-
1. Data: 2017-09-07 12:59:19
Temat: Żarówki halogenowe - praca na zaniżonym napięciu, trwałość żarówki
Od: "jedrek" <wonzespamem@won>
Czytam sobie archiwalny wątek:
http://news.elektroda.pl/przedluzenie-zywotnosci-zar
owek-halogenowych-t337514,start,15.html
Czy mądra halogenowa głowa może mi w żołnierskich słowach kawa na ławę
wytłumaczyć poniższy cytat:
"Wbrew różnym legendom ministra Urbana,
niedogrzanemu halogenowi nic z halogenowatości nie pozostaje.
Rozgrzany do temperatury zwykłej żarówki będzie świecił tak długo
(czy raczej krótko) jak zwykła żarówka, a rozgrzany do sobie właściwej
temperatury (ale z chłodną jeszcze bańką) wytrzyma tyle, ile przewoltowana
żarówka."
O co tam chodzi z tym całym efektem halogenowym, włókno jak jest niedogrzane
szybciej ulega degradacji i w efekcie niższa trwałość?
Czyli przy halogenach soft start może w pewnym sensie szkodzić? Jakiś
konflikt tu zachodzi?
Co się będzie działo z halogenową żarówą jak będziemy ją zasilacz przez
konwencjonalny ściemniacz fazowy z triakiem i pędzili np na pół gwizdka?
Gdybam, że start w ciągu kilku sekund nie szkodzi, a szkodzi ciągła praca
halogena na zaniżonym napięciu.
Np zamiast 230V podawane ciągłe napięcie wartości skutecznej 150V ma jakiś
już zły wpływ?
Mam rozumieć, że halogen wtedy ma dużo mniejszą sprawność i większa część
energii na niedogrzanym do znamionowej temperatury żarniku idzie w ciepło, a
nie w światło? I spada sprawność lampy halogenowej?
Tam jest jakiś efekt "samoregeneracji" żarnika przy znamionowej temperaturze
gdy zasilamy znamionowym napięciem? A na zaniżonym napięciu coś tam nie
zachodzi jakieś fizykochemiczne reakcje i trwałość żarnika spada przy
ciągłej pracy (pomijamy udary rozruchowe)? Szybciej zaczernione szkło się
robi czy jak?
Coś ala start świetlówki na zimno bez podgrzania skrętek (czyli
nieodparowaniu rtęci ze skrętek czy jakoś tak) i szybsza degradacja rury, bo
się końce szybko czarne robią, bo rtęcia czy czym tam chlapie po rurze?
-
2. Data: 2017-09-07 13:11:39
Temat: Re: Żarówki halogenowe - praca na zaniżonym napięciu, trwałość żarówki
Od: s...@g...com
W dniu czwartek, 7 września 2017 12:59:22 UTC+2 użytkownik jedrek napisał:
> Czytam sobie archiwalny wątek:
> http://news.elektroda.pl/przedluzenie-zywotnosci-zar
owek-halogenowych-t337514,start,15.html
>
> Czy mądra halogenowa głowa może mi w żołnierskich słowach kawa na ławę
> wytłumaczyć poniższy cytat:
>
> "Wbrew różnym legendom ministra Urbana,
> niedogrzanemu halogenowi nic z halogenowatości nie pozostaje.
> Rozgrzany do temperatury zwykłej żarówki będzie świecił tak długo
> (czy raczej krótko) jak zwykła żarówka, a rozgrzany do sobie właściwej
> temperatury (ale z chłodną jeszcze bańką) wytrzyma tyle, ile przewoltowana
> żarówka."
>
> O co tam chodzi z tym całym efektem halogenowym, włókno jak jest niedogrzane
> szybciej ulega degradacji i w efekcie niższa trwałość?
> Czyli przy halogenach soft start może w pewnym sensie szkodzić? Jakiś
> konflikt tu zachodzi?
> Co się będzie działo z halogenową żarówą jak będziemy ją zasilacz przez
> konwencjonalny ściemniacz fazowy z triakiem i pędzili np na pół gwizdka?
> Gdybam, że start w ciągu kilku sekund nie szkodzi, a szkodzi ciągła praca
> halogena na zaniżonym napięciu.
> Np zamiast 230V podawane ciągłe napięcie wartości skutecznej 150V ma jakiś
> już zły wpływ?
> Mam rozumieć, że halogen wtedy ma dużo mniejszą sprawność i większa część
> energii na niedogrzanym do znamionowej temperatury żarniku idzie w ciepło, a
> nie w światło? I spada sprawność lampy halogenowej?
> Tam jest jakiś efekt "samoregeneracji" żarnika przy znamionowej temperaturze
> gdy zasilamy znamionowym napięciem? A na zaniżonym napięciu coś tam nie
> zachodzi jakieś fizykochemiczne reakcje i trwałość żarnika spada przy
> ciągłej pracy (pomijamy udary rozruchowe)? Szybciej zaczernione szkło się
> robi czy jak?
> Coś ala start świetlówki na zimno bez podgrzania skrętek (czyli
> nieodparowaniu rtęci ze skrętek czy jakoś tak) i szybsza degradacja rury, bo
> się końce szybko czarne robią, bo rtęcia czy czym tam chlapie po rurze?
Ten wątek mi pozostawił pewien ślad na rozumie :)
Od tego czasu zbieram przepalone żarówki h4/h1/h7 i je foce pod mikroskopem.
W skrócie:
Tak, dobrze wyczytales.
W odpowiedniej temperaturze i obecnosci odpowiednich gazów dochodzi do osadzania sie
par metalu z bańki na włóknie.
Niestety nie jest to proces zachodzący równomiernie więc po pewnym czasie włókno
"rosieje" i w niektórych miejscach jest cieńsze.
Mam pare fotek takich nierównych żarników.
-
3. Data: 2017-09-07 13:44:25
Temat: Re: Żarówki halogenowe - praca na zaniżonym napięciu, trwałość żarówki
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "jedrek" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:59b12688$0$42719$b1db1813$92179cd0@news
.astraweb.com...
>Czytam sobie archiwalny wątek:
>http://news.elektroda.pl/przedluzenie-zywotnosci-za
rowek-halogenowych-t337514,start,15.html
>Czy mądra halogenowa głowa może mi w żołnierskich słowach kawa na
>ławę wytłumaczyć poniższy cytat:
>"Wbrew różnym legendom ministra Urbana,
>niedogrzanemu halogenowi nic z halogenowatości nie pozostaje.
>Rozgrzany do temperatury zwykłej żarówki będzie świecił tak długo
>(czy raczej krótko) jak zwykła żarówka, a rozgrzany do sobie
>właściwej
>temperatury (ale z chłodną jeszcze bańką) wytrzyma tyle, ile
>przewoltowana
>żarówka."
>O co tam chodzi z tym całym efektem halogenowym, włókno jak jest
>niedogrzane szybciej ulega degradacji i w efekcie niższa trwałość?
W halogenach jest tak:
-wolfram z wlokna paruje, bardziej niz w zwyklych zarowkach, bo
temperatura wyzsza - przy nominalnym napieciu,
-parowanie nie tylko oslabia wlokno, ale tez "zaczernia banke",
-ten na szkle reaguje z jodem, ktory jest w gazie zawarty,
-jodek wolframu paruje ze szkla,
-w wysokiej temperaturze jodek wolframu sie rozklada na jod i wolfram.
Wysoka temperatura jest na wloknie.
wlokno sie regeneruje, bo sie na nim wolfram wydziela.
Zbyt niskie napiecie skutkuje zbyt niska temperatura, glownie banki, i
cykl sie przerywa.
Ale ta regeneracja wlokna jest daleka od idealu.
Czy wieksze beda straty na braku regeneracji czy zyski na zmniejszeniu
pierwotnego parowania - trzeba by zbadac :-)
>Czyli przy halogenach soft start może w pewnym sensie szkodzić? Jakiś
>konflikt tu zachodzi?
Nie, my tu mowimy o grubych minutach i godzinach. Tych kilka sekund
nie ma wplywu, za to moze pomoc zmniejszajac prad udarowy.
>Co się będzie działo z halogenową żarówą jak będziemy ją zasilacz
>przez konwencjonalny ściemniacz fazowy z triakiem i pędzili np na pół
>gwizdka? Gdybam, że start w ciągu kilku sekund nie szkodzi, a szkodzi
>ciągła praca halogena na zaniżonym napięciu.
O to to to ...
>Np zamiast 230V podawane ciągłe napięcie wartości skutecznej 150V ma
>jakiś już zły wpływ?
>Mam rozumieć, że halogen wtedy ma dużo mniejszą sprawność i większa
>część energii na niedogrzanym do znamionowej temperatury żarniku
>idzie w ciepło, a nie w światło? I spada sprawność lampy halogenowej?
A to swoja droga, ale to dotyczy wszystkich zarowek.
Tu chodzi o efekty dodatkowe.
Przy 150V, to temperatura wlokna moze byc na tyle niska, ze parowanie
wlokna jest znikome.
Ale sprawnosc zarowki tez juz bedzie znikoma, z przyczyn ogolnych :-)
J.
-
4. Data: 2017-09-07 15:36:23
Temat: Re: Żarówki halogenowe - praca na zaniżonym napięciu, trwałość żarówki
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan jedrek napisał:
> Czy mądra halogenowa głowa może mi w żołnierskich słowach kawa na
> ławę wytłumaczyć poniższy cytat:
No nie wiem czy akurat mnie wypada prowadzić egzegezę. Ale nie będę
się tym przejmował.
> "Wbrew różnym legendom ministra Urbana, niedogrzanemu halogenowi nic
> z halogenowatości nie pozostaje. Rozgrzany do temperatury zwykłej
> żarówki będzie świecił tak długo (czy raczej krótko) jak zwykła
> żarówka, a rozgrzany do sobie właściwej temperatury (ale z chłodną
> jeszcze bańką) wytrzyma tyle, ile przewoltowana żarówka."
>
> O co tam chodzi z tym całym efektem halogenowym, włókno jak jest
> niedogrzane szybciej ulega degradacji i w efekcie niższa trwałość?
Niedogrzana może być bańka, wtedy jest źle. Cykl halogenowy wymaga
gorącej bańki -- dlatego robi się ją małą, żeby była blisko włókna.
A skoro gorąca, to musi być kwarcowa, zwykłe szkło by się stopiło.
Zbyt małe napięcie nie wystarcza by osiągnąć temperaturę wymaganą
do uruchomienia cyklu regeneracyjnego. Znowu źle. Ale źle jest też
wtedy, gdy przy dobrym napięciu ktoś postanowi żarówie ulżyć i zrobi
jej chłodzenie do bani. Źle, bardzo źle. Halogen boi się przeciągów.
> Czyli przy halogenach soft start może w pewnym sensie szkodzić?
> Jakiś konflikt tu zachodzi?
Softstart to najwyżej kwestia sekund. Na uruchomienie cyklu halogenowego
trzeba minut. Nie ma konfliktu.
> Co się będzie działo z halogenową żarówą jak będziemy ją zasilacz przez
> konwencjonalny ściemniacz fazowy z triakiem i pędzili np na pół gwizdka?
Zaświeci pomarańczowym światłem. Będzie mogła tak świecić długo, może
nawet sto lat. Pół gwizdka to najprawdopodobnie zbyt mało, by w tym
czasie włókno odparowało (patrz: "strażacka żarówka kalifornijska"
oraz rzekomy "spisek żarówkowy"). Ale sprawność energetyczna takiego
świecenia będzie tragiczna.
> Gdybam, że start w ciągu kilku sekund nie szkodzi, a szkodzi ciągła
> praca halogena na zaniżonym napięciu. Np zamiast 230V podawane ciągłe
> napięcie wartości skutecznej 150V ma jakiś już zły wpływ?
Bardzo zaniżone żywotności nie szkodzi, a wręcz pomaga. Tak jak zawyżone
żywotność niewątpliwie znacząco skraca. Jest ciekawa hipoteza dotycząca
niemonotoniczności funkcji żywotności w zależności od napięcia. To zanczy,
że jest taki zakres obniżonego napięcia, przy którym żywotność spada.
W żarówkach halogenowych, które weszły w ten zakres, widać metalizację
bańki.
> Mam rozumieć, że halogen wtedy ma dużo mniejszą sprawność i większa
> część energii na niedogrzanym do znamionowej temperatury żarniku
> idzie w ciepło, a nie w światło? I spada sprawność lampy halogenowej?
Jak każdej innej żarówki. "Jodowanie" żarówek to właśnie pomysł na
podwyższenie sprawności. Nie przez dodatek jodu, ale przez podniesienie
temperatury. Zależność jest bardzo stroma -- niewielki spadek napięca
powoduje wielki spadek jasności i nieduże ograniczenie poboru mocy
(spada też opornść włókna).
Kiedyś zalecano używanie ściemiaczy *dla oszczędności enegii*. Jeśli
ma to być w tym celu, to trudno o bardziej idiotyczną radę. Chyba że
dla uzyskania bardziej nastrojowego oświetlenia, wtedy to co innego.
Jarek
--
Im ciemniej, tym przyjemniej.
-
5. Data: 2017-09-07 16:16:24
Temat: Re: Żarówki halogenowe - praca na zaniżonym napięciu, trwałość żarówki
Od: Kaczin <j...@p...interia.pl>
W dniu 07.09.2017 o 12:59, jedrek pisze:
> Tam jest jakiś efekt "samoregeneracji" żarnika przy znamionowej
> temperaturze gdy zasilamy znamionowym napięciem? A na zaniżonym napięciu
https://pl.wikipedia.org/wiki/Lampa_halogenowa
--
Kaczin
-
6. Data: 2017-09-07 19:55:23
Temat: Re: Żarówki halogenowe - praca na zaniżonym napięciu, trwałość żarówki
Od: Jakub Rakus <s...@o...pl>
W dniu 07.09.2017 o 13:11, s...@g...com pisze:
>
> Mam pare fotek takich nierównych żarników.
>
Pokaż!
--
Pozdrawiam
Jakub Rakus