-
11. Data: 2010-07-25 11:08:05
Temat: Re: na chechu
Od: Jarek <j...@n...pl>
Cavallino pisze:
> Albo włoskie.
> Na włoskich zielonych autostradach 130 nie jeździ praktycznie nikt, więc
> nie wciskaj ludziom kitów.
To ciekawe. Trzy tygodnie jeździłem po północy Włoch (Wenecja, Bolonia,
Parma, Piza, Livorno, Florencja, Prato, Siena, Asyż i trochę
pomniejszych miejscowości) i na autostradzie wszyscy jechali 130-140.
Sam byłem zdziwiony bo słyszałem że tam się szybko jeździ. Po powrocie
rozmawiałem z kolegą który tam był już kilka razy i też twierdzi że
szybciej jak 140 to rzadko kto tam jeździ.
pozdrawiam
Jarek
-
12. Data: 2010-07-25 11:39:09
Temat: Re: na chechu
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Sun, 25 Jul 2010 11:08:05 +0200, Jarek wrote:
>Cavallino pisze:
>> Albo włoskie.
>> Na włoskich zielonych autostradach 130 nie jeździ praktycznie nikt, więc
>> nie wciskaj ludziom kitów.
>
>To ciekawe. Trzy tygodnie jeździłem po północy Włoch (Wenecja, Bolonia,
>Parma, Piza, Livorno, Florencja, Prato, Siena, Asyż i trochę
>pomniejszych miejscowości) i na autostradzie wszyscy jechali 130-140.
>Sam byłem zdziwiony bo słyszałem że tam się szybko jeździ. Po powrocie
>rozmawiałem z kolegą który tam był już kilka razy i też twierdzi że
>szybciej jak 140 to rzadko kto tam jeździ.
Byc moze cos sie zmienilo i Unia dofinansowala im nowe radary.
Albo zmieniles opony, u ciebie jest 140, u innych juz 160.
O obserwacjach z Niemiec sprzed lat pisalem - wolno dowolnie szybko,
ale przy ~150 na liczniku polowa zostaje z tylu, a przy 180
praktycznie wszyscy. Naprawde to bylo troche mniej, pewnie 140-170.
No ale wtedy paliwo chyba jakies tansze bylo, bo dwa lata temu po
wschodnich Niemczech to najszybciej Polacy jezdzili :-)
J.
-
13. Data: 2010-07-25 13:34:09
Temat: Re: na chechu
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Jarek" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
news:4c4bfef5$0$17089$65785112@news.neostrada.pl...
> Cavallino pisze:
>> Albo włoskie.
>> Na włoskich zielonych autostradach 130 nie jeździ praktycznie nikt, więc
>> nie wciskaj ludziom kitów.
>
> To ciekawe. Trzy tygodnie jeździłem po północy Włoch (Wenecja, Bolonia,
> Parma, Piza, Livorno, Florencja, Prato, Siena, Asyż i trochę
> pomniejszych miejscowości) i na autostradzie wszyscy jechali 130-140.
Północ trochę zmienia optykę, ale na północy Włochy się nie kończą.
W każdym razie ja przy 160 km/h byłem wyprzedzany często nawet na zwykłej
dwupasmówce do Rzymu, a na rzymskiej obwodnicy przy 160 tylko mi śmigali po
obu stronach.
W środku nocy.