On 22 Wrz, 10:41, amos <g...@g...com> wrote:
> bylem dzis blisko, oj blisko. Pasazerka trzeciego auta stojacego na
> swiatlach postanowila nagle wysiasc prawymi tylnymi drzwiami nie
> upewniajac sie, czy nikt nie nadjezdza.
>
> Szczesliwie nie jechalem zbyt szybka i zdarzylem zahamowac. Cala akcja
> w sporym korku i juz na ciaglej linii.
>
> Przy okazji zapytam o poruszanie sie po linii. Jak to jest? W swietle
> prawa mozna, nie mozna?

jeździć po linii? nie można.

> Ja to widze tak: po przerywanej mozna - po to jest zeby ja
> przekraczac.

nie, po to jest, żeby rozdzielać pasy ruchu

> Po ciaglej juz nie. Myle sie?

obie są po to, by rozdzielać pasy ruchu, a nie po nich jeździć. na
ciąglą nie można najeżdżać.
http://www.v10.pl/prawo/Znaki,drogowe,poziome,121.ht
ml

> Kto w takiej sytuacji bedzie winny?

w jakiej? z otwarciem drzwi? otwierający drzwi. ważne jest co
spowodowało wypadek/kolizję.

- gildor