On Thu, 25 Nov 2010 12:50:41 +0100, Marcin N
<marcin5_usun@wykasuj_onet.pl> wrote:

> Co się tak unosisz? Posadź młodego kierowcę przed kompem i zobacz, jak
> jeździ.

Autor wątku pytał o kurs doskonalenia jazdy, a nie nauki jazdy.

> Jakie poślizgi? Jakie napięcie elementów? Gość będzie trzymał kierownicę z
> łokciem na oparciu fotela, będzie hamował w zakręcie, będzie zmieniał biegi
> w zakręcie, będzie wypadał na pobocze, będzie jechał takim torem jazdy, że
> śmiech bierze i będzie robił 10 innych PODSTAWOWYCH błędów.

Jak mu nikt nie powie, że ma tego nie robić, to nadal będzie to
robił. Na pierwszym stopniu szkolenia wybiją mu to z głowy. I
parę innych, szoferskich nawyków. Pod warunkiem, że będzie
chciał słuchać. Jak nie będzie chciał słuchać, to nic mu nie
pomoże, ani szkolenie, ani gierka.

> Zanim dojdzie do jazdy poślizgiem, do wprowadzania i wyprowadzania pojazdu
> w poślizg

Tego, jak łatwo auto postawić bokiem, nauczy się już na
pierwszym stopniu, przy pierwszym zimowym slalomie rozstawnym.
Wtedy też dowie się, jak pracuje zawieszenie. Nawet jeśli nie
zrozumie tego mechanizmu, to przynajmniej będzie świadom, że od
czas skręcenia kierownicą do nadania kierunku autu nie jest
zerowy i że w ten sposób łatwo przesadzić.

> - musi się nauczyć wielu spraw. W tym właśnie pomoże mu symulator.
> Wiem, bo już niejednej osobie na moich oczach pomógł. Te osoby są teraz
> lepszymi kierowcami.

Powiedz lepiej, na ilu kursach byłeś, że porównujesz gierkę do
kursu?

r.
--
____________________________________________________
_____________
robert rędziak e36/5 323ti mailto:giekao-at-gmail-dot-com

I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.