Użytkownik "PiteR" <e...@f...pl> napisał w wiadomości
news:XnsAE1E333598D9PanElektronik@127.0.0.1...
> Od lat nie ufam pendrajwom i używam małych 128gb dysków ssd 2.5 cala
> Mam też z 10 dysków mSATA 16gb ze śmietnika wszystkie elegancko
> działają.
>
> a z pendrajwami notoryczny problem przestania rozpoznawania.
> Zero reakcji lub zawiecha exploratora windows.
>
> Jedynie Samsung działa 3 lata.
> Wyrzuciłem już 3 PNY 16gb, 2 Toshiba 64gb, 2 ADATA 32gb
>
> Czy to kwestia podróbek? Kontrolery się uszkadzają od wtykania?
> Brudzą się styki?

Bawiłem się padającymi, efekty były różne ale takie same
na różnych komputerach:
1. Winda widzi urządznie USB ale nic się nie da z nim zrobić,
odmawia formatowania. Jakby interfejs USB działał reszta padła.
2. USB widoczny, błąd przy formatowaniu. Edytor binarny: powielają
się bajty na różnych adresach, np. co wpiszesz w 0. sektor
pojawia się kilkadziesiąt sektorów dalej.
3. Ogólne błędy odczytu - czasem da się ustalić przekłamania
bitów 0<->1, najczęściej nie pojedyncze. Co ciekawe gdy się
zaczęło dalej już lawinowo. Formatowanie na krótki czas
przywracało funkcjonalność ale to już ryzykowne. (typowe
zużycie pamięci). Czasem widać przy jakim zapełnieniu
zaczynają się błędy (głównie FAT32).
4. Po wpięciu strasznie krzyczy o błędach odczytu bo antywir
bez wiedzy i zgody zaczął go przeczesywać. Większość
czyta, część nie (brak dostępu) zapisać i sformatować nie
pozwala. (ciekawostka - nie wiem dokładnie).

Przestrzegam przd wynalazkami typu PLATINET, kumplowi
wszystkie padły. Wpływ mogło mieć też niestabilne napięcie
USB (trochę spadało - mierzone) po podłączeniu do starego
laptopa lub do gniazda USB przy klawiaturze (spadek napięcia
na przełużeniu). Inne gwizdki to przeżywały podobnie jak
wspomniane ale podłączane do wydajnych USB.

Arek