-
51. Data: 2009-08-08 12:00:54
Temat: Re: jaki modem GSM [OT]
Od: Zbych <a...@o...pl>
Adam Dybkowski pisze:
> A dla Linuksa jest wolna amerykanka. Kiedyś była książka "Linux hackers
> guide", traktująca właśnie o pisaniu sterowników (jeszcze w erze kernela
> 2.2 i 2.4). Czy teraz wyszło coś nowszego?
http://lwn.net/Kernel/LDD3/
--
przeciez moje rozumowanie bylo bez skazy,
no sam bym wskoczyl do tego wulkanu,
ale kto by tak pieknie gwizdal...
-
52. Data: 2009-08-08 12:40:10
Temat: Re: jaki modem GSM [OT]
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Zbych napisał:
>> Dyskusja poszła jednak w inną stronę -- że niby linux po ponownym
>> włączeniu potrafi zamienić miejscami diwajsy, a taki Windows, to
>> on nigdy, przenigdy. Bzdura, bo jest przecież dokładnie odwrotnie.
>
> Masz rację, pewnie mi się wydawało jak karty dźwiękowe i telewizyjne
> zamieniały się numeracją pod linuksem (bez fizycznej zmiany portu/gniazda).
Ależ nie, nie wydawało się. Natomniast mnie się zdawało, że to zagadnienie
dyskusja ominęła jako zbyt oczywiste. Myślałem, że wystarczyły krótkie
wyjaśnienia, że rzecz związana jest ze sprzętem, nie z systemem. Dlatego
nawet nie wspomniałem przykładu komputera (W95) losującego karty sieciowe.
To co może być tu ciekawe, to metody poprawiania konceptu P'n'P. Wciąż
oczywiście jest tak, że Linux startujący z podłączonymi urządzeniami
USB może zarejestrować je *SOBIE* przy każdym starcie inaczej. Ale ważne
jest, że *MNIE* pokaże je zawsze tak samo.
Dobrze dzałający udev, do zjawisko dość nowe, gdy korzystał jeszcze
z programu hotplug, jego działanie mogło być denerwujące. A dyskusja
o nowych rzeczach może być interesująca. Pytałem, czy w Windows też
się pojawiły jakieś nowe rozwiązania. Odpowiedzi nie poznałem. W to,
że tam "dużo mechanizmów działa identycznie od lat więc nie ma z tym
kłopotu", po prostu nie uwierzę. Na szczęście chyba nikt nie próbuje
*tego* w ten sposób tłumaczyć.
--
Jarek
-
53. Data: 2009-08-08 14:21:51
Temat: Re: jaki modem GSM [OT]
Od: Zbych <a...@o...pl>
Jarosław Sokołowski pisze:
> Ależ nie, nie wydawało się. Natomniast mnie się zdawało, że to zagadnienie
> dyskusja ominęła jako zbyt oczywiste. Myślałem, że wystarczyły krótkie
> wyjaśnienia, że rzecz związana jest ze sprzętem, nie z systemem. Dlatego
> nawet nie wspomniałem przykładu komputera (W95) losującego karty sieciowe.
Jeszcze raz napiszę: to system przydziela numerację i byłoby miło z jego
strony, gdyby pamiętał co komu przydzielił. A co do W95 nie będę się
wypowiadał bo to archeologia z mojego punktu widzenia.
> To co może być tu ciekawe, to metody poprawiania konceptu P'n'P. Wciąż
> oczywiście jest tak, że Linux startujący z podłączonymi urządzeniami
> USB może zarejestrować je *SOBIE* przy każdym starcie inaczej. Ale ważne
> jest, że *MNIE* pokaże je zawsze tak samo.
Tak, jak to sobie ręcznie powpisujesz w rozmaite konfiguracje i skrypty.
A zwykły użytkownik, co najwyżej zaklnie jak szewc.
--
przeciez moje rozumowanie bylo bez skazy,
no sam bym wskoczyl do tego wulkanu,
ale kto by tak pieknie gwizdal...
-
54. Data: 2009-08-08 15:10:50
Temat: Re: jaki modem GSM [OT]
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Zbych napisał:
> Jeszcze raz napiszę: to system przydziela numerację i byłoby miło z jego
> strony, gdyby pamiętał co komu przydzielił.
No fakt. Byłoby miło. Ale nie każdy system tak robi. W opisanym wcześniej
doświadczeniu system zapamiętał sobie jaką nazwę przydzielił karcie
sieciowej o określonym MAC w pliku /etc/udev/rules.d/70-persistent-net.rules.
> A co do W95 nie będę się wypowiadał bo to archeologia z mojego punktu
> widzenia.
Ale Windows XP też nie pamięta jaki numer przydzielił karcie, więc następnym
razem daje jej inny. Co gorsza, zupełnie innej karcie potrafi dać ten sam
numer, co poprzedniej! Zapytałem, czy jest jakiś mniej archeologiczny
Windows niz XP, który jest tak miły i zapamiętuje. Ale odpowiedzi wciąż
nie znam. Jak nie dowiem się wcześniej, to w przyszłym tygodniu zobaczę
jak się sprawy mają z Vistą i Seven.
>> To co może być tu ciekawe, to metody poprawiania konceptu P'n'P. Wciąż
>> oczywiście jest tak, że Linux startujący z podłączonymi urządzeniami
>> USB może zarejestrować je *SOBIE* przy każdym starcie inaczej. Ale ważne
>> jest, że *MNIE* pokaże je zawsze tak samo.
>
> Tak, jak to sobie ręcznie powpisujesz w rozmaite konfiguracje i skrypty.
> A zwykły użytkownik, co najwyżej zaklnie jak szewc.
Nie ja powpisuję, bo te konfiguracje i skrypty ktoś zrobił już wcześniej.
A zwykły użytkownik... no cóż, ten system ma niewielki udział w ich rynku,
większość z nich poszła kląć gdzie indziej.
--
Jarek
-
55. Data: 2009-08-08 22:58:35
Temat: Re: jaki modem GSM [OT]
Od: Adam Dybkowski <a...@4...pl>
Zbych pisze:
>> A dla Linuksa jest wolna amerykanka. Kiedyś była książka "Linux hackers
>> guide", traktująca właśnie o pisaniu sterowników (jeszcze w erze kernela
>> 2.2 i 2.4). Czy teraz wyszło coś nowszego?
>
> http://lwn.net/Kernel/LDD3/
Dzięki. Czy zostało to wydane też w polskiej wersji?
--
Adam Dybkowski
http://dybkowski.net/
Uwaga: przed wysłaniem do mnie maila usuń cyfry z adresu.
-
56. Data: 2009-08-08 23:18:17
Temat: Re: jaki modem GSM [OT]
Od: Zbych <a...@o...pl>
Adam Dybkowski pisze:
> Zbych pisze:
>
>>> A dla Linuksa jest wolna amerykanka. Kiedyś była książka "Linux hackers
>>> guide", traktująca właśnie o pisaniu sterowników (jeszcze w erze kernela
>>> 2.2 i 2.4). Czy teraz wyszło coś nowszego?
>> http://lwn.net/Kernel/LDD3/
>
> Dzięki. Czy zostało to wydane też w polskiej wersji?
Sprawdź na stronie wydawnictwa RM. Mam ich polskie wydanie tej książki z
'99.
--
przeciez moje rozumowanie bylo bez skazy,
no sam bym wskoczyl do tego wulkanu,
ale kto by tak pieknie gwizdal...
-
57. Data: 2009-08-08 23:25:31
Temat: Re: jaki modem GSM [OT]
Od: Adam Dybkowski <a...@4...pl>
J.F. pisze:
>> Problem z Linuksem (z punktu widzenia developera) polega na tym, że mało
>> co jest ustandaryzowane. W Windows dokładnie wiadomo, jak się zachowa
>> każda wersja systemu po podpięciu nowego urządzenia, np. na USB. Te
>> mechanizmy opisuje dość dokładnie Microsoft w dokumentacji MSDN.
>
> ktory rozdzial ?
Polecam zacząć lekturę tutaj:
http://msdn.microsoft.com/en-us/library/ms791699.asp
x
A o sterownikach USB do Visty:
http://msdn.microsoft.com/en-us/library/aa476431.asp
x
Linuksiarzom daleko jeszcze brakuje do dokumentacji chociażby takiej jak
udostępnia Microsoft o systemach Windows. Pomimo że wiele mechanizmów w
Linuxie wcale nie jest dużo prostszych, a napisanie sterownika do
jakiejś pośredniej warstwy wymaga przekopania źródeł kernela, demonów i
pobocznych procesów. No ale w końcu nie ma się co dziwić: pracownikom
Microsoftu zapewne płaci się za pisanie dokumentacji.
>> Obecnie
>> wystarczy wspierać trzy wersje systemu: Windows 2000, Windows XP i Vistę
>> - i to pokrywa zdecydowaną większość użytkowników Windows na świecie.
>
> I Windows 7 i wersje 64-bit ?
Prawda, już 22 października premiera siódemki. :)
A na razie olewając powyższy system i wszystkie wersje 64-bitowe (XP i
Vistę) traci się na większości rynków conajwyżej kilka procent klientów.
>> 2.2 i 2.4). Czy teraz wyszło coś nowszego? Konkretne pytanie: skąd
>> przeciętny developer ma czerpać obecnie informacje o niskopoziomowym
>> działaniu Linuxa (bez rozwiązania ostatecznego czyli czytania źródeł
>> kernela)?
>
> Ale to najpewniejsze zrodlo :-)
Mimo to zbyt blisko współpracujące z wieloma demonami, aby o nich też
można byłoby zapomnieć. No a do tego w istocie niełatwo prześledzić na
podstawie samych źródeł, co się właściwie dzieje w systemie po
przykładowym podłączeniu urządzenia USB. Przez wiele plików trzeba się
przekopać i to bez gwarancji sukcesu. Lepsze byłoby zdebugowanie
zachowania kernela krok po kroku, chociażby w środowisku wirtualnym. Ale
jakich do tego użyć narzędzi?
>> Druga sprawa to program instalacyjny; powiedzmy, że wydajemy
>> oprogramowanie komercyjne bez kodu źródłowego. Dla Windows wystarczy
>> jeden plik .exe instalatora i każdy będzie zadowolony.
>
> msi sie teraz chyba promuje ?
Od lat Microsoft próbuje wciskać taki kit ale to nie nam. Pierwszy z
brzegu instalator małej aplikacji zrobiony przy pomocy np. NSIS jest 3x
mniejszy niż pakiet .msi.
>> A Linux? Ile
>> dystrybucji tyle pomysłów - po co tak komplikować świat? Pliki .deb,
>> .rpm, do tego konieczność wspierania kilku wersji biblioteki glibc.
>
> W sumie to chyba tez mozesz jako "exe" dystrybuowac.
Taa. Jak skompiluję u mnie - to na innym komputerze nie zadziała bo
cośtam. A to też Linux na 32-bitowym x86. W Windows rzecz niespotykana,
trzeba bardzo się starać aby skorzystać z funkcji API dostępnej tylko
np. w Viście.
> Czy nawet w spakowanych zrodlach - instalator rozpakuje, skompiluje i
> zainstaluje :-)
Heh, w komercji właśnie o to chodzi, aby nie rozdawać źródeł.
Spojrzałem właśnie do "gotowców" pod Linuxa: instalka Firefoxa jest w
formacie .tar.bz2 (czyli żadne tam binaria tylko zwykłe archiwum),
Thunderbird podobnie (.tar.gz), Adobe Reader pod Linuxa - pełen wybór
(.bin, .tar.gz, .rpm, .tar.bz2, .deb), Eagle - do pobrania skrypt
wspomagający instalację (sic!). Raczej nie chodziło mi o to, abym musiał
dla Linuxa generować kilka różnych instalatorów.
Chyba z tego wszystkiego zacznę pisać w Javie - jeden uniwersalny format
instalek (.jar) i binariów, a pójdzie tak samo pod każdym systemem. Oby
się tylko trzymać najnowszej wersji JRE.
--
Adam Dybkowski
http://dybkowski.net/
Uwaga: przed wysłaniem do mnie maila usuń cyfry z adresu.