Użytkownik Jarek Skórski napisał:

> Hi
>
> Ponieważ zostało mi kilka dni urlopu chciałbym sobie pojechać do
> Krakowa. Ponieważ nudzi mnie jazda parszywą siódemką chciałbym zapytowac
> szanowne grono, czy zna może alternatywne sposoby dojazdu do grodu Kraka.
> Z Olsztyna polecę prawdopodobnie przez Szczytno i albo skręcę na
> Wyszków, Mińsk i Górę Kalwarię, albo przelecę przez stolicę. Nie wiem
> jednak jak jechać dalej. Mile widziane byłyby jakieś drogi wojewódzkie z
> dobrą nawierzchnią. Będę się przemieszczał z plecaczkiem na fazerze 600.
> Szaleństw żadnych nie przewiduję.
> Wdzięcznym będę za wszelkie podpowiedzi.

Nie wiem czy w czymś pomogę bo ja nie lubię wojewódzkich, wolę powiatowe
albo nawet gminne.
Osobiście z Warszawy do Radomia pojechałbym 7 bo na tym odcinku mało
irytuje.
Od Radomia do Kielc jechałbym albo 7 do Szydłowca, z Szydłowca przez
lasy do Bliżyna i dalej przez lasy do Samsonowa (szybciej) albo
Wierzbica, Starachowice, Bodzentyn i później przez wioski do Masłowa lub
Cedzyny (dłużej).
Od Kielc do Krakowa zazwyczaj jadę przez Morawicę, Pińczów. W
Skalbmierzu zazwyczaj nadkładam drogi i wracam na 7, bo za Kazimierzą
Wielką kończy się asfalt. Tzn asfalt jest, ale taki bardziej dla traktorów.
Ale to chyba tylko jako ciekawostka po trasa wprawdzie ma tą zaletę że
nijak nie jest nudna, ale nakład czasu w porównaniu do 7 jest bardzo
duży. A przy takim dystansie chyba zdecydowanie zbyt duży.