Witam,

Jakiś czas temu była tutaj burzliwa dyskusja o tym jak ustalić nabywcę auta po
latach.

Skoro kolejni kupujący mają gdzieś przerejestrowanie auta czy ciągłości w umowach.
może rozwiązaniem byłoby po prostu zgłoszenie sprzedaży auta wymyślonemu ukraińcowi?
Oczywiście z przygotowaną kopią umowy :) Niech potem inny się martwią o jego
ustalanie.

Jakie negatywne konsekwencję byłyby w takim rozwiązaniu?

do góry

On 2018-03-25 19:05, j...@o...pl wrote:
> Witam,
>
> Jakiś czas temu była tutaj burzliwa dyskusja o tym jak ustalić nabywcę auta po
latach.
>
> Skoro kolejni kupujący mają gdzieś przerejestrowanie auta czy ciągłości w umowach.
może rozwiązaniem byłoby po prostu zgłoszenie sprzedaży auta wymyślonemu ukraińcowi?
Oczywiście z przygotowaną kopią umowy :) Niech potem inny się martwią o jego
ustalanie.
>
> Jakie negatywne konsekwencję byłyby w takim rozwiązaniu?
>

Zapytaj na pl.soc.prawo.

do góry

Takie same jak sprzedaz istniejacemu Polakowi ktorego imie, nazwisko i adres
zorganizujesz z klepsydry jakie jeszcze czasami przyklejaja na budynkach. Inna sprawa
ze konsekwencje beda takie same jak w przypadku sprzedazy wymyslonemu Polakowi.

do góry

W dniu 2018-03-25 o 19:05, j...@o...pl pisze:

> Jakiś czas temu była tutaj burzliwa dyskusja o tym jak ustalić nabywcę auta po
latach.
>
> Skoro kolejni kupujący mają gdzieś przerejestrowanie auta czy ciągłości w umowach.
może rozwiązaniem byłoby po prostu zgłoszenie sprzedaży auta wymyślonemu ukraińcowi?
Oczywiście z przygotowaną kopią umowy :) Niech potem inny się martwią o jego
ustalanie.
>
> Jakie negatywne konsekwencję byłyby w takim rozwiązaniu?
>

Art. 271 Kodeksu karnego.

do góry

W dniu 25-03-2018 o 19:05, j...@o...pl pisze:
> Witam,
>
> Jakiś czas temu była tutaj burzliwa dyskusja o tym jak ustalić nabywcę auta po
latach.
>
> Skoro kolejni kupujący mają gdzieś przerejestrowanie auta czy ciągłości w umowach.
może rozwiązaniem byłoby po prostu zgłoszenie sprzedaży auta wymyślonemu ukraińcowi?
Oczywiście z przygotowaną kopią umowy :) Niech potem inny się martwią o jego
ustalanie.
>
> Jakie negatywne konsekwencję byłyby w takim rozwiązaniu?
>

Kolejny właściciel będzie chciał przerejestrować na siebie i Twój
misterny plan się posypie. Zacznie się dochodzenie, kto ma sfałszowaną
umowę i może wypłynąć stara oryginalna umowa, której jeden egzemplarz
zaginął.


yabba

do góry

Użytkownik napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:3a04e0a7-44ba-4f4c-bb3b-1d1760179a59@go
oglegroups.com...
>Jakiś czas temu była tutaj burzliwa dyskusja o tym jak ustalić
>nabywcę auta po latach.
>Skoro kolejni kupujący mają gdzieś przerejestrowanie auta czy
>ciągłości w umowach. może rozwiązaniem byłoby po prostu zgłoszenie
>sprzedaży auta wymyślonemu ukraińcowi? Oczywiście z przygotowaną
>kopią umowy :) Niech potem inny się martwią o jego ustalanie.

>Jakie negatywne konsekwencję byłyby w takim rozwiązaniu?

Kiedys nabywca bedzie chcial zarejestrowac, a wtedy pojdziesz
siedziec.

No chyba ze ... wyslac samo zgloszenie sprzedazy,
a potem "widac sie pomylilem".
Dobrze by bylo, zeby dane byly jednak zblizone - Kowalskiego mozna
pomylic z Kowalem np, ale Polaka z Ukraincem to juz gorzej.

Albo wyciagnac jakas poprzednia umowe sprzedazy i "samochody mi sie
pomylily".

Po prostu - wysylac wkrotce po sprzedazy, a nie czekac az sie umowa
zapodzieje.
Szczegolnie, ze to i urzad i OC.

J.

do góry