-
1. Data: 2010-08-01 13:02:39
Temat: opakowanie na czujnik
Od: Osadnik <o...@w...pl>
standardowy czujniczek temperatury dallasa - uległ uszkodzeniu przez
pozornie złe opakowanie bo po odłączeniu do reszty sieci nagle sieć
zaczęła działać jak należy.
A zapakowany był w termokurczliwa rurkę, potem owinięty izolacją, i znów
kolejna termokurczliwą - było to nad wyraz szczelne.
A jednak padło.
Wiec się pytam grupowiczów którzy maja z podobnymi czujnikami podobne
problemy.
Czujka jest wstawiona na zewnątrz pod zadaszeniem - niedużym ale jednak
wilgoć z mgły czy innych może sobie wejść, zakres temperatur jak wiadomo
w naszym kraju od -40 do +40*C. No i najgorszy warunek - musi dobrze
reagować na zmiany temperatury ponieważ umieszczony w klatce meteo
bedzie wolniej reagował a nie chce go przykrywać grubą warstwa różnych
osłon, gdyż inaczej trudno bedzie łapać niektóre ciekawe spadki
temperatury np. przed świtem czy w czasie ulew.
Ponadto jestem zainteresowany jeszcze sposobem na:
- jak solidnie zaizolować płytkę drukowaną aby nie traciła właściwości?
- czego używać do powlekania powierzchni płytki zaraz po wytrawieniu?
- czy ktoś z was używa opakowania na czujnik z tematu ale zanurzony non
stop w wodzie?
-
2. Data: 2010-08-01 13:29:20
Temat: Re: opakowanie na czujnik
Od: "Marek" <s...@o...pl>
Ja bym to zalał epoksydem i po problemie
Marek S
Użytkownik "Osadnik" <o...@w...pl> napisał w wiadomości
news:4c557056$0$17096$65785112@news.neostrada.pl...
> standardowy czujniczek temperatury dallasa - uległ uszkodzeniu przez
> pozornie złe opakowanie bo po odłączeniu do reszty sieci nagle sieć
> zaczęła działać jak należy.
> A zapakowany był w termokurczliwa rurkę, potem owinięty izolacją, i znów
> kolejna termokurczliwą - było to nad wyraz szczelne.
> A jednak padło.
> Wiec się pytam grupowiczów którzy maja z podobnymi czujnikami podobne
> problemy.
>
> Czujka jest wstawiona na zewnątrz pod zadaszeniem - niedużym ale jednak
> wilgoć z mgły czy innych może sobie wejść, zakres temperatur jak wiadomo w
> naszym kraju od -40 do +40*C. No i najgorszy warunek - musi dobrze
> reagować na zmiany temperatury ponieważ umieszczony w klatce meteo bedzie
> wolniej reagował a nie chce go przykrywać grubą warstwa różnych osłon,
> gdyż inaczej trudno bedzie łapać niektóre ciekawe spadki temperatury np.
> przed świtem czy w czasie ulew.
>
> Ponadto jestem zainteresowany jeszcze sposobem na:
> - jak solidnie zaizolować płytkę drukowaną aby nie traciła właściwości?
> - czego używać do powlekania powierzchni płytki zaraz po wytrawieniu?
> - czy ktoś z was używa opakowania na czujnik z tematu ale zanurzony non
> stop w wodzie?
-
3. Data: 2010-08-01 13:40:02
Temat: Re: opakowanie na czujnik
Od: Michoo <m...@v...pl>
Osadnik pisze:
> Wiec się pytam grupowiczów którzy maja z podobnymi czujnikami podobne
> problemy.
Robiłem projekt zaliczeniowy na tym czujniku - "góra" obudowy wystawała
w celu zapewnienia dobrego przewodnictwa, nóżki polutowane do skrętki,
luty zabezpieczone cienką rurką, w połowie wysokości obudowy obkurczona
rurka termokurczliwa tak długa by zakrywała zaizolowane luty - potem
wypełniona żywicą. Wytrzymał wielokrotne cykle gorąca woda - solony lód.
>
> Ponadto jestem zainteresowany jeszcze sposobem na:
> - jak solidnie zaizolować płytkę drukowaną aby nie traciła właściwości?
Ale o co chodzi?
- żeby nie śniedziała - powlec roztworem kalafonii, powlec soldermaską
- żeby woda nie zrobiła zwarć - albo obudowa z uszczelkami albo zalać
czymś - z najtańszych i najprostszych to świeczki z marketu, żywica
akrylowa/epoksydowa wytrzymalsza ale droższa i uniemożliwia serwisowanie.
> - czego używać do powlekania powierzchni płytki zaraz po wytrawieniu?
Zależnie od potrzeb daję albo soldermaskę z allegro albo kalafonię w
acetonie. Mam gdzieś pięcioletnią płytkę w której ścieżki pod kalafonią
nadal ładnie błyszczą. Można też pocynować na gorąco - płytka z tego
samego okresu zszarzała, ale nic poza tym (a miała częsty kontakt ze
spoconymi dłońmi, bo to programator).
> - czy ktoś z was używa opakowania na czujnik z tematu ale zanurzony non
> stop w wodzie?
Nie. Ale do ciągłego zanurzenia to bym zrobił tak samo. Ewentualnie
jeszcze bym zalał parafiną i po zastygnięciu ją zdjął - powinna dać
cienką hydrofobową powłokę.
--
Pozdrawiam
Michoo
-
4. Data: 2010-08-01 15:31:39
Temat: Re: opakowanie na czujnik
Od: Mario <m...@p...onet.pl>
W dniu 2010-08-01 15:02, Osadnik pisze:
> standardowy czujniczek temperatury dallasa - uległ uszkodzeniu przez
> pozornie złe opakowanie bo po odłączeniu do reszty sieci nagle sieć
> zaczęła działać jak należy.
> A zapakowany był w termokurczliwa rurkę, potem owinięty izolacją, i znów
> kolejna termokurczliwą - było to nad wyraz szczelne.
> A jednak padło.
Bo nie było szczelne.
> Wiec się pytam grupowiczów którzy maja z podobnymi czujnikami podobne
> problemy.
>
> Czujka jest wstawiona na zewnątrz pod zadaszeniem - niedużym ale jednak
> wilgoć z mgły czy innych może sobie wejść, zakres temperatur jak wiadomo
> w naszym kraju od -40 do +40*C. No i najgorszy warunek - musi dobrze
> reagować na zmiany temperatury ponieważ umieszczony w klatce meteo
> bedzie wolniej reagował a nie chce go przykrywać grubą warstwa różnych
> osłon, gdyż inaczej trudno bedzie łapać niektóre ciekawe spadki
> temperatury np. przed świtem czy w czasie ulew.
>
Najpierw opryskać lakierem izolacyjnym (Plastik70, Urethan, Unipalst T7)
tak żeby polutowane styki i odizolowane odcinki przewodów pokryć wpełni
lakierem. Można prysnąć dwa razy w odstępach 30 mninut. Potem
ewentualnie zamknąć w termokurczliwce lub zalać w niej odrobiną epoksydu.
> Ponadto jestem zainteresowany jeszcze sposobem na:
> - jak solidnie zaizolować płytkę drukowaną aby nie traciła właściwości?
Plastik lub inne wspomniane.
> - czego używać do powlekania powierzchni płytki zaraz po wytrawieniu?
Jak sam wytrawiłeś to kalafonią rozpuszczoną w spirytusie lub acetonie.
Po lutowaniu oczywiście dokładnie zmyć i popryskać plastikiem (jeśłi to
do warunków wilgotnych).
Jak zamawiasz to zamów od razu pocynowane i ewentualnie z soldermaską.
I tak wymaga pokrycia potem plastikiem ale ładniej wygląda :)
--
Pozdrawiam
MD
-
5. Data: 2010-08-01 17:03:41
Temat: Re: opakowanie na czujnik
Od: "niusy.pl" <f...@o...pl.invalid>
Użytkownik "Osadnik" <o...@w...pl>
> standardowy czujniczek temperatury dallasa - uległ uszkodzeniu przez
> pozornie złe opakowanie bo po odłączeniu do reszty sieci nagle sieć
> zaczęła działać jak należy.
> A zapakowany był w termokurczliwa rurkę, potem owinięty izolacją, i znów
> kolejna termokurczliwą - było to nad wyraz szczelne.
> A jednak padło.
Mam takich czujniczków trochę. Zwykle zalewam połączenie z kablem w
epksydowym distalu a następnie zgrzewam koszulką termokurczliwą. Kiedyś w
pośpiechu zostawiłem na dworze czujniczek tylko przylutowany do przewodu. I
tak sobie chodziło z pół roku. Pewnego dnia zdziwienie bo jeden z czujników
pokazuje temperaturę o 10 stopni inną. Myślę, uszkodził się elektrycznie ?
Nie miałem za bardzo czasu oglądać, ale kilka dni później ... no brak
wskazań. Zmobilizowało mnie to do odszukania czunika. Patrzę a tu nóżka
wytrawiła się...
http://ciepelko.pl/
-
6. Data: 2010-08-01 22:50:08
Temat: Re: opakowanie na czujnik
Od: Osadnik <o...@w...pl>
Mario pisze:
> Jak sam wytrawiłeś to kalafonią rozpuszczoną w spirytusie lub acetonie.
stosowałem i paskudzi sie, płytka nieudany projekt została właśnie tak
powleczona roztworem kalafonii w acetonie i co? w wielu miejscach jest
zielona - dlaczego nie wiem?
ponadto płytki zaczęły tracić parametry po kilku dniach pojawiały sie
zwarcia, dla pewności nawet rozcinałem ostrym nożykiem wytrawiony
laminat - wtedy bywało ok...
-
7. Data: 2010-08-01 22:54:20
Temat: Re: opakowanie na czujnik
Od: Osadnik <o...@w...pl>
niusy.pl pisze:
> Mam takich czujniczków trochę. Zwykle zalewam połączenie z kablem w
> epksydowym distalu a następnie zgrzewam koszulką termokurczliwą. Kiedyś
> w pośpiechu zostawiłem na dworze czujniczek tylko przylutowany do
> przewodu. I tak sobie chodziło z pół roku. Pewnego dnia zdziwienie bo
> jeden z czujników pokazuje temperaturę o 10 stopni inną. Myślę,
> uszkodził się elektrycznie ? Nie miałem za bardzo czasu oglądać, ale
> kilka dni później ... no brak wskazań. Zmobilizowało mnie to do
> odszukania czunika. Patrzę a tu nóżka wytrawiła się...
Czyli taka tego żywotność :)
u mnie działy sie ostatnio rzeczy dziwne aż padło zupełnie, teraz myślę
jak odchodzić te kilka mln pomiarów... by mniej zajmowały miejsca a przy
okazji wydobyć informacje statystyczne i odfiltrować błędy... MS Access
nie daje rady.
>
> http://ciepelko.pl/
-
8. Data: 2010-08-02 07:36:08
Temat: Re: opakowanie na czujnik
Od: "Artur\(m\)" <m...@i...pl>
Użytkownik "Michoo" <m...@v...pl> napisał w wiadomości
news:i33teg$2k4$1@news.onet.pl...
>> - żeby nie śniedziała - powlec roztworem kalafonii, powlec soldermaską
> - żeby woda nie zrobiła zwarć - albo obudowa z uszczelkami albo zalać
> czymś - z najtańszych i najprostszych to świeczki z marketu, żywica
> akrylowa/epoksydowa wytrzymalsza
Parę(naście) lat temu zrobiłem termostat i szklany termistor zalałem
Epidianem (chyba 5)
Czujnik oczywiście cały czas zanurzony. Woda mogła być nieco zanieczyszczona
chemikaliami foto,
i po 3 tygodniach przestawał działać. W końcu jakoś udało mi się zredukować
korozyjne działanie na końcówki
Ale ciągle uważałem że Epidian sam koroduje miedziane końcówki NTC
Z wypowiedzi (doświadczeń) wynika, że destrukcyjne działanie ma "coś
innego".
Artur(m)
-
9. Data: 2010-08-02 10:10:20
Temat: Re: opakowanie na czujnik
Od: Mario <m...@p...onet.pl>
W dniu 2010-08-02 00:50, Osadnik pisze:
> Mario pisze:
>
>> Jak sam wytrawiłeś to kalafonią rozpuszczoną w spirytusie lub acetonie.
>
> stosowałem i paskudzi sie, płytka nieudany projekt została właśnie tak
> powleczona roztworem kalafonii w acetonie i co? w wielu miejscach jest
> zielona - dlaczego nie wiem?
źle wypłukałeś po trawieniu.
> ponadto płytki zaczęły tracić parametry po kilku dniach pojawiały sie
> zwarcia, dla pewności nawet rozcinałem ostrym nożykiem wytrawiony
> laminat - wtedy bywało ok...
Nie dotrawiłeś.
Generalnie to powlekanie kalafonią ma ułatwić lutowanie i uchronić
płytkę przed utlenianiem gdy ma trochę poleżeć przed lutowaniem. Po
lutowaniu powinieneś dokładnie wypłukać i popryskać lakierem. Ja czasami
zamiast powlekać kalafonią pokrywałem ścieżki cyną przy pomocy lutownicy
i topnika w postaci pasty.
Jeśli czyste wytrawione płytki mają leżeć dłuższy czas to żeby
zabezpieczyć przed utlenianiem możesz nie ściągać z nich Posistiva,
tonera czy czego tam używałeś do maskowania przy trawieniu.
--
Pozdrawiam
MD
-
10. Data: 2010-08-02 10:16:11
Temat: Re: opakowanie na czujnik
Od: Mario <m...@p...onet.pl>
W dniu 2010-08-02 00:54, Osadnik pisze:
> niusy.pl pisze:
>
>> Mam takich czujniczków trochę. Zwykle zalewam połączenie z kablem w
>> epksydowym distalu a następnie zgrzewam koszulką termokurczliwą.
>> Kiedyś w pośpiechu zostawiłem na dworze czujniczek tylko przylutowany
>> do przewodu. I tak sobie chodziło z pół roku. Pewnego dnia zdziwienie
>> bo jeden z czujników pokazuje temperaturę o 10 stopni inną. Myślę,
>> uszkodził się elektrycznie ? Nie miałem za bardzo czasu oglądać, ale
>> kilka dni później ... no brak wskazań. Zmobilizowało mnie to do
>> odszukania czunika. Patrzę a tu nóżka wytrawiła się...
>
> Czyli taka tego żywotność :)
Epoksyd jest korozyjny z powodu zawartych w nim pewnych ilości
nieprzereagowanego utwardzacza. Może być też z tego powodu lekko
przewodzący. Dlatego wszystkie połączenia które mają być zanurzone w
epoksydzie należy pokryć lakierem izolacyjnym. Tak samo przy zalewaniu
silikonem czy innymi masami nie będącymi profesjonalnymi masami
izolacyjnymi do zalewania elektroniki.
--
Pozdrawiam
MD