dni temu wymieniłem olej w benzynowcu
> (auto 6letnie z gazem)- Castrol Magnatec 10W40, Taki mi polecił
> sprzedawca w sklepie. Czy to dobry wybór? Dodam że kosztował 94zł za 4
> litry.

A ja zmieniam co 8kkm leję latem 10W60 pełen syntetyk a zimą 5W50 pełen
syntetyk. Silnik non stop dostaje ile się da.
Motor należy do tzw grupy silników które się rozpadają ot tak, już przy
seryjnej mocy a swojego od ponad 50kkm nie mogę zajechać z mocą
zwiększoną ponad 2krotnie.

Castrola uważam za jeden z najgorszych możliwych do kupienia olei na
naszym rynku. Dlaczego wszyscy mechanicy go leją? Bo bardzo często mają
jakieś programy partnerskie sponsorowane przez castrola typu uposażenie
warsztatowe ale lejesz nasz oleje.

Z praktyki wiem jak wyglądają silniki turbo po olejach, które były
kiepskiej jakości i są rzadko zmieniane. Syf kiła i mogiła. Wszędzie
pełno nagaru i szlamu. Do tego przytkane ciasne kanały olejowe i
przytarte panewki.

Średnio raz w tygodniu mam trupa na podnośniku z zmielonymi panewami
(B2X5 od Saaba) bo właściciel leje gówno i zmienia co 15kkm.

Wolnossaków praktycznie nie robię ale i takie bywają usyfione.

--
Pozdrawiam
Lewis