-
31. Data: 2014-09-20 21:33:13
Temat: Re: dorabianie kluczyków
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
<k...@g...com> wrote in message
news:f36936c1-45c1-4d2d-8b47-7de2f157a793@googlegrou
ps.com...
> Masz`rację ze nikt nikomu ręki nie wykręca żeby kupił
> samochód. Istota sprawy tkwi w innym miejscu.
> Tam gdzie jest cywilizacja ktoś kto dużo życzy za swoje
> usługi ma wpisane w zakres społecznych obowiązków
> dużo przeznaczać na kosztowną konsumpcję.
Gdzie to wyczytałes?
> A w Polszcze
> im ktoś ma więcej pieniędzy tym więcej gówna spod siebie by zjadł.
Następne uogólnianie i generalizacja...
-
32. Data: 2014-09-20 21:33:28
Temat: Re: dorabianie kluczyków
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"MarcinJM" <m...@o...pl> wrote in message
news:541daf97$0$2353$65785112@news.neostrada.pl...
> W dniu 2014-09-20 18:35, k...@g...com pisze:
>> Masz`rację ze nikt nikomu ręki nie wykręca żeby kupił samochód. Istota
>> sprawy tkwi w innym miejscu. Tam gdzie jest cywilizacja ktoś kto dużo
>> życzy za swoje usługi ma wpisane w zakres społecznych obowiązków dużo
>> przeznaczać na kosztowną konsumpcję. A w Polszcze im ktoś ma więcej
>> pieniędzy tym więcej gówna spod siebie by zjadł.
>
> "Po ostatnich kontaktach z lekarzami(..)"
>
> Co ustalili? Bo widzę, że chwilowo są bezsilni.
:-)))
-
33. Data: 2014-09-20 21:35:09
Temat: Re: dorabianie ...
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
<k...@g...com> wrote in message
news:57ff3f7a-10c2-4b3b-8d06-abfff7f10c20@googlegrou
ps.com...
>> > Tam gdzie jest cywilizacja kto� kto du�o �yczy za swoje us�ugi
>> > ma wpisane
>> > w zakres spo�ecznych obowi�zk�w du�o przeznacza� na
>> > kosztownďż˝
>> > konsumpcjďż˝.
>>
>> Nie s�ysza�em, nie czyta�em, aby co� takiego by�o gdzie�
>> wpisane.
>
> W dobre obyczaje jest wpisane. Pewno byś chciał podstawę prawną?
Dobre obyczaje nakazują mi ile mam pieniędzy wydawać?
Powiedz mi, ile % moich dochodów muszę wydać na jedzenie
aby być w zgodzie z tymi obyczajami? Ile % na mieszkanie?
Ile % na samochód? Podaj konkretne liczby abym wiedział... :-)
-
34. Data: 2014-09-20 21:53:29
Temat: Re: dorabianie kluczyków
Od: Tengu <t...@u...to.gazeta.pl>
On 2014-09-20 18:47, MarcinJM wrote:
> W dniu 2014-09-20 18:35, k...@g...com pisze:
>> Masz`rację ze nikt nikomu ręki nie wykręca żeby kupił samochód. Istota
>> sprawy tkwi w innym miejscu. Tam gdzie jest cywilizacja ktoś kto dużo
>> życzy za swoje usługi ma wpisane w zakres społecznych obowiązków dużo
>> przeznaczać na kosztowną konsumpcję. A w Polszcze im ktoś ma więcej
>> pieniędzy tym więcej gówna spod siebie by zjadł.
>
> "Po ostatnich kontaktach z lekarzami(..)"
>
> Co ustalili? Bo widzę, że chwilowo są bezsilni.
>
Dziwię się, że ktoś jeszcze zadaje sobie trud, żeby odpowiadać temu
idiocie. Ja go mam od jakiegoś czasu w KF - polecam.
--
Tengu
-
35. Data: 2014-09-20 21:58:17
Temat: Re: dorabianie kluczyków
Od: Tengu <t...@u...to.gazeta.pl>
On 2014-09-20 09:21, Cavallino wrote:
>
> Użytkownik "PiteR" <e...@f...pl> napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:X...@l...ne
t...
>> - wyrżnięcie grota (30 sekund) - 60zł
>> - odczytanie PIN z samochodu - 100zł
>> - dodanie kluczyków do ulubionych w samochodzie (5minut) - 100zł
>> - sklonowanie transpondera (15 sekund) - 100zł
>>
>> wyliniały dres konus, którego matka pewnie paliła w ciąży
>>
>>
>> teraz dla porownania
>> - porada u lekarza spec, 55 lat, z-ca ordynatora (30 minut) - 150zł
>>
>>
>> od jutra za wymiane bezpiecznika biorę 100zł, za powieszenie żyrandola
>> 200zł, przeniesienie szafki bezpieczników 1000zł :)
>
> Z tą różnicą, że po wizycie u dresa kluczyk będzie działał, a wizyta u
> konowała będzie odczuwalna (zazwyczaj) tylko dla portfela, bo konował z
> reguły nawet na Ciebie nie spojrzy.
> A ew. leczenie i tak będzie na koszt NFZ w państwowym szpitalu.
>
Lekarz może być nawet i kompetentny i poświęcić wystarczająco dużo
uwagi. Tyle, że trzeba jeszcze wykupić receptę...
--
Tengu
-
36. Data: 2014-09-20 22:49:05
Temat: Re: dorabianie kluczyków
Od: z <...@...pl>
W dniu 2014-09-20 o 17:04, Pszemol pisze:
> I wszyscy są tacy sami...
> Ech, panowie, nie krzywdźcie ludzi generalizując tak niemiło.
Dlaczego zaraz krzywdzenie?
Lekarze po prostu zbeszcześcili (podobnie jak i inni) pojęcie "zawodu
zaufania publicznego".
Nie ma już dziś powodu żeby mieć do nich większy szacunek niż do
hydraulika czy sprzątaczki. Kasa kasa i jeszcze raz kasa się liczy.
Takie czasy.
z
-
37. Data: 2014-09-20 22:55:23
Temat: Re: dorabianie kluczyków
Od: z <...@...pl>
W dniu 2014-09-20 o 21:25, Pszemol pisze:
> Zamień "lekarz" na zawód który Ty wykonujesz i zastanów
> się jak Ty poczułbyś się, gdyby o Tobie ktoś tak powiedział.
Słyszałem wiele razy. A później z podkulonym ogonem taki klient do mnie
wracał bo u innych było w sumie drożej i gorzej.
Co w tym dziwnego? Order mi się może należy? NIE
z
-
38. Data: 2014-09-20 22:59:36
Temat: Re: dorabianie kluczyków
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Pszemol P...@P...com ...
>>>>> Po ostatnich kontaktach z lekarzami doszedłem do wniosku że oni mają
>>>>> mniej sumienia niż rządzący.
>>>>
>>>> Tylko narzekać potrafia jeszcze lepiej.
>>>
>>> I wszyscy są tacy sami...
>>
>> Nie twierdze tak.
>> Ale jako środowisko...
>
> Jak to nie twierdzisz skoro twierdzisz.
>
Tak to ze nie twierdze iż kazdy taki jest.
>>> Ech, panowie, nie krzywdźcie ludzi generalizując tak niemiło.
>>>
>> Nie mozna ocenić lekarzy jako grupa?
>> To nie generalizowanie, raczej konstatacja PR jaki sobie zbudowali...
>
> Zamień "lekarz" na zawód który Ty wykonujesz i zastanów
> się jak Ty poczułbyś się, gdyby o Tobie ktoś tak powiedział.
>
Jest mi to obojetne.
Ale nie pracuje w zawodzie ktory co chwila utyskuje w TV jak to jego branza
mało zarabia a po podjechaniu do jego miejsca pracy trudno znaleźc miejsce
przez te parkujace wszedzie merdecesy i lexusy...
-
39. Data: 2014-09-20 23:10:30
Temat: Re: dorabianie ... kmiotek.
Od: "Zenowik6" <g...@w...pl>
Użytkownik <k...@g...com> napisał w wiadomości
news:f36936c1-45c1-4d2d-8b47-7de2f157a793@googlegrou
ps.com...
> A w Polszcze ... .
ciach
Trochę się ucywilizowałeś, ale od czasu do czasu i tak kmiotek z ciebie wyłazi.
Delikatnie mówiąc na początek.
-
40. Data: 2014-09-20 23:55:40
Temat: Re: dorabianie kluczyków
Od: k...@g...com
W dniu sobota, 20 września 2014 22:49:05 UTC+2 użytkownik z napisał:
> W dniu 2014-09-20 o 17:04, Pszemol pisze:
>
> > I wszyscy sďż˝ tacy sami...
>
> > Ech, panowie, nie krzywd�cie ludzi generalizuj�c tak niemi�o.
>
>
>
> Dlaczego zaraz krzywdzenie?
>
> Lekarze po prostu zbeszcze�cili (podobnie jak i inni) poj�cie "zawodu
>
> zaufania publicznego".
>
> Nie ma ju� dzi� powodu �eby mie� do nich wi�kszy szacunek ni� do
>
> hydraulika czy sprz�taczki. Kasa kasa i jeszcze raz kasa si� liczy.
>
> Takie czasy.
>
>
>
> z
Lekarze w najnowszej historii Polski nigdy nie mieli statusu zawodu zaufania
publicznego. Jak spojrzeć na to historycznie to na zachodzie Europy jak skończyło się
Średniowiecze liczba lekarzy rosłą proporcjonalnie do reszty populacji. Z reguły
umiejętności i zawód były dziedziczone. W Polsce przedwojennej społeczeństwo prawie w
stu procentach składało się z chamów ze wsi i roboli w miastach. Bogatych było mało i
tylko oni mieli dostęp do lekarza. Po wojnie okazało się że lekarzy jest za mało. Nie
było czegoś takiego jak na zachodzie że istnieje konkurencja. To zaczęli kształcić
przypadkowych ludzi na lekarzy. Dalej było ich za mało. Państwo przymykało i przymyka
oko na przekręty jakie robili i robią chyba ze przekroczą jakąś niepisaną granicę.
Lekarze dobrze wiedzą ze dzisiaj tez jest ich za mało i się stawiają. Co chwila jest
jakaś informacja że lekarze zachowują się jak śmietnikowe dziady. Bo jak inaczej
można określić kogoś kto za marne łapówki załatwia renty albo handluje viagrą jaka
się bezpłatnie należy weteranom wojennym. Ktoś może stwierdzić ze na nielicznych
przypadkach wystawiam złą opinię wszystkim. Nie będzie miał racji. Reszta wie o tych
przekrętach i nic nie robi. Niedawno prokuratura w jakiejś upublicznionej sprawie
zaniedbań lekarza musiała zwrócić się o opinię do biegłych w Niemczech bo żaden
polski lekarz nie chciał wydać złej opinii o koledze po fachu. Drobny przykład z
uczciwości lekarzy. Do pewnego momentu skrobanki w Polsce były legalne. Testy ciążowe
są dostępne od niedawna. Więcej niż polowa skrobanek robionych, jak nie było testów
ciążowych, w prywatnych gabinetach nie miało nic wspólnego z ciążami. Chodziło tylko
o łatwe zarobienie kasy. Powstało wtedy powiedzonko " dziesięć piczek i moskwiczek".
Są cywilizowane kraje gdzie lekarz jest zawodem zaufania publicznego. W Polsce
jeszcze długo nie będzie.