-
31. Data: 2016-05-17 17:49:01
Temat: Re: na przejezdzie
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
Hello Dumanski,
Tuesday, May 17, 2016, 2:42:17 PM, you wrote:
[...]
>> Blisko mnie jest przejazd z budką dróżnika. I jeden z dróżników
>> namiętnie uwielbia opuszczać zapory razem z włączeniem świateł. Raz
>> mnie nawet zamknął na przejeździe. Na szczęście zaraz otworzył
>> dowcipas.
>> > Przeciez to sie musi zle skonczyc.
> Nie siej paniki. Światła zaczynają mrygać jednocześnie z
> opuszczaniem zapór na przejazdach obsługiwanych przez człowieka
> miejscowo lub z odległości, jeśli obsługujący ma zdalny podgląd na
> przejazd. Dlatego może zareagować na "upartego" kierowcę, który
> "jeszcze zdąży" i wstrzymać opadanie rogatek.
Samochód nie staje w miejscu. Jeśli jadę 50km/h i jestem 10 metrów
przed przejazdem, to nie mam szans się zatrzymać, bo akurat dowcipnemu
przyszła ochota na głupie żarty i straszenie kierowcy.
> I tak to najczęściej wygląda, więc między bajki sobie można włożyć,
> że dróżnik "uwięził"*.
Może twoje bajki. Tutaj to rzeczywistość. Nie na darmo tak często są
połamane zapory.
[...]
--
Best regards,
RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
32. Data: 2016-05-17 17:49:24
Temat: Re: na przejezdzie
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
Hello T.,
Tuesday, May 17, 2016, 2:56:29 PM, you wrote:
>>Choć za wszystkich dróżników oczywiście nie ręczę, bo wszędzie zdarzają się czarne
owce ;)
> Kulig zginął na strzeżonym.
Nie był pierwszy ani ostatni :(
--
Best regards,
RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
33. Data: 2016-05-17 18:21:03
Temat: Re: na przejezdzie
Od: "re" <r...@r...invalid>
Użytkownik "J.F."
...
Jego zdaniem maszynista "miał całe 100 metrów czy 200 metrów, jak miał
widoczność na łuku i mógł trąbić i hamować". - To, że on uciekł i
informował pasażerów, że grozi im jakieś niebezpieczeństwo, to jest
jakiś tam odruch, ale każdy z nas, jeśli widzi zagrożenie jadąc
samochodem, to nie wskakuje na tylne siedzenie, tylko kładzie rękę na
klakson i hamuje - przekonuje.
---
Jak się ogląda te różne filmiki to można potwierdzić klakson, ale ... brak
hamowania :-)
...
No coz, przynajmniej w jednym sytuacja wydaje sie jasna - pociag moze
hamowac bez dalszego siedzenia maszynisty w kabinie ...
---
A jak ten maszynista chodził po hamującym awaryjnie pociągu ?
-
34. Data: 2016-05-17 18:22:39
Temat: Re: na przejezdzie
Od: "re" <r...@r...invalid>
Użytkownik "T."
...
Rogatka przy mocowaniu ma zatrzask - powinna się dać "wyłamać" bez
uszkodzenia.
---
A manekina na drodze można przejechać. Ale skąd kierowca ma to wiedzieć ?!
-
35. Data: 2016-05-17 18:26:18
Temat: Re: na przejezdzie
Od: "re" <r...@r...invalid>
Użytkownik "jarek d."
Szlaban na przejazdach tego typu (automatycznych, bez obsługi) nie jest w
stanie "uwięzić" samochodu, czy nawet pieszego. Sama rura jest mocna, ale ma
zaprojektowane słabsze miejsce (bezpiecznik), które właśnie ma puścić w
takich przypadkach - nie dopuścić do pogięcia rury, czy też wyrwania z
fundamentu mechanizmu podnoszącego/opuszczającego rogatkę.
Dzięki temu także naprawa tak złamanej rogatki jest dużo tańsza - wymienia
się sam bezpiecznik.
Przejazd jest typowy i jeśli śledczy nie stwierdzą błędów w jego działaniu,
to kierowca jest na przegranej pozycji.
---
K... przecież to jest kolejny przypadek jak pociąg tak zap.., że go nie
widać. Co może mieć do tego sprawność bezpiecznika.
-
36. Data: 2016-05-17 18:41:56
Temat: Re: na przejezdzie
Od: Cavallino <c...@k...pl>
W dniu 17.05.2016 o 00:27, Tomasz Pyra pisze:
> Dnia Mon, 16 May 2016 18:46:07 -0000 (UTC), masti napisał(a):
>
>>> Pociagi tez nie sa tanie, a kwota gwarancyjna OC jest ograniczona.
>>> I grozi chyba przekroczenie.
>>>
>> to resztę dopłaci właściciel
>
> Raczej winowajca - czyli jednak kierowca.
> Ale tam chyba 1mln eur jest.
> A pociąg też nie sądzę żeby do kasacji poszedł cały - myślę że spokojnie
> naprawią.
Ten pociąg to wyglądał jak samochód po stłuczce, a nie wypadku.
Więc jak dla mnie nie ma mowy o kasacji.
-
37. Data: 2016-05-17 18:54:44
Temat: Re: na przejezdzie
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Pan telewizor zlotousty niedawno o tym mowil. Twierdzili ze kierowca to przyglup.
Wlasciciel firmy umyslowo zblizony do kierowcy. A maszynista zrobil wszysko zgodnie z
regulaminem. Po uruchomieniu hamulca wsadzil w kieszen najcenniejsze rzeczy i
spierdolil tam gdzie byli pasazerowie wrzesczac zeby sie kladli na podlodze. Wychodzi
ze zegarek powinien dostac albo premie przy wyplacie.
-
38. Data: 2016-05-17 21:00:02
Temat: Re: na przejezdzie
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Cavallino c...@k...pl ...
>> Raczej winowajca - czyli jednak kierowca.
>> Ale tam chyba 1mln eur jest.
>> A pociąg też nie sądzę żeby do kasacji poszedł cały - myślę że spokojnie
>> naprawią.
>
> Ten pociąg to wyglądał jak samochód po stłuczce, a nie wypadku.
> Więc jak dla mnie nie ma mowy o kasacji.
Ped robi swoje.
-
39. Data: 2016-05-18 08:56:37
Temat: Re: na przejezdzie
Od: "jarek d." <d...@t...pl>
W dniu wtorek, 17 maja 2016 17:49:02 UTC+2 użytkownik RoMan Mandziejewicz napisał:
> Samochód nie staje w miejscu. Jeśli jadę 50km/h i jestem 10 metrów
> przed przejazdem, to nie mam szans się zatrzymać, bo akurat dowcipnemu
> przyszła ochota na głupie żarty i straszenie kierowcy.
50km/h i 10m (3 długości osobówki) - przelecisz przez przejazd, nim drągi ledwie
odchylą się od pionu :P
Roman - nie napinaj się tak. Nikt nie jest dowcipny, tylko jest w pracy. A zamknięcie
rogatek do dodatkowe zajęcie, do którego trzeba ruszyć tyłek zza biurka, więc nikt
tego nie robi dla sportu. Jeśli nie zdąży zamknąć ich na czas, to opóźni pociąg i
może dostać po pensji.
I to nie jest najgorszy wymiar kary. Bo może też doprowadzić do wypadku i pójść
siedzieć.
Złamanie rogatek to dodatkowo spisanie danych kierowcy i późniejsza sprawa w sądzie
lub wezwanie policji. Myślisz, że obsługującemu rogatki chce się w czasie wolnym
chodzić po sądach, czy na policję?
> > I tak to najczęściej wygląda, więc między bajki sobie można włożyć,
> > że dróżnik "uwięził"*.
>
> Może twoje bajki. Tutaj to rzeczywistość. Nie na darmo tak często są
> połamane zapory.
Jeżdżę samochodem, a kiedyś kierowałem ruchem pociągów zlecając zamykanie rogatek lub
robiąc to samemu, więc mam ogląd sytuacji z dwóch stron barykady :)
--
jarek d.
-
40. Data: 2016-05-18 09:22:29
Temat: Re: na przejezdzie
Od: "jarek d." <d...@t...pl>
W dniu wtorek, 17 maja 2016 18:26:29 UTC+2 użytkownik re napisał:
> K... przecież to jest kolejny przypadek jak pociąg tak zap.., że go nie
> widać. Co może mieć do tego sprawność bezpiecznika.
Pociąg był widoczny z odległości ok. 200m.
Sygnalizacja, zakładam, była sprawna (jak by nie była, to by trąbiono o tym w
mediach), a facet zatrzymał ciężarówkę na przejeździe sygnalizującym zbliżanie się
pociągu.
http://www.tvp.info/25311582/wlaczyl-hamulec-i-kazal
-pasc-na-podloge-maszynista-mial-sekundy-by-ocalic-p
asazerow
I twierdzi, że nie chciał szlabanu zniszczyć, a zatrzymał się już za szlabanem. To
się tak samo kupy trzyma, jak parówki smoleńskie.
--
pozdr.
jarek d.