On Fri, 1 Feb 2013 19:28:08 +0100, J.F
<j...@p...onet.pl> wrote:

> Oczywiscie argumentowano iz "jak sprawdzono w innych krajach system
> automatycznego karania kierowcow spowodowal znacznie obnizenie ilosci
> wypadkow".

W New South Wales, gdzie panuje megaterror (kamer, róznorakiego
rodzaju od pyty, łącznie z pomiarami odcinkowymi w środku
niczego), a drogi nie są takie fajne, jak mityczne autostradki,
do których się modlimy (jeśli wziąć pod uwagę to, co ostatnio
wybudowaliśmy, to naprawdę nie mamy się czego wstydzić), w 2011
roku było 364 zabitych na około 5 milionów aut/kierowców. A
jeździ się dosyć wygodnie, bo choć mandatują od +1, a na
autostradach wolno jechać maks 110, to ogólnie limity są
poustawiane dosyć wysoko (widać, że liczą na rozsądek), a ludzie
speedują niewiele ponad limit, więc ruch jest dosyć
przewidywalny.

> Jak spojrzysz na "kraje rozwiniete" to wcale nie jest duzo.
> Owszem, zamiast kupowac "drukarnie", mozna oglosic przetarg na usluge
> drukowania, wtedy ilus tam ludzi nie bedzie obslugiwalo drukarki w
> ramach pracy budzetowce, tylko w ramach prywatnej firmy ...

Wtedy będzie to drukować jakieś PWPW czy inne ZETO. Bo byle
Mietek z maszynką w garażu nie wpasuje się w SIWZ.

r.
--
____________________________________________________
_____________
robert rędziak e36/5 323ti na-6 mailto:giekao-at-gmail-dot-com

I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.