eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaŹródła czasu -- kolejność padaniaRe: Źródła czasu -- kolejność padania
  • Data: 2017-05-26 12:52:55
    Temat: Re: Źródła czasu -- kolejność padania
    Od: "HF5BS" <h...@...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Piotr Wyderski" <p...@n...mil> napisał w wiadomości
    news:og4sje$nmn$1@node2.news.atman.pl...
    > HF5BS wrote:
    >
    >> To może własny zegar atomowy/cezowy/rubidowy?
    >
    > To nie wychodzi wcale tak drogo, za kilkaset dolców można mieć
    > wzorzec rubidowy. Cezowy to inna półka, nie do zastosowań domowych.

    No... zdaję sobie sprawę, że nic wiecznego nic wiecznego nie ma. Choćby i
    zmęczenie materiału, czy jego płynięcie.

    >
    > Tylko one mają dwie wady: potrzebują sporo energii i się szybko

    To płachta jakaś z fotoogniw, najwyżej pójdzie się do kiosku po nową
    baterię, jak się stara zużyje, dla pewności przynajmniej dwie-trzy, aby w
    razie padu jednej, pozostałe chociaż przez chwilę to utrzymały.

    > zużywają (patrząc na to w skali kilkudziesięciu lat). Kwarc przy

    Ano... to też zdywersyfikować i jechać na przynajmniej dwa zegary. Jak jeden
    powie, że za chwilę umrze... albo i nie powie, tylko padnie, to drugi
    powinien to jakiś czas podtrzymać, zanim wróci ten drugi, lub zostanie czymś
    zastąpiony.

    > braku drgań jest przewidywalny, rezonator widełkowy będzie działał
    > i za 100 lat.

    Cóż... albo tanio, albo dobrze, coś kosztem czegoś...

    >
    >>i/lub zrobić to tak, że czasu nie podawać
    >> bezpośrednio, tylko zrobić coś, co będzie jakby interfejsem, co
    >> pozwoliło by, w razie przepadku jednego źródła, móc przekształcić
    >> protokół nowego do postaci strawnej dla starego, dzięki czemu żródeł
    >> można by sobie narobić i pierdylion, wystarczyło by wtedy
    >> "przetłumaczyć" ich dane, na postać dotychczas stosowaną; ze źródła,
    >> które lepsze, bądź wygodniejsze.
    >
    > To jest unikanie problemu, choć w praktyce może się okazać nadzwyczaj
    > skuteczne. :-)

    Nie... nie chcę tu unikać problemu, tylko wyjść na przeciw sytuacji, że nowe
    źródła mogą się okazać znacznie lepsze I TRWALSZE, wiążąc na sztywno stare
    źródło z urządzeniem, czynimy sobie trudność, gdzie musielibyśmy bujać się z
    czymś, co stare, najprawdopodobniej już nie produkowane, kosztowne w
    utrzymaniu i niepewne. A tak, mając interfejs, zachowujemy integralność
    systemu na ruski miesiąc (w samym systemie, jeśli się da, to oczywiście, też
    jakieś źródełko, ale nie jako jedyne), może to sobie stać choćby w samym
    piekle w pieczarze Diabła Naczelnego, a my sobie na spokojnie, "nie wiedząc"
    o piekle, zmieniamy peryferia, nie ruszając samego systemu. Przekładanie
    danych różnych źródeł na jednolity format ma właśnie temu służyć, żeby nie
    trzeba było w samym systemie już nic robić, a w razie zmiany formatu źródła
    nie być tym ograniczonym, w razie nowe źródło - siadamy do kompilatora,
    tłuczemy te parę linijek programu do interfejsu i po bólu, wszystko nadal
    bangla.
    Ja sobie pomyślałem o jeszcze jednym źródle - o Księżycu, ale nie w sensie
    zaćmiony, w której fazie, etc. tylko o jego obecności, lub nie, na
    horyzoncie.
    Zgodnie z prawem powszechnego ciążenia, Ziemia i Księżyc oddziałują na
    siebie, a jako, że to są wektory, wystarczyło by mierzyć ich wypadkową,
    okres obiegu księżyca wokół ziemi jest dokładnie znany, w związku z czym,
    nawet, jakby zaliczyć potężną zgubę w odmierzaniu czasu, wystarczyło by
    określić, ile razy Łysy w tym czasie okrążył Ziemię, z wartości wektora, w
    powiązaniu z położeniem na firmamencie wyliczyć DOKŁADNY czas. Maszyny są
    mocne, wystarczy azymut i elewacja, nasz wektor, podstawiamy do odpowiednich
    wzorów i wydaje mi się, że mamy wystarczająco dokładny czas, którym możemy
    zsynchronizować system. Pozostaje tylko problem w miarę dokładnego
    zmierzenia wektora ciążenia, ale to chyba nie takie bolesne do zrobienia?
    Może i nie tanie, ale połączenie pomiaru wektora, z wyznaczeniem dokładnego
    położenia, mogło by być ciekawe i całkiem przyzwoite.

    Przecież już starożytni potrafili pewne rzeczy obliczyć całkiem dokładnie,
    czemu by nie wykorzystać tu matematyki, a fizyką jedynie się wesprzeć?

    --
    "Jeśli przyjmiesz do siebie zabiedzonego psa i sprawisz,
    że zacznie mu się dobrze powodzić - nie ugryzie cię.
    Na tym polega zasadnicza różnica między psem a człowiekiem"
    (C) Mark Twain

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: