> Prześledźmy zachowanie właściciela takiego rozwiązania. Jedzie i na 500
> metrów przed domem dzwoni. Zanim dojedzie to pies spierdolił przez otwartą
> bramę. Następnego dnia dojeżdża do domu. Wychodzi z samochodu, otwiera
> furtkę i idzie przywiązać psa. Wychodzi, zamyka furtkę. Przy okazji co byś
> proponował do otwierania furtki bo ja klucz. Wsiada do samochodu, wyciąga
> srajfona, odblokowuje srajfona i za chwilę dzwoni. Pierdol się ze swoimi
> pomysłami.
Twój pomysł z kluczem do furtki nie jest dobry, choćby ze względu na
zamarzanie zamka; tylko RFID, taki zwykły na breloczki. Sam mam coś takiego
przy furtce od 10 lat i sobie chwalę.

Poza tym nie rozumiem tego niegrzecznego tonu twojej wypowiedzi.

jp