Dnia 16.01.2010 Moon <m...@y...com> napisał/a:
> tak jechałem dziś za ciężarówą pełną złomu, jedzie to 45km/h i nie da się
> wyprzedzić, bo cały czas ciągła, przejścia, skrzyżowania...
> a za nią vectra szara... też się wlecze. i tak patrzę, patrzę, ale widzę
> tylko kierowcę, wiem, że w pojedynkę nie jeżdżą, bo co dwie głowy to nie
> jedna i w końcu, kilka metrów przed rozszerzeniem na wzniesieniu deycduję
> się na manewr, wyprzedzam, bo już kurwa nie mogę znieść tego pieprzenia się
> z szybkoscią żółwia, jestem 7 godzin w drodze i chcę być w domu i oczywiście
> z vectry wyskakuje lizaczek i mam 3 stówki w plecy i 5 punktów :)
> okazuje się, że na miejscu pasażera siedzi policjantka, która się całkowicie
> chowa w siedzeniu odsuniętym na maksa i nie widać jej łba.
> dowcipnisie:)

Ja dzisiaj wyprzedzam ciężarówkę i nagle zauważam, że przed nią jedzie
oznakowany radiowóz drogówki :) Wcisnąłem się na wszelki wypadek
pomiędzy nich no i tak sobie jedziemy. A policjanci zwalniają,
zwalniają, zjeżdżają nieco na pobocze, migacz w prawo... Zwolnili do
20 km/h i migają. Nie dałem się nabrać, bo zauważyłem, że chwilę
wcześniej przejechaliśmy znak zakazu wyprzedzania. Pojechaliśmy te 20km/h
z pół minuty i dali sobie spokój - wrócili na pas i do normalnej prędkości.
Moim zdaniem takie coś to już chamstwo. Jak to było - jazda z prędkością
utrudniającą ruch, czy jakoś tak? Bo w to, że faktycznie chcieli dać mi
pojechać (200m dalej droga przechodziła w drogę ekspresową dwujezdniową)
jakoś nie uwierzę...
--
Samotnik
Biżuteria: http://www.bizuteria-artystyczna.pl/