Tue, 7 Nov 2023 12:09:39 +0100, Trybun

> W dniu 06.11.2023 o 09:31, Myjk pisze:
>> Mon, 6 Nov 2023 09:14:02 +0100, Trybun
>>
>>> Naukowo stwierdzone że ziemia samoistnie
>>> przechodzi cykle ocieplania i schładzania klimatu.
>> Oczywiście, co nie wyklucza faktu że człowiek swoją drogą powoduje emisję
>> TAKŻE, i o tym TAKŻE naukowcy mówią -- aktualny proces postępuje wyjątkowo
>> szybko, co nie miało miejsca wcześniej i jest to potwierdzone BADANIAMI. No
>> ale jak się opiera na wybiórczej wiedzy własnej i nie potrafi szerzej
>> spojrzeć, to się pomija, jako niewygodne, niepasujace do własnej tezy,
>> fakty.
>
> Zgadzam się że pod względem ekologii źle się w świecie dzieje i zbrodnia
> jest nic z tym nie robić. Możemy polemizować co do detali ale to i tak
> nie zmieni całego złego obrazu.

Gdyby tak twierdzić, to nadal byśmy wylewali szambo do rzek,
bez oczyszczania, nie segregowali śmieci, nie recyklingowali.
Jednak to robimy i przynosi to wymierne skutki dla czystości.
I mimo że inne zaściankowe kraje typu Indie mają to w dupie,
to nie widzę powodu aby równać do nich i tego zaniechać.

Jak paręnaście lat temu wprowadzany był zakaz emisji freonów psujących
ozon i przyczyniających się do efektu cieplarnianego to też twierdzono
że to bez sensu i nic to nie zmieni (nawet teraz są idioci którzy twierdzą
że nie warto tego robić, na przykład zmieniać aktualnie dopuszczonego R32
na R290 który ma, wiadomo, nie jak wcześniej idący w tysiące, ale nadal 13x
mniejszy współczynnik -- przypadkiem takim dzbanem jest akurat _Master_). A
jednak po wprowadzeniu przepisów się zmieniło i dziura ozonowa się
zmniejszyła a za 40 lat może się odbudować do stanu wyjściowego.

>>> A co do CO2 to jego zawartość powodowana
>>> przez człowieka jest marginalna.
>> Oczywiście, wydobyliśmy setki miliardów kWh z ziemi i je spaliliśmy, ale
>> zawartość jest marginalna. heh
>
> Tak, w porównaniu do oceanów,

To jest tylko półprawda, bo o ile oceany faktycznie produkują CO2,
to także go pochłaniają, więc ogólny bilans jest mniej więcej zrównoważony.

> wulkanów

To już w ogóle mit straszny -- ta wartość to mniej
niż procent tego co emitujemy z produkcji energii.

> i innych samoistnych generatorów

W przyrodzie, patrz oceany, jest tak,
że zazwyczaj się to wszystko równoważy.

> jest to działalność marginalna.

Nie jest na tyle marginalna aby nie zauważyć wpływu.

> Myślę że karczowanie lasów ma większy
> wpływ na jakość atmosfery

Zamiast lasów zazwyczaj sadzi się nowe lasy, albo uprawia pola pod jedzenie
czy inne biopaliwa (Brazylia). Więc znowu jest coś, co CO2 pochłania.
Powoli, ale jednak. Wprost przeciwnie niż wydobycie kWh spod
ziemi i puszczanie z dymem.

> niż kopciuchy na drogach.

Przy czym kopciuchy na drogach to nie tylko CO2
-- a większość zdaje się to ignorować.

>>> Gorsze i to znacznie są spaliny generowane
>>> przez samoloty, nawet bez uwzględniania CO2.
>> Oczywiście, bo samoloty są przecież wystrzeliwane przez wulkany a nie
>> użytkowane przez ludzi. Weź usiądź na spokojnie i przelicz ile więcej i ile
>> bardziej by zaszkodziły samochody i statki gdyby ludzi i towary wożone
>> aktualnie samolotami przesadzić na transport morski i kołowy.
>
> Chodzi to że samoloty zatruwają atmosferę w sposób szczególnie uciążliwy
> dla życia na ziemi.

Nieprawda, dlatego zachęcam do przeliczenia tego co emitują samoloty na
transport kołowy i morski. Albo po prostu tylko kołowy, gdyby chcieć
jeździć po samej tylko europie, zamiast latać. Pomijam już brak miejsca,
ale ilość spalin przy glebie byłaby zatrważająca.

Tak realnie to pandemia pokazała, że wcale nie trzeba głupkowato jeździć do
biur -- mamy już technologię która pozwala pracować znacznej części ludzi z
domów, ograniczając nie tylko wydawanie pieniędzy i emisję na drogach przez
pracownika, ale jednocześnie zmniejszając koszty utrzymania pracowników
przez pracodawców -- tylko jakoś pracodawcy tego nie zauważyli i w
większości nakazali wracać do biur.

Wg mnie stworzenie biurek rotacyjnych, gdzie każdego dnia ktoś w biurze ma
dyżur ogarniajac rzeczy którze w biurze trzeba ogarnąć, papiery, etc. to
był strzał w 10.

>>>>> Skażenie ziemi spalinami  już tak, plastik we wszystkim także itditd.
>>>> To też, jak wyżej, postulują naukowcy "na etacie".
>>>> Dlaczego jednym ufasz w badania, a drugim już nie?
>>>> Czyżby dlatego że to kwestia wiary, tudzież
>>>> dopasawania do swoich poglądów?
>>> W prawie całości opieram się na wiedzy własnej,
>> Oczywiście, na wiedzy własnej wybiórczej.
>>
>>> i stąd mam obawy czy ich brak, a nie na skutek tego
>>> że jakiś naukowiec celebryta mną manipuluje.
>> Oczywiście, kto jest naukowcem celebrytą oceniasz ty, na
>> podstawie swojej własnej wiedzy, odpowiednio wybiórczej.
>> Oczywiście.
> A ty kogo zobaczyłeś w osobach profesorów Rońdy i Bieniady, że przytoczę
> ten jeden przykład? Oczywiście jest ich w mediach na pęczki, propaganda
> wierzy że ich tytuły naukowy uczyni wiarygodną każdą głupotę jaką oni
> wygłoszą do ciemnego luda.

Akurat o fakcie ocieplenia klimatu przez człowieka, nie mówią tacy
celebryci, tylko rzetelnie pracujący naukowcy. Tak samo większość
specjalistów oceniało poprawnie co rozbiło prezydencką tutkę
a nie wyjątki.

Zatem kogo Ty uważasz za celebryckich naukowców kłamiących
o ociepleniu i ilu ich jest w stosunku do tych którzy twierdzą
że jednak to właśnie człowiek jest przyczyną tego, bardzo szybko
postępującego, ocieplenia?

--
Pozdor
Myjk