On 2014-11-23 23:48, RoMan Mandziejewicz wrote:

>> Zresztą - czy coś przywieźli, czy niepełnosprawnego odbierali to ich
>> akurat nie usprawiedliwia. Ani literalnie, ani nawet po ludzku, gdyż
>> chodzi o... raptem kilka metrów. Słownie długość samochodu. Chodzi o to,
>> że jakiś buc musiał zaparkować jak najbliżej pokoju jadalnego i nie ma
>> co do tego dorabiać nieprawdopodobnych teorii.
>
> Poobracaj sobie widok i zobaczysz tuż obok kopertę. Jest możliwe, że
> to niepełnosprawny ,,właściciel" koperty przyjechał wieczorem i zastał
> ją zastawiona przez inne auto i nie mogąc znaleźć innego miejsca,
> wjechał pod drzwi. A w ciągu dnia miejsca się zwolniły.

A może poszli do lasu. Wybacz, ale jak już mówiłem - brzytwa Ockhama.
Zresztą wystarczy się kawałek odsunąć i już mamy innego
"niepełnosprawnego" na tym miejscu. Tym razem złotówkę. Fakt jest taki,
że dopóki takie bydło będzie zastawiać wejście do klatki, żeby mieć
bliżej, to nikt mi nie wmówi, że słupki są zbędne.

Shrek.